Nowa ulga ma wesprzeć walkę z kryzysem demograficznym i kosztami utrzymania, które wciąż rosną. Dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci może oznaczać comiesięczną oszczędność w kwocie 1000 zł (nie będą płaciły PIT, jeśli ich dochody mieszczą się w pierwszym progu podatkowym).
1000 plus na drugie dziecko. Kiedy może wejść w życie?
W pierwszej kolejności ustawa musi przejść cały proces parlamentarny. Obecnie trwają konsultacje społeczne, a projekt jest w Sejmie. Nowe przepisy wejdą w życie najwcześniej 1 stycznia 2026 r., zatem z ulgi skorzystamy w rozliczeniu za 2026 r., które będziemy składać w 2027 r.
Nawrocki już podpisał ustawę. „To mój obowiązek wobec trwania Polski”
Prezydent Karol Nawrocki 8 sierpnia 2025 r. podpisał projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw, który 11 sierpnia 2025 r. został wniesiony do Sejmu. Jak podkreślił prezydent podczas przemówienia, Polskę dotknął ogromny kryzys demograficzny.
- Zwolnienie z PIT rodziców dwójki i więcej dzieci jest nie tylko moją obietnicą, ale też moim obowiązkiem wobec trwania Polski i niepodległości państwa polskiego – przekazał.
Ulga 1000 plus. Kto będzie mógł z niej skorzystać?
Do skorzystania z ulgi uprawnione będą rodziny, które:
- mają łączny dochód rodziny poniżej 280 tys. zł rocznie;
- wychowują minimum dwoje dzieci (w tym pełnoletnie uczące się do 25. roku życia),
- rozliczają się według skali podatkowej.
Te wytyczne dotyczą również rodziców, którzy posiadają władzę rodzicielską, są opiekunami prawnymi czy rodzinami zastępczymi oraz wychowują dzieci pełnoletnie z zasiłkiem pielęgnacyjnym lub rentą socjalną. Nowa ulga nie obejmie rodzin z jednym dzieckiem oraz bezdzietnych, a także przedsiębiorców na podatku liniowym oraz rodzin płacących daninę solidarnościową (z dochodem większym niż 1 mln zł rocznie).
1000 plus na drugie dziecko. Wątpliwości i kontrowersje
Według planu koszt projektu ma wynieść ok. 13-14 mld rocznie i objąć ponad dwa mln rodzin. Przy czym MF twierdzi, że wprowadzenie ulgi będzie kosztowało państwo ok. 30 mld zł rocznie. Krytycy projektu podkreślają, że najwięcej zyskają najlepiej zarabiający, co może pogłębić nierówności społeczne. Ulga będzie również sporym obciążeniem dla budżetu, co może znacząco utrudnić uruchomienie programu w związku z objęciem Polski procedurą nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską.