Elastyczność w działaniu, świeże pomysły, zapał i motywacja, ale też często brak unikalnych umiejętności lub wiedzy, funkcjonowanie w perspektywie krótkoterminowej, brak pieniędzy na rozwój. To zalety i wady bycia małym lub średnim przedsiębiorcą. Najlepiej wiedzą o tym ci, którzy są właścicielami takich firm.
Ale wiedzą również, że ograniczenia i bariery w ich funkcjonowaniu i rozwoju to też efekt takich, a nie innych rozwiązań prawnych czy podatkowych. To one wpychają ich często w buty przeciętniaków. Tym większy szacunek, że w tak trudnych warunkach działają, zatrudniają i budują potencjał gospodarczy kraju.
Tych najlepszych, którzy mimo problemów, ryzyka i trudów finansowych stale poszerzają granice działania, prezentujemy w kolejnej edycji Skrzydeł Biznesu. Sceptyk powie, że mogliby robić więcej, bo w końcu kryzys mamy za sobą, ale wystarczy spojrzeć na wskaźniki gospodarcze, żeby docenić ich rolę. Siła rynkowa sektora małych i średnich przedsiębiorstw to wyjątkowy potencjał. Tylko one wytwarzają 67 proc. PKB i tworzą 2/3 wszystkich miejsc pracy. W sumie zatrudniają około 12 mln Polaków. Tym bardziej należy pozytywnie oceniać ich rolę. Bo chociaż o kryzysie eksperci nie mówią, to z ich analiz nie przebija hiperoptymizm. W sierpniu produkcja spadała, również dane za eksport są gorsze od prognozowanych. To właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa na własnej skórze testują chociażby wpływ embarga, jakie UE nałożyła na Rosję.
O małych i średnich firmach mówi się „sól ziemi”. Dużo w tym prawdy, bo często to przedsiębiorstwa rodzinne, przekazywane z pokolenia na pokolenie. I teraz wyzwanie dla nowego rządu. Premier Ewa Kopacz ma w exposé przedstawić priorytety swojego rządu. Miejmy nadzieję, że wśród nich znajdą się również te, które ułatwią MSP rozwój i budowanie własnego potencjału. Warto więc zacząć chociażby od upraszczania regulacji podatkowych związanych np. z VAT. Nie zaszkodziłoby również przyjrzeć się bliżej zachętom, jakie samorządy w ramach lokalnych działań proponują takim przedsiębiorstwom.