Unia Europejska zakazała pieców na gaz? Branża gazowa oraz producenci kotłów wskazują, że takie postawienie sprawy mija się z prawdą, bo nowa wersja dyrektywy budynkowej nie jest w tej kwestii zerojedynkowa. Co więc tak naprawdę zawiera? Jakie inne czynniki należy uwzględnić podejmując decyzję o sposobie ogrzewania domu czy mieszkania?

Główne założenia dyrektywy budynkowej

Dyrektywa zakłada, że od 2030 r. nowe budynki powstające na terenie UE powinny być zeroemisyjne. W przypadku obiektów zajmowanych przez władze publiczne termin ten jest jeszcze wcześniejszy mowa jest o 2028 r. Równolegle w krajach UE powinny być prowadzone działania, których celem będzie zmniejszenie poziomu CO2 emitowanego przez stare budynki. To oznacza falę remontów. Na pierwszy ogień powinny pójść obiekty najbardziej energochłonne.

Państwa członkowskie powinny też podjąć działania zmierzające do dekarbonizacji systemów grzewczych i wycofywania paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu. Od 2025 r. nie będą mogły dotować niezależnych kotłów na paliwa kopalne (od tej zasady są wyjątki). Dyrektywa EPBD zakłada też, że do 2040 r. kotły na paliwa kopalne powinny być całkowicie wycofane.

Co dyrektywa budynkowa mówi o piecach na gaz?

Mówiąc o tym, co dyrektywa budynkowa mówi o piecach na gaz, trzeba odnieść się do tego, co generalnie mówi o kotłach na paliwa kopalne, do których gaz ziemny i płynny również się zaliczają. Polska Organizacja Gazu Płynnego (POPG) w swoich analizach treść EPBD podkreśla, że dyrektywa nie zakazuje kotłów na gaz. POPG zwraca uwagę chociażby na zapisy dotyczące programów dofinansowujących wymianę starych pieców. Zakaz dotyczy tylko niezależnych kotłów na paliwa kopalne. "Nadal dozwolone będzie oferowanie zachęt finansowych dla systemów hybrydowych z istotnym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE), takich jak kombinacja kotła gazowego z kolektorem słonecznym lub z pompą ciepła" – przypomina.

Dyrektywa budynkowa a biogaz

Kolejna kwestia, na którą zwraca uwagę POGP, ale też inna organizacja branżowa – Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPiUG), dotyczy tego, jakiego rodzaju gaz może być stosowany w kotłach na gaz. "W budynkach ZEB (zeroemisyjnych – red.) będzie też można instalować kotły zasilane paliwami odnawialnymi, bo będą one zgodnie z przepisami EPBD traktowane tak samo, jak odnawialne źródła energii zainstalowane lokalnie. W praktyce chodzi o to, że kotły i instalacje grzewcze na gaz będą mogły działać samodzielnie jeśli będą używać gazu z dodatkiem biokomponentów (takich jak biopropan czy biometan)" – czytamy w opracowaniu POGP. "Kotły gazowe, które będą zasilane w przyszłości gazami odnawialnymi (biometan, wodór itd.) nie podlegają żadnym ograniczeniom także po 2030 r." – pisze w swojej analizie dyrektywy budynkowej SPiUG.

Wykorzystanie biogazu do ogrzewania domów i mieszkań

Zgoda na ogrzewanie domów i mieszkań gazem zawierającym biokomponenty to jedno, a to, czy taka opcja jest możliwa do zastosowania w praktyce oraz opłacalna – to drugie. Otwarta pozostaje też kwestia, czy polska branża jest gotowa, by takie biokomponenty dostarczać. – Technologie umożliwiające stosowanie różnego rodzaju biogazów w formie biokomponentów już są. W przypadku zwiększenia zapotrzebowania ten rodzaj paliwa potrzebna byłaby jeszcze inwestycje w infrastrukturę – odpowiada Bartosz Kwiatkowski, dyrektor generalny POGP: – W tej chwili biopaliwa są droższe, ale ich produkcja na większą skalę mogłaby wpłynąć na spadek ceny. Firmy mogły będą w ten sposób skalować swój biznes – dodaje.

Podkreśla, że w podejściu Unii do produkcji i stosowania biogazu brakuje spójności i konsekwencji. Jest to istotny czynnik hamujący rozwój tego sektora. – W tej chwili w UE trwają prace nad wytycznymi do dyrektywy budynkowej. Nie będą one wiążące, ale mają pomóc państwom członkowskim w przygotowaniu własnych rozwiązań – mówi Bartosz Kwiatkowski.

– Rozmowy dotyczą m.in. tego, czym, w myśl dyrektywy, jest kocioł na paliwa kopalne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że UE chciałaby z tej definicji wyłączyć kotły na paliwa o znaczącym udziale biokomponentów. Czym jest ten "znaczący" udział? Rozważane są różne rozwiązania. Jedno z nich bazuje na scenariuszu stopniowego wzrostu zawartości biokomponentów, który przyjęły u siebie Niemcy i Austria. W przypadku Niemiec w tzw. ustawie ciepłowniczej (GEG) założono, że domieszka biokomponentów w paliwie grzewczym powinna stopniowo rosnąć (w 2035 r. ma sięgać 30 proc., w 2040 r. – 60 proc., w 2045 r. – 100 proc.) – tłumaczy. I dodaje: – Inny scenariusz rozważany przez UE zakłada ustalenie jednej daty i jednej wielkości docelowej (jeśli chodzi o poziom biokomponentów w paliwach grzewczych – red.). Jeszcze inny przewiduje, że wszystkie urządzenia grzewcze certyfikowane do wykorzystania odnawialnych paliw gazowych nie byłyby traktowane jako "kotły na paliwo kopalne".

Ile w przyszłości będzie kosztować ogrzewanie budynków gazem?

Osoby podejmujące dziś decyzję o sposobie ogrzewania domu czy mieszkania powinny brać pod uwagę nie tylko koszt zakupu kotłów i instalacji, ale również koszt zakupu poszczególnych rodzajów paliwa. Od 2027 r. paliwa kopalne (węgiel, gaz ziemny, gaz płynny itd.) wykorzystywane w mieszkalnictwie i pojazdach objęte będą systemem handlu emisjami ETS 2. To wpłynie na wzrost ich cen. Kilka tygodni temu eksperci Forum Energii w raporcie "Budynki w pułapce gazowej" podkreślali, że koszty ogrzewania gazem będą rosły. Z kolei w raporcie "Czysta i tania energia w polskich domach. Jakich zmian potrzebujemy?" pisali: "W przypadku mieszkań i domów ogrzewanych gazem ziemnym, a więc paliwem mniej emisyjnym od węgla, spodziewany wzrost kosztów ogrzewania w 2027 r. jest bardziej umiarkowany i wyniesie ok. 17 proc. (w porównaniu do cen zamrożonych w 2023 r. na poziomie 73 zł/GJ). W 2030 r. będzie to wzrost o ok. 21 proc., jednak już w 2035 r. koszt ogrzewania gazem może wynieść ponad 80 proc. więcej niż dzisiaj".

Bartosz Kwiatkowski, dyrektor generalny POPG nie zaprzecza, że w związku z wejściem ETS 2 ceny gazu ziemnego i płynnego wzrosną. Z wyliczeń POGP wynika jednak, że ich poziom nie będzie na tyle wysoki, że przerośnie możliwości gospodarstw domowych. – Przy uproszczonych założeniach, że sprawność kotłów dla wszystkich nośników energii będzie równa, a ceny uprawnień do emisji w systemie ETS2 będą utrzymywać się na maksymalnym poziomie 45 euro, dodatkowe koszty typowegogospodarstwa domowego z tytułu ogrzewania gazem wyniosą od ok. 112 do 192 euro rocznie – tłumaczy Kwiatkowski.

Maksymalna cena uprawnień do emisji na poziomie 45 euro ma obowiązywać do końca 2029 r. Nie wiadomo, czy po tej dacie zostanie utrzymania. Jeśli nie, koszty uprawnień do emisji mogą wzrosnąć. – Jeśli założymy, że dojdą do poziomu 100 euro, wówczas roczne koszty gazu dla gospodarstw domowych ogrzewających się tym paliwem mogą być wyższe o ok. 280-290 euro rocznie – mówi Kwiatkowski. Podkreśla, że prognozowanie tego, jak będą wyglądały ceny gazu od 2030 r. jest naprawdę trudne. M.in. dlatego, że ETS 2, wbrew temu, jak się o nim czasem mówi, nie jest podatkiem, a system aukcyjnym. - Cena za emisję tony CO2 nie będzie stała, będzie zależała od wielu zmiennych, limitowanej przez Unię podaży i nieznanej dziś wielkości popytu – tłumaczy dyrektor generalny POGP.