Po pierwszych sześciu miesiącach wyniki programu Mieszkanie dla Młodych są znacznie gorsze od oczekiwań. MdM jest krytykowany również ze względu na wadliwe rozwiązania prawne. W odpowiedzi na liczne zarzuty Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju (MIiR) zamierza zmodyfikować swój flagowy program – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Propozycje zmian, które niedawno zaprezentował MIiR są racjonalne i uzasadnione. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że urzędnicy tego resortu zapomnieli o kilku istotnych kwestiach.

Pomoc mieszkaniowa ma być prorodzinna i bardziej dostępna

Zmiany MdM / Media

Z informacji przekazanych przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju wynika, że przepisy modyfikujące zasady działania MdM-u zostaną uchwalone w czwartym kwartale. Planowany harmonogram prac ustawodawczych pozwoli na wprowadzenie niezbędnych zmian przed rozpoczęciem 2015 roku. Modyfikacje będą dotyczyły czterech aspektów, które reguluje ustawa o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi (tzw. ustawa o MdM).

Pierwsza propozycja zmian w programie MdM jest zarazem najbardziej interesująca dla wielu polskich rodzin. W ramach swoich planów Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zamierza bardziej podkreślić prorodzinny charakter MdM-u. Obecne rozwiązania tylko w ograniczonym stopniu premiują osoby wychowujące więcej niż jedno dziecko. Od 2015 roku ta sytuacja ma się radykalnie zmienić. Według zapowiedzi MIiR współczynnik dopłaty do wkładu własnego dla rodziców, którzy posiadają dwójkę dzieci wzrośnie z 15% do 20%. W przypadku beneficjentów wychowujących przynajmniej trójkę potomstwa analogiczna wartość ma wynosić 25% (zamiast 15%) – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Poniższa tabela na przykładzie warszawskiego rynku przedstawia możliwy wzrost wysokości dopłat. Jak widać rządowe propozycje zakładają zwiększenie dofinansowania wkładu własnego o jedną trzecią lub dwie trzecie (13 925 zł albo 27 850 zł dla przyjętych założeń). Można się spodziewać, że w obliczu tak znaczącej podwyżki dopłat wiele rodzin przełoży zakup dotowanego lokum na 2015 rok.

Skutki ewentualnej podwyżki dopłat w programie MdM

Propozycje kolejnych zmian w programie Mieszkanie dla Młodych zakładają:

• włączenie wszystkich spółdzielczych inwestorów do systemu dopłat (obecnie tylko spółdzielnie mieszkaniowe, które już ukończyły oferowaną inwestycję bez problemu mogą uczestniczyć w MdM-ie)
• zniesienie ograniczeń, które sprawiają, że do preferencyjnego kredytu może przystąpić tylko członek rodziny (na razie grono współkredytobiorców jest ograniczone do: zstępnych, wstępnych, rodzeństwa, małżonków rodzeństwa, przybranych rodziców oraz teściów)
• wprowadzenie przepisów, które jednoznacznie zezwolą na dotowanie mieszkań powstałych po przebudowie lub adaptacji budynku (aktualna wersja ustawy o MdM nie rozstrzyga, czy osoby nabywające takie lokale mogą otrzymać dopłatę)

Trzy wspomniane zmiany nie mają rewolucyjnego charakteru. Mimo tego ich wprowadzenie może pozytywnie wpłynąć na popularność programu MdM.

Dwa problemy MdM-u nadal czekają na rozwiązanie

Propozycje zmian, które niedawno przedstawiło Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju nie mogą być postrzegane jako lekarstwo na wszystkie bolączki MdM-u. Warto zdawać sobie sprawę, że ten program ma również wiele innych wad – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Jedna z nich dotyczy sposobu dotowania gotowych lokali. Według obowiązujących przepisów dopłata do takich mieszkań musi być przekazana po podpisaniu umowy sprzedaży. Wspomniane rozwiązanie sprawia poważne problemy, jeżeli ukończona inwestycja deweloperska jest finansowana kredytem. Banki kredytujące dewelopera przed wpłatą 100% ustalonej ceny nie chcą zgodzić się na bezobciążeniowe wydzielenie lokalu. W opisanej sytuacji wadliwość przepisów dość często uniemożliwia zakup mieszkania z dopłatą.

Bardzo duże zróżnicowanie liczby dotowanych lokali to kolejny problem, z którym muszą zmagać się beneficjenci MdM-u. Powody do narzekania mają między innymi krakowianie. W Stolicy Małopolski na 10 000 mieszkańców przypadają tylko dwa dotowane lokale. Analogiczna wartość, którą obliczono dla Poznania jest ponad ośmiokrotnie wyższa. W przypadku dwóch miast o zbliżonym poziomie cen metrażu tak duża różnica wydaje się nieakceptowalna. Jedną z jej przyczyn jest wadliwy sposób ustalania limitów MdM-u.

Andrzej Prajsnar, portal RynekPierwotny.pl