Pozew, złożony w federalnym sądzie w Massachusetts, zarzuca, że prezydencki dekret wydany w dniu inauguracji Trumpa jest „niezgodny z prawem, arbitralny i zagraża gospodarce oraz celom klimatycznym wielu stanów”.

Donald Trump vs energetyka wiatrowa

Dekret prezydencki nakłada moratorium na nowe i odnawiane federalne działania związane z projektami wiatrowymi na lądzie i morzu, w tym na wydawanie: zezwoleń, praw do użytkowania, pozwoleń, dzierżaw i pożyczek. Dodatkowo, wycofuje wszystkie obszary na Zewnętrznym Szelfie Kontynentalnym (OCS) z rozważania pod kątem dzierżawy na potrzeby energetyki wiatrowej. Dokument obowiązuje do czasu zakończenia kompleksowego przeglądu praktyk leasingowych i wydawania pozwoleń przez federalne agencje. Administracja Trumpa uzasadnia swoją decyzję obawami dotyczącymi potencjalnych negatywnych skutków projektów wiatrowych dla bezpieczeństwa nawigacyjnego, interesów transportowych, bezpieczeństwa narodowego, interesów komercyjnych oraz ssaków morskich. Wskazuje również na możliwe niedociągnięcia w przeglądach środowiskowych wymaganych przez National Environmental Policy Act (NEPA).

Krytycy, w tym prokuratorzy generalni stanów, argumentują, że decyzja administracji Trumpa jest motywowana politycznie i stanowi zagrożenie dla rozwoju sektora energii odnawialnej. Twierdzą, że moratorium jest sprzeczne z wcześniejszymi wysiłkami na rzecz promowania czystej energii i może prowadzić do utraty miejsc pracy oraz inwestycji w sektorze energetyki wiatrowej. Jednym z projektów bezpośrednio dotkniętych moratorium jest Lava Ridge Wind Project w Idaho. Ten planowany projekt obejmował budowę ponad 200 turbin wiatrowych na obszarze 104 000 akrów. Został on zatwierdzony przez Bureau of Land Management w grudniu 2024 r., ale został wstrzymany przez dekret Trumpa, który uznał go za “sprzeczny z interesem publicznym” i obarczony “brakami prawnymi”.

Administracja Trumpa "broni interesów narodowych"

Administracja Trumpa twierdzi, że jej działania mają na celu ochronę interesów narodowych i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jednakże, przeciwnicy argumentują, że decyzje te faworyzują przemysł paliw kopalnych kosztem rozwoju odnawialnych źródeł energii. Wskazują również na brak przejrzystości i konsultacji społecznych w procesie podejmowania decyzji. Pozew złożony przez stany ma na celu unieważnienie dekretu prezydenckiego i przywrócenie procedur zatwierdzania projektów energetyki wiatrowej. Prokuratorzy generalni argumentują, że prezydent przekroczył swoje uprawnienia, a jego działania naruszają przepisy federalne, w tym Administrative Procedure Act. Sprawa ta może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości polityki energetycznej i klimatycznej Stanów Zjednoczonych.

W obliczu rosnących obaw dotyczących zmian klimatycznych i potrzeby przejścia na czyste źródła energii decyzje administracji Trumpa spotykają się z szeroką krytyką ze strony środowisk naukowych, organizacji ekologicznych oraz części społeczeństwa. Wielu obserwatorów uważa, że działania te mogą opóźnić niezbędne zmiany w sektorze energetycznym i utrudnić osiągnięcie celów klimatycznych kraju.

W miarę jak sprawa toczy się przed sądem, jej wynik będzie miał istotne znaczenie dla kierunku, w jakim podąży polityka energetyczna Stanów Zjednoczonych w nadchodzących latach. Decyzja sądu może albo potwierdzić uprawnienia prezydenta do jednostronnego wstrzymywania projektów energetycznych, albo ustanowić precedens ograniczający takie działania w przyszłości. W międzyczasie, inwestorzy i deweloperzy projektów energetyki wiatrowej pozostają w niepewności, oczekując na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy i możliwość kontynuowania swoich przedsięwzięć. Dla wielu z nich, wynik tej sprawy będzie kluczowy dla dalszego rozwoju sektora energii odnawialnej w Stanach Zjednoczonych.