Osoby, które nie mogły zająć wykupionych miejsc numerowanych na koncercie Guns N' Roses w Gdańsku, mogą liczyć na rekompensatę – zapewniają przedstawiciele organizatora koncertu Live Nation.
Ubiegłotygodniowy koncert zespołu Guns N' Roses na gdańskim Stadionie Energa nie wszyscy dobrze wspominają. Część osób, które wykupiły dużo droższe bilety na miejsca numerowane, nie mogła na nich usiąść, bo ich fotele zostały już zajęte. Jak można przeczytać na forach internetowych, zmuszeni byli stać w przejściach, bo na ich miejscach siedzieli ludzie z innego, o 200 zł tańszego sektora. Interwencje u ochrony nic nie dawały.
Przedstawiciele Live Nation przyznają, że niektórzy z posiadaczy droższych biletów zostali poszkodowani.
– Problemy spowodowane były zaniedbaniami ze strony służb ochrony w dwóch sektorach na trybunie dolnej. W sumie ok. 50 osób świadomie zajęło miejsca, które nie należały do nich, i złamało regulamin imprezy masowej, nie stosując się do poleceń służby porządkowej. Ze względu na bezpieczeństwo ponad 40 tys. osób znajdujących się na imprezie, zdecydowaliśmy się nie podejmować bardziej zdecydowanych metod w celu rozwiązania tego problemu w trakcie trwania koncertu – wyjaśnia Martyna Śpiechowicz z firmy Music Marketing.
Część uczestników koncertu już zgłosiła skargi do organizatora. Ten zapewnia, że wszystkie zweryfikuje, a osoby, które nie mogły usiąść na swym miejscu, otrzymają rekompensatę.
Na co mogą liczyć widzowie?
– Jeżeli bilety na koncert w specjalnej strefie lub z wykupionym miejscem były gwarantowane w umowie zawieranej z konsumentami (a przez to droższe) to brak wywiązania się organizatora z obowiązku zapewnienia tych profitów może powodować jego odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie art. 471 kodeksu cywilnego. Jest to również praktyka rynkowa wprowadzająca konsumentów w błąd, a przez to istnieje możliwość dochodzenia roszczeń w oparciu o art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym – wyjaśnia Krzysztof Lehmann, ekspert prawa konsumenckiego i autor bloga Konsument- wsieci.pl.
Podstawowym roszczeniem, jakie mogą wysunąć poszkodowani uczestnicy, to zwrot różnicy w cenie biletu pomiędzy miejscami numerowanymi i nienumerowanymi. To ok. 200 zł. To jednak nie wszystko. Można sobie również wyobrazić sytuację, w której klienci domagają się unieważnienia umowy. Jeśli byli zainteresowani wyłącznie miejscami numerowanymi, a musieli stać, to organizator nie wywiązał się ze swej części umowy. A wówczas konsumentowi przysługiwałby zwrot nie tylko pełnej ceny biletu, ale nawet kosztów dojazdu czy noclegu.
– W celu dochodzenia roszczeń konsumenci powinni złożyć w pierwszej kolejności organizatorowi reklamację, w której sprecyzują swoje roszczenia oraz sposób ich zaspokojenia. Jeżeli nie przyniesie to oczekiwanego rezultatu, można dochodzić roszczeń w trybie polubownym (np. przy pomocy inspekcji handlowej) lub na drodze sądowej – radzi Krzysztof Lehmann.