Trybunał Sprawiedliwości znów pochylił się nad prawami pasażerów lotniczych. W jednym z wyroków stwierdził, że pasażerowi wolno dochodzić odszkodowania za utratę rzeczy nawet wtedy, kiedy znajdowały się w bagażu innej osoby lecącej tym samym samolotem. W drugim orzekł, że w razie wytoczenia procesu o odszkodowanie z tytułu odwołania lotu, termin przedawnienia ustala się zgodnie z przepisami krajowymi każdego państwa członkowskiego. Nie wynika on natomiast z konwencji dotyczących lotnictwa.

Wspólny bagaż

Dwie walizki, w których znajdowały się rzeczy Pedra Espady Sáncheza, Alejandry Oviedo Gonzales i dwójki ich dzieci, zaginęły podczas lotu z Barcelony do Paryża. Rodzina wystąpiła więc do Iberii o odszkodowanie należne zgodnie z konwencją montrealską czterem osobom.
Zażądała 4400 euro. Sąd pierwszej instancji w Barcelonie zasądził jednak tylko 600 euro i odsetki. Sąd drugiej instancji powziął jednak wątpliwość co do sposobu określania odszkodowania. Konwencja montrealska o ujednoliceniu niektórych zasad dotyczących międzynarodowego przewozu lotniczego mówi wprawdzie, że odpowiedzialność przewoźnika w razie zniszczenia lub utraty bagażu jest ograniczona do określonej kwoty, niemniej dotyczy to każdego pasażera.
Umowa ta stanowi również, że przewoźnik wydaje każdemu pasażerowi przywieszkę identyfikacyjną do walizki lub torby.

Kolejowe przesiadki
Trybunał orzekł także (sygn. C-138/11), że podróżujący koleją powinni być informowani o opóźnieniach czy o odwołaniu najważniejszych pociągów, które mogą brać pod uwagę, planując przesiadki. Nie ma przy tym znaczenia, do jakiego przedsiębiorcy należą te składy. Dlatego zarządcy infrastruktury kolejowej powinni przekazywać w czasie rzeczywistym wszystkim przedsiębiorstwom kolejowym dane o możliwości przesiadania się dotyczące wszystkich właścicieli pociągów.

Dlatego hiszpański sąd zapytał TS, czy przewoźnik lotniczy musi zwracać pieniądze za każdą sztukę zagubionego bagażu z przywieszką, i czy winien jest odszkodowanie również temu, kto zapakował swoje rzeczy do walizki oznaczonej nazwiskiem innej osoby.
Trybunał odpowiedział, że pasażerowi wolno dochodzić od przewoźnika lotniczego odszkodowania za utratę rzeczy znajdujących się nawet w bagażu innej osoby lecącej tym samym rejsem. Do zainteresowanych należy tylko udowodnienie, że bagaż jednego pasażera rzeczywiście zawierał rzeczy innego. Sąd krajowy może więc uwzględnić okoliczność, że podróżujący są rodziną, kupili razem bilety, albo że odprawili się w tej samej chwili.

Termin przedawnienia

Joan Cuadrench Moré kupił przed Bożym Narodzeniem w 2005 r. w holenderskiej linii KLM bilet z Szanghaju do Barcelony. Lot został odwołany. Wsiadł więc następnego dnia do samolotu innego przewoźnika.
Jednak dopiero po trzech latach wniósł pozew, domagając się odszkodowania w kwocie 2990 euro powiększonej o odsetki i koszty postępowania. KLM podniosła jednak zarzut przedawnienia wynikający z konwencji warszawskiej i montrealskiej.
Zdaniem przewoźnika z tych aktów wynika bowiem dwuletni termin przedawnienia roszczeń pasażerów. W tej sytuacji sąd okręgowy w Barcelonie zapytał Trybunał Sprawiedliwości, jakie uregulowania proceduralne powinien zastosować.
TS odpowiedział, że termin przedawnienia roszczeń o odszkodowanie z tytułu odwołania lotu liczy się zgodnie z przepisami każdego państwa członkowskiego, w którym ma być wytoczony proces. Jest to skutek tego, że możliwość domagania się odszkodowań wynika z prawa Unii, a nie z konwencji dotyczących lotnictwa.

Wyroki w sprawach C-410/11 i C-139/11.