W bieżącym roku aż 48 proc. firm informuje o podnoszeniu cen, w tym 15 proc. już to zrobiło, a jedna trzecia zrobi to jeszcze w tym roku – wynika z raportu BIG InfoMonitor

Najczęściej wskazywane powody to rosnące koszty pracy, energii i komponentów. Może to oznaczać, że przełom 2025 r. i 2026 r. będzie stał pod znakiem wyraźnych wzrostów cen towarów i usług, a niska inflacja, z jaką mamy do czynienia, pozostanie jedynie wspomnieniem.

Przypomnijmy – według wstępnych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego, we wrześniu ceny w gospodarce wzrosły o 2,9 proc. w ujęciu rocznym. Podobny odczyt mieliśmy w sierpniu. To najniższy poziom inflacji od połowy 2024 r.

Rosnące koszty pracy, energii i komponentów wymuszają zmiany cen

W ocenie ekspertów BIG InfoMonitor zapowiadane przez przedsiębiorstwa nowe cenniki to wyraźny sygnał, że pomimo spadku inflacji, koszty operacyjne nadal stanowią istotne obciążenie.

„Wśród głównych czynników wskazywane są wyższe koszty zatrudnienia związane z podwyżką płacy minimalnej, rosnące rachunki za energię oraz drożejące produkty wykorzystywane w dalszych procesach” – czytamy w raporcie.

„Z drugiej strony niemal jedna piąta firm (17 proc.) przyznaje, że zamiast podwyżek rozważa obniżki cen, co jest efektem silniejszej konkurencji i rosnących oczekiwań konsumentów. Jednak tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na taką strategię, która docelowo może być szansą na poprawę sytuacji finansowej” – czytamy.

Usługi najbardziej narażone na wzrost cen w 2025 roku

Najwięcej przedsiębiorstw planujących podwyżki działa w sektorze usług. Aż 37 proc. firm z tej branży zamierza w bieżącym roku podnieść ceny. To właśnie w usługach rosnące koszty pracy i energii najmocniej wpływają na funkcjonowanie biznesu. W efekcie decyzje o korektach cen zapadają tu szybciej niż w innych sektorach gospodarki.

Niewiele mniej, bo po 34 proc. firm handlowych i przemysłowych, również przewiduje wzrost cen. Oba te obszary mocno odczuwają rosnące koszty działalności, jednak działają w warunkach silnej konkurencji, co wymusza utrzymywanie niskich marż. Dlatego podwyżki cen w handlu i przemyśle są wprowadzane ostrożnie, a ryzyko utraty klientów na rzecz tańszych alternatyw jest realnym zagrożeniem.

Jak ocenia Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor, różnice w przyczynach podwyżek dobrze oddają specyfikę działalności poszczególnych branż.

– W budownictwie i handlu najważniejsze są ceny komponentów, w usługach kluczowe pozostają płace, w transporcie energia, a w przemyśle ceny surowców – mówi ekspert.

- Firmy reagują na realne obciążenia, które dla każdej branży wyglądają inaczej. Dlatego tempo i skala podwyżek są tak zróżnicowane – od szybkich korekt w usługach, po wstrzymanie się od decyzji zmiany polityki cenowej w transporcie. To zróżnicowanie warto brać pod uwagę, analizując ogólną kondycję gospodarki – wyjaśnia Rogowski.

Firmy transportowe a polityka cenowa. Najmniejsza skłonność do podwyżek

Największą ostrożność w zmianie cenników wykazują firmy transportowe – jedynie 23 proc. z nich zamierza podnieść ceny swoich usług. Aż 47 proc. badanych z tej branży zadeklarowało brak jakichkolwiek zmian w polityce cenowej.

Rentowność przewoźników od lat opiera się na minimalnych marżach, a silna konkurencja i presja popytowa ograniczają możliwości wprowadzania podwyżek. Jednocześnie w handlu i przemyśle pozostaje duża grupa firm – odpowiednio 24 i 23 proc. – które wciąż nie podjęły decyzji w tej sprawie, co obrazuje wysoki poziom niepewności związanej ze zmiennymi kosztami surowców i energii.

Mniejsza skłonność do rewizji cenników firm transportowych jest o tyle ważna, że koszty transportu wpływają na ceny wszystkich produktów, niezależnie od branży, jakie je produkują.