- Nauczycielka z gruźlicą pracowała mimo objawów – w Mrągowie narasta gniew i strach
- Sanepid ustala listy narażonych osób. Z nieoficjalnych danych: nawet kilkaset dzieci i dorosłych
- Rodzice czekają na informację z sanepidu. Jak będą wyglądały badania dzieci pod kątem gruźlicy?
- Szkoła milczy, rodzice chcą odpowiedzi. „Czy ktoś nas o tym wcześniej informował?”
- Gruźlica nadal groźna. Eksperci przypominają, jak łatwo się nią zarazić
Szkoła na razie nie komentuje sprawy, zapewnia jedynie o współpracy z sanepidem. Tymczasem rośnie niepokój rodziców, którzy czekają na wytyczne i listy dzieci zakwalifikowanych do diagnozy.
Nauczycielka z gruźlicą pracowała mimo objawów – w Mrągowie narasta gniew i strach
Informacja o gruźlicy potwierdzonej u nauczycielki podstawówki w Mrągowie rozniosła się po mieście błyskawicznie. Nauczycielka – jak wynika z przekazów sanepidu – od dłuższego czasu zgłaszała dolegliwości układu oddechowego, jednak dopiero teraz wykonano kluczowe badania, które przyniosły jednoznaczny wynik.
W rozmowie z PAP warmińsko-mazurski inspektor sanitarny Janusz Dzisko nie pozostawia wątpliwości: kobieta może zakażać, co oznacza, że każda osoba przebywająca z nią w sali lekcyjnej była potencjalnie narażona.
Rodzice mówią, że w pierwszych godzinach po ogłoszeniu informacji zapanował chaos – jedni odbierali dzieci ze szkoły, inni próbowali skontaktować się z przychodniami, choć te na razie nie mają szczegółowych wytycznych.
Sanepid ustala listy narażonych osób. Z nieoficjalnych danych: nawet kilkaset dzieci i dorosłych
Władze sanitarne potwierdzają, że ustalanie list kontaktów jest „trudne, bo grono osób będzie duże”. Chodzi nie tylko o uczniów z klas, w których uczyła nauczycielka, ale również:
- pracowników szkoły,
- rodziców i dzieci korzystających z korepetycji,
- inne osoby, które mogły przebywać w salach, korytarzach, świetlicy.
Z nieoficjalnych informacji, które rodzice przekazali PAP, wynika, że diagnoza może objąć nawet kilkaset osób. To liczba, która w Mrągowie – mieście niewielkim, gdzie „wszyscy się znają” – robi ogromne wrażenie. Sanepid zapewnia, że rodzice dostaną oficjalne informacje, a lekarze POZ otrzymają wskazówki dotyczące sposobu diagnozowania dzieci.
Rodzice czekają na informację z sanepidu. Jak będą wyglądały badania dzieci pod kątem gruźlicy?
Rodzice dostaną informację, a lekarze zdecydują, jakie badania będą konieczne – podkreśla Dzisko. Chodzi m.in. o testy genetyczne i badania, które pozwolą sprawdzić, czy doszło do zakażenia.
W praktyce oznacza to:
- wezwania na konsultacje,
- konieczność badań w poradniach,
- ewentualne skierowania na dalszą diagnostykę.
Sanepid apeluje, by nie lekceważyć sytuacji – zwłaszcza że reakcja organizmu na prątki gruźlicy zależy od odporności dziecka lub dorosłego. W Mrągowie rośnie jednak poczucie niepokoju: „Dlaczego tak późno? Dlaczego objawów nie zbadano wcześniej?” – pytają rodzice.
Szkoła milczy, rodzice chcą odpowiedzi. „Czy ktoś nas o tym wcześniej informował?”
Dyrekcja odmawia komentowania sprawy. Twierdzi tylko, że placówka „współpracuje z sanepidem” i czeka na dalsze instrukcje. Dla rodziców to za mało. Wielu z nich podkreśla, że chcieliby wiedzieć, czy nauczycielka była wcześniej diagnozowana, jak długo pracowała mimo objawów oraz czy szkoła miała świadomość jej stanu zdrowia.
Słabo, dowiedziałem się dziś z RMF bo mi koleżanka link podesłała. Myślę że rodzice dzieci uczęszczających do "4" powinni być poinformowani przez nauczycieli że taka sytuacja ma miejsce, że szkoła współpracuje z sanepidem, że wszytko jest pod kontrolą itp. a tu nic. Zero jakichkolwiek informacji!! Zarządzanie na żenującym poziomie!! - pisze jeden z rodziców na mrągowskiej grupie zrzeszającej mieszkańców Mrągowa.
Gruźlica nadal groźna. Eksperci przypominają, jak łatwo się nią zarazić
Dzisko wyjaśnia, że gruźlica nie zniknęła, a przypadki wykrywa się regularnie – najczęściej u osób w kryzysie społecznym lub bezdomności. Jednak przypadek w szkole podstawowej działa na wyobraźnię znacznie mocniej.
Prątki gruźlicy przenoszą się drogą kropelkową – wystarczy:
- dłuższe przebywanie w tym samym pomieszczeniu,
- kaszel osoby zakażonej,
- intensywna rozmowa, śmiech, odkrztuszanie.
Objawy, które powinny niepokoić, to m.in.:
- kaszel trwający dłużej niż trzy tygodnie,
- nocne poty, chudnięcie, osłabienie,
- gorączka, duszność, bóle w klatce piersiowej,
- krwioplucie.
Gruźlicę leczy się przede wszystkim kilkoma antybiotykami jednocześnie, zwykle przez co najmniej sześć miesięcy, aby całkowicie wyeliminować prątki i zapobiec oporności. W cięższych lub opornych przypadkach terapię wydłuża się i dostosowuje do wyników badań, często pod ścisłą kontrolą specjalisty chorób płuc. Gruźlica kojarzy się wielu osobom z chorobą „dawnych czasów”, choć jest obecna i wciąż – w niektórych wariantach – odporna na antybiotyki.