Użytkownicy Facebooka poza aplikacjami standardowo znajdującymi się na serwisie, mogą również korzystać z wtyczek stworzonych przez zewnętrznych programistów. Tę możliwość chętnie wykorzystują firmy - aplikacja może być świetnym nośnikiem reklam. Co jeszcze wiedzieć o aplikacjach? Jak może je wykorzystać firma?

Bez wątpienia do odniesienia tak spektakularnego sukcesu przez Facebook, przyczyniło się otwarte API, dające programistom możliwość tworzenia i integrowania własnych aplikacji internetowych, zintegrowanych z fanpage na serwisie. Warto jednak wiedzieć, że darmowe wtyczki, takie jak quizy i sondy w znaczący sposób różnią się od dedykowanych rozwiązań, tworzonych pod konkretnego klienta. Co więc należy wiedzieć o facebookowych aplikacjach?

Użytkownicy Facebooka poza aplikacjami standardowo znajdującymi się na serwisie, mogą również korzystać z wtyczek stworzonych przez zewnętrznych programistów. Programy te są najczęściej napisane w języku PHP i wykorzystują bazy danych MySQL. Takie aplikacje mogą mieć najróżniejszą formę – od prostego virala, poprzez bardziej złożone konkursy, na zaawansowanych grach fleszowych kończąc. Możliwości są niemal nieograniczone, zaś jedyne bariery zdają się stwarzać możliwości sprzętowe i finansowe właścicieli aplikacji.

Z czego składa się aplikacja?

Przygotowanie aplikacji to czasochłonny i kosztowny proces. Sam wygląd aplikacji, jej mechanika to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Każda bowiem wtyczka składa się jeszcze z tak zwanego back-endu, a więc panelu administracyjnego, z poziomu którego możliwe jest zarządzanie użytkownikami. Moderator może w ten sposób zarządzać całą aplikacją, blokując do niej dostęp wybranym, np. niepełnoletnim użytkownikom, usuwając z niej konta fikcyjne oraz moderując przesyłane zgłoszenia, komentarze czy zdjęcia. Należy również wiedzieć, że chociaż dana aplikacja działa w ramach Facebooka, zawsze jest ona utrzymywana na zewnętrznym serwerze, zaś facebookowe API wykorzystywane jest tu m.in. do wymiany danych. Innymi słowy oprócz samej pracy programistów, każda aplikacja generuje dodatkowe koszty związane z utrzymanie serwerów, transferem danych oraz reklamą.



Co wpływa na wydajność aplikacji?

Z zagadnieniem serwera wiąże się jeszcze jedna ważna kwestia. Wielokrotnie aplikacje nie działały, gdyż zbyt wielu użytkowników korzystało z niej w tym samym momencie. Problem wydajności nabiera na znaczeniu, gdy dana aplikacja ma charakter konkursowy, co często wiąże się ze wsparciem reklamowym, a tym samym dużą popularnością programu. Dlatego już na pierwszym etapie tworzenia aplikacji, należy wziąć pod uwagę jej skalowanie, a więc dostosowanie jej wydajności do przewidywanego ruchu. Optymalizacji powinien podlegać nie tylko sprzęt (a więc wydajność samego serwera), ale także baza danych, dostępu do nich i sama aplikacja.
Warto również rozważyć, jakie funkcje ma pełnić aplikacja. Jeżeli ma mieć ona tylko charakter rozrywkowy, wystarczy udostępnić ją fanom zgromadzonym na Facebooku, licząc, że dzięki temu bardziej zaangażują się w społeczność. Niektóre aplikacje mogą przynieść również profity w postaci bazy kontaktowej / mailingowej do użytkowników, czy wręcz realnych pieniędzy.

Jak marketingowo wykorzystać aplikacje?

Po pierwsze, aplikacje są doskonałym nośnikiem reklamowym. Zaopatrzone w odpowiednie key visualne oraz odpowiednio skonstruowane w swej mechanice mogą zachęcać użytkowników do nawiązania interakcji, co w kolejnych etapach przełoży się na wzrost rozpoznawalności i zaufania do marki oraz wzmocnienie pozytywnych skojarzeń z nią związanych. Użytkownicy poprzez zabawę, angażują się w proces komunikacji, który może przebiegać bardzo subtelnie i spontanicznie. Dla przykładu w aplikacji Wielicki Labirynt przygotowanej przez Netface, użytkownicy mieli okazję na wirtualne zwiedzanie szlaku turystycznego. Odpowiadając na zadane pytania, nie tylko przechodzili na kolejny poziom, ale także zgłębiali swoją wiedzę na temat kopalni i jej tajemnic.

Po drugie, aplikacje mogą być również wykorzystywane jako platforma programu partnerskiego. Wówczas taka aplikacja może zawierać linki odsyłające do stron partnerów, czy konkretnych produktów. Zasada rozliczania oparta jest w tym modelu o schemat znany z marketingu afiliacyjnego – każda zakończona sukcesem akcja (wejście na stronę, czy złożenie zamówienia w wirtualnym sklepie), która wzięła swój początek od aplikacji gratyfikowana jest określoną prowizją. Na tej zasadzie działa m.in. aplikacja iLike na Facebooku. Wreszcie, aplikacje mogą „zarabiać” realne pieniądze, wykorzystują np. zaangażowanie użytkowników. Schemat ten wykorzystują popularne na Facebooku gry – Farmville, Mafia Wars, czy działające na mniejsza skalę aplikacje prezentowe. Użytkownik chcąc zwiększyć wybór dostępnych opcji, przejść na kolejny poziom, wysłać prezent dla znajomego, bądź wygenerować świąteczną kartkę musi uiścić drobną opłatę w formie przelewu lub SMS. W przypadku gier wirtualna waluta kupowana jest za rzeczywiste pieniądze i pozwala użytkownikowi na zwiększenie funkcjonalności gry.

Decydując się na wybór konkretnego rozwiązania warto rozważyć różne alternatywy oraz odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki cel ma pełnić aplikacja. Dobrze zaprojektowana będzie nie tylko formą rozrywki, ale skutecznym narzędziem w ręku marketera.

Urszula Holik
NETFACE