Ustawa wiatrakowa w Sejmie
Zmiany legislacyjne mają na celu odblokowanie inwestycji w lądową energetykę wiatrową, które były ograniczone od 2016 roku na mocy tzw. zasady 10H. Obowiązujące dotąd przepisy wymagały zachowania minimalnej odległości turbiny od zabudowań wynoszącej dziesięciokrotność jej wysokości, co w praktyce uniemożliwiało realizację większości projektów. Nowelizacja zakłada zmniejszenie tej odległości do 500 metrów, a także uproszczenie procedur administracyjnych oraz umożliwienie modernizacji już istniejących instalacji. Jednocześnie wprowadzono zapisy mające chronić środowisko naturalne.
Jedną z istotnych nowości jest propozycja utworzenia funduszu wspierającego mieszkańców terenów sąsiadujących z farmami wiatrowymi. Zgodnie z projektem, właściciele nowych farm wiatrowych będą zobowiązani do przekazywania rocznie 20 tys. zł za każdy 1 MW zainstalowanej mocy. Środki te mają trafiać do gospodarstw domowych znajdujących się w odległości do 1000 metrów od turbin wiatrowych.
Liberalizacja zasad dotyczących budowy lądowych farm wiatrowych miała być przyjęta jako jedna z pierwszych ustaw po zaprzysiężeniu nowego rządu Donalda Tuska, jednak zdecydowano się na wykreślenie tych przepisów, kiedy okazały się one nieprecyzyjne i wadliwe. Dalsze prace przeciągały się w czasie ku zniecierpliwieniu branży wiatrowej. Jak słyszymy, koalicja rządząca czekała z przyjęciem ustawy wiatrakowej na koniec kampanii wyborczej. Głosowanie ma odbyć się w najbliższą środę, po przyjęciu przez Sejm ustawa trafi do Senatu, a następnie do podpisu przez prezydenta.
Ustawa wiatrakowa – co się zmieni?
Według ekspertów branżowych, ustawa może przyczynić się do rozwoju krajowego sektora OZE, poprawy bezpieczeństwa energetycznego oraz stworzenia nowych miejsc pracy. Zwracają oni także uwagę na konieczność szybkiego wdrożenia przepisów w kontekście transformacji energetycznej oraz wyzwań geopolitycznych związanych z importem surowców energetycznych.
Organizacje pozarządowe z zadowoleniem przyjęły informację o postępach prac nad ustawą wiatrakową. „Nowe farmy wiatrowe zmniejszą zagrożenie niedoborem energii, zagwarantują w perspektywie 2030 roku nawet 133 mld zł przyrostu PKB oraz stworzą od pięćdziesięciu do blisko stu tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce. Dla porównania obecnie w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 75 tysięcy osób” – mówi Mikołaj Gumulski, ekspert ds. energetyki w Greenpeace Polska.
Zgodnie z danymi Komisji Europejskiej, odnawialne źródła energii – w tym energetyka wiatrowa – stanowiły w 2023 r. blisko połowę produkcji energii elektrycznej w krajach Unii Europejskiej. Nowe regulacje mają pomóc Polsce zwiększyć udział tych źródeł w krajowym miksie energetycznym.