Przypomnijmy - Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało rozpoczęcie prac nad pilotażowym programem dotyczącym skrócenia czasu pracy. W ramach tego projektu planowane jest ograniczenie rocznego wymiaru pracy o 20 proc. czyli de facto o 1 dzień z 5-dniowego tygodnia pracy.

Firmy biorące udział w pilotażu będą mogły samodzielnie zdecydować, w jaki sposób wprowadzą krótszy czas pracy, dopasowując rozwiązania do specyfiki swojej działalności. Co istotne, wynagrodzenia pracowników mają pozostać bez zmian.

Mimo planów regulatora, by poziom pensji nie uległ zmian, większość pracowników wykazuje sceptycyzm, czy faktycznie się stanie. Jak wynika z badania platformy ClickMeeting, tylko 40 proc. respondentów wyraża przekonanie, że w takim wypadku wynagrodzenia faktycznie pozostałyby niezmienione.

Zdaniem 15 proc. ankietowanych skrócenie czasu pracy spowodowałoby spadek zarobków pracowników, a według 12 proc. – spadek zarobków zarówno pracowników, jak i pracodawców.

Krótszy tydzień pracy oznacza wyższą produktywność?

Z badania wynika również, że co 5. ankietowany uważa, że skrócenie czasu pracy spowodowałoby spadek produktywności, 29 proc. jest zdania, że pozostałaby ona bez zmian, natomiast zdaniem 43 proc. mogłaby nawet wzrosnąć.

W jaki sposób krótszy wymiar czasu pracy poprawi wyniki pracowników? Jak wskazują eksperci, pracownicy, którzy mają więcej czasu na odpoczynek, regenerację i życie prywatne, są mniej narażeni na wypalenie zawodowe i stres. Dzięki temu są bardziej skoncentrowani, zmotywowani i zaangażowani podczas pracy.

W wielu przypadkach czterodniowy tydzień pracy skutkuje też lepszym zarządzaniem czasem i ograniczeniem zbędnych spotkań czy rozpraszaczy, co przekłada się na realny wzrost wydajności w krótszym czasie.

Firmy, które testowały skrócony tydzień pracy – zarówno w Polsce, jak i za granicą – często raportowały nie tylko utrzymanie, ale wręcz wzrost produktywności. Taki model pracy może też zwiększać lojalność pracowników, ułatwiać rekrutację talentów i ograniczać rotację kadr, co ma duże znaczenie przy rosnących kosztach pozyskiwania i szkolenia nowych osób.

Dodatkowo poprawia się wizerunek organizacji jako nowoczesnego i odpowiedzialnego pracodawcy, co może przełożyć się na lepsze relacje z klientami i partnerami biznesowymi.

Przedsiębiorcy nie chcą skrócenia czasu pracy

Mimo że przeważają odpowiedzi sugerujące, że efektywność pracowników mogłaby wzrosnąć, to do planów resortu rodziny z dużym dystansem podchodzą przedsiębiorcy.

Jak tłumaczy Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, to jest pomysł, który „dobrze wygląda na papierze, ale tylko na papierze”.

- Każdy z nas chciałby mniej pracować, a także być wiecznie młodym, zarabiać wielkie pieniądze i mieć zero zmartwień. Mamy wrażenie, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie dostrzega, że sytuacja gospodarcza nie jest w tym momencie na tyle dobra, by można było forsować przepisy, które narażą szczególnie sektor MŚP na gigantyczne straty finansowe – mówi Mojsiuk.

Dodaje, że przedsiębiorcy nie są w stanie zoptymalizować pracy zakładu produkcyjnego, firmy transportowej, sklepu spożywczego, tak, by w cztery dni zmieścić pięć dni pracy.

- Nie można oczekiwać od ludzi, że będą pracować intensywniej w inne dni pracy, bo akurat piątek stał się ustawowym dniem wolnym. Przyjmując takie przepisy, zakładamy po prostu, że firmy muszą pogodzić z się ze spadkiem efektywności produkcyjnej, czyli mniejszymi przychodami lub muszą zatrudnić dodatkowe osoby – tłumaczy prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Eksperci: tnijmy czas pracy stopniowo

Cześć specjalistów wskazuje, że choć sama idea ograniczania wymiaru czasu pracy jest słuszna, to jednak powinno dokonywać się stopniowej ewolucji, a nie rewolucji.

- Patrząc na kondycję wielu firm w Polsce, trudno oprzeć się wrażeniu, że timing tej dyskusji jest nietrafiony. Firmy walczą dziś o płynność finansową, optymalizują koszty, próbują utrzymać zatrudnienie – a nie eksperymentują z radykalnym skracaniem czasu pracy – mówi Katarzyna Opiekulska, dyrektor zarządzająca firmy LSJ HR Group.

Dodaje, że jej zdaniem w perspektywie 5–10 lat realnym scenariuszem będzie zmniejszenie wymiaru pracy o 2-5 godzin tygodniowo. Jednak – jak zaznacza - nie poprzez jeden wolny dzień, ale raczej stopniowe wprowadzanie elastyczności, automatyzacji i efektywnego zarządzania czasem.

- Tu ogromną rolę odegra sztuczna inteligencja. AI nie tylko wspiera pracowników – ona zmienia reguły gry. Pozwala automatyzować zadania, optymalizować procesy i lepiej planować wykorzystanie zasobów. To właśnie dzięki sztucznej inteligencji firmy będą mogły z czasem skracać tydzień pracy bez utraty produktywności, bez zwiększania kosztów i bez potrzeby zatrudniania dodatkowych osób – dodaje Opiekulska.