Co czwarte świadczenie emerytalne przyznane kobietom w 2014 r. nie przekraczało 1 tys. zł. 15 proc. dostało mniej niż 844 zł.
W ubiegłym roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał emerytury ponad 83 tys. kobiet. Aż 24,9 proc. z nich otrzymało nie więcej niż tysiąc złotych miesięcznie. Wśród mężczyzn tak niskie świadczenie dostaje zaledwie 2,6 proc. Zmiana sytuacji jest jednak wyraźna, bo w 2013 r. aż 36,9 proc. pań, które przeszły na emeryturę, musiało się zadowolić kwotą do 1 tys. zł miesięcznie.
– Spadek odsetka kobiet, którym przyznano niskie emerytury, nie jest przypadkowy – ocenia Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Jego zdaniem to efekt tego, że pracują dłużej. Wydłużył się staż kobiet uwzględniany przy wyliczaniu świadczeń, co przyczyniło się do wzrostu liczby emerytur wynoszących ponad tysiąc złotych i spadku odsetka świadczeń poniżej tej kwoty.
Według ZUS w ubiegłym roku przeciętny staż kobiet wyniósł w przypadku emerytur przyznanych według starych zasad 37,5 roku, podczas gdy na przykład w roku poprzednim był o ponad rok krótszy. Co ciekawe, statystyczny mężczyzna przechodzący w tym czasie na emeryturę miał staż aż o prawie pięć lat krótszy – 32,8 roku. Statystyki zaniżają między innymi górnicy – w ubiegłym roku ich staż ubezpieczeniowy wyniósł tylko 30,6 roku. A z drugiej strony staż kobiet jest od czterech lat wyższy niż mężczyzn, ponieważ zlikwidowane zostały wcześniejsze emerytury, na które nagminnie przechodziły do 2009 r. po ukończeniu 55 lat.
Jest też inny powód spadku odsetka kobiet, którym przyznano niewielkie emerytury. – W latach 2009–2013 większość przechodzących na emeryturę w wieku przeważnie 60 lat stanowiły osoby, które pracowały na własny rachunek. Wiele płaciło składki od deklarowanej niskiej podstawy ich wymiaru, czyli od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Dlatego ich emerytury nie są wysokie – wyjaśnia dr Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH. W tym czasie nie przechodziły na ogół na emeryturę kobiety w odpowiednim wieku zatrudnione na umowę o pracę, ponieważ w większości już na nich były, gdyż do 2009 r. mogły uzyskiwać te świadczenia, osiągając 55 lat, jeśli wykazały się 30-letnim stażem pracy. Ostatni rocznik, który mógł z tego prawa skorzystać, to kobiety urodzone w 1953 r. Te urodzone w roku następnym mogły przejść na emeryturę dopiero w roku ubiegłym po osiągnięciu 60 lat. Miały one dłuższy staż, dlatego uzyskiwały świadczenia powyżej 1000 zł.
Z danych ZUS wynika również, że wśród nowo przyznanych emerytur w ubiegłym roku ponad 15 proc. było takich, które były niższe od minimalnego świadczenia gwarantowanego przez państwo w wysokości 844,45 zł. Było ich jednak o blisko 8 pkt proc. mniej niż w roku poprzednim. Takie świadczenia otrzymywały kobiety, które zarabiały mało i nie potrafiły wykazać wymaganego do uzyskania minimalnej emerytury okresu ubezpieczeniowego. W ubiegłym roku wynosił on dla kobiet 21 lat okresów składkowych i nieskładkowych.
Ale choć zmniejszył się odsetek kobiet, którym przyznano w ubiegłym roku bardzo niskie emerytury, to nadal jest ich dużo. Głównie dlatego, że ich wynagrodzenia są znacznie mniejsze niż mężczyzn – według dostępnych danych GUS w 2012 r. były przeciętnie niższe o 17 proc. Niestety wskaźnik ten pogorszył się, bo jeszcze w 2010 r. różnica w wynagrodzeniach wyniosła 15 proc. Trzeba jednak pamiętać o tym, że dysproporcje w zarobkach są mocno zróżnicowane w poszczególnych grupach zawodowych. Na przykład kobiety zatrudnione na stanowiskach robotniczych w przemyśle i rzemiośle otrzymują pensje aż o jedną trzecią mniejsze niż mężczyźni. Natomiast wśród pracowników biurowych ich zarobki są niższe o niespełna 2 proc.
Ponadto wśród bezrobotnych więcej jest kobiet niż mężczyzn. Trudniej jest im także znaleźć pracę. Potwierdzają to oficjalne statystyki – wśród 755 tys. bezrobotnych zarejestrowanych w I kw. tego roku szukających pracy ponad rok aż 55 proc. to kobiety. To także wpływa na wysokość ich emerytur: okresu bezrobocia nie wlicza się do stażu emerytalnego, jeśli dana osoba nie pobierała zasiłku dla bezrobotnego z Funduszu Pracy po 14 listopada 1991 r. A zasiłek taki otrzymuje niewielka grupa ok. 14 proc. bezrobotnych.
Do tego kobiety mają dość długie okresy nieskładkowe (m.in. urlopy wychowawcze, bezpłatne urlopy w związku z wychowaniem potomstwa), co także obniża wysokość ich świadczeń.
Komentarze (44)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJeżeli RZECZYWIŚCIE chcesz, aby coś się zmieniło, to MUSISZ iść na wybory, a nie jęczeć na forach, a potem drzeć się: "ALEŚTA WYBRALI!" Samo nic się nie zmieni, a głosowanie nie jest ciężkie i wymagające. Życzę WŁAŚCIWYCH wyborów i PMIĘTAJCIE O "WALORYZACJI KWOTOWEJ 2012 R.!"
"Płeć emerytalnie poszkodowana: 25 proc. kobiet dostało świadczenie niższe niż 1 tys. zł" O "dyskryminacji niżej, a na początek tak - ile Kobieto wpłaciłaś składek, taką masz emeryturę i ciesz się, że nie niższą, o czym także niżej.
Kobieto KOSZTEM MĘŻCZYZN będziesz otrzymywała dwukrotnie wyższą emeryturę, niż wynika to z obiektywnego rachunku i to dużo, dużo dłużej niż mężczyzna. I to właśnie będzie kosztem mężczyzn. Dlaczego? Ponieważ wg ZUS kobieta i mężczyzna mają do przeżycia po przejściu na emeryturę TYLE SAMO LAT! A od kiedy to mężczyźni żyją TYLE SAMO LAT CO KOBIETY? W 2008 r. mężczyźni żyli przeciętnie 71,3 lat, natomiast kobiety 80 lat. Zatem mężczyzna w wieku 65 lat pożyje jeszcze 6 lat, a kobieta w wieku 60 lat pożyje 20 lat – TRZYKROTNIE DŁUŻEJ! Mówię o 60 i 65 latach bo jeszcze niedawno tyle lat trzeba było przeżyć, aby przejść na emeryturę. Ale PRZY OBLICZANIU EMERYTURY nie ma zróżnicowania na kobiety i mężczyzn, z wyjątkiem wieku przejścia na emeryturę i TO JEST JAWNA DYSKRYMINACJA MĘŻCZYZN!
Tym sposobem, ja jako mężczyzna mam DWUKROTNIE niższą emeryturę niż wynikałoby to z zasad jej obliczania z uwzględnieniem średniego trwania życia KOBIET i MĘŻCZYZN, ale NIE ŚREDNIO DLA OBOJGA PŁCI! To dopiero JEST OSZUSTWO!
Z rachunku przedstawionego przez qwerty`ego wynika, iż statystyczna kobieta wyciągnie z ZUS-u jako emeryturę tylko 200.000 zł, a mężczyzna AŻ 126.000 zł. I to jest dyskryminacja! Ale MĘŻCZYZN!
Te kobiety w 2014 r. miały przynajmniej 66 lat (rocznik 1948 i starsze) - pytanie do autora J. K. Kowalskiego - ile było takich kobiet ? Temat wydaje mi się być marginalny.
W ciągu mojej pracy zawodowej wydłużono mi dwukrotnie wiek emerytalny łącznie o 12 lat ( z 55 do 67 ) . I nie wiadomo czy na tym koniec . Bo gdy kolejny raz sydłużano wiek emerytalny w 2012 roku to zadbano by znowu ; policjanci , wojskowi , sędziowie , prokuratorzy , górnicy , służby więzienne , celnicy , wszelakue służby specjalne ABW itd NIE UTRACIŁY PRAW NABYTYCH . Więc policjant który rozpoczął pracę w 2012 roku będzie mógł pójść na dmeryturę po 12 latach pracy ! Ja wtedy miałam za sobą 31 lat pracy i 16 lat pracy przed sobą. To jest ZEYKŁE sku...o aby stara schorowana kobieta pracowała na MŁODEGO ZDROWEGO SILNEGO BYKA W KWIECIE WIEKU !!!
Wynagrodzenie emerytalne wszelkich służb Polsce jest brane z sufitu . I wypłacane jest z podatków wszystkich Polaków . Niech im wyliczają emeryturę tak jak każdemu obywatelowi . Więc po 15 latach płacąc 19,6% od zarobku brutto nadkłada pan policjant na ok. TRZY LATA EMERYTUTY W WYSOKOŚCI OK. 80% ostatniego wynagrodzenia . A że chłop młody zdrowy silny to pożyje na emeryturze kolejne 40 albo i 50 lat . Więc niech mu państwo podzieli te składki ( które przecież fundują mu podatnicy ) na 40 do 50 lat DOŻYCIA . I wypłaci ile się należy jak każdemu innemu obywatelowi !
Załużmy że jest to kwota 36 tys/ miesiąc x 12= 36 tys./ rok
36 tys x 3 lata = 108 tys.
Więc 108 tys : 40 lat dożycia = 2700 zł/ rok
2700 : 12 miesięcy = 225 zł/ misiąc
Taką powinien dostać emeryturę pllicjant po 15 latach pracy . Nie mówiąc o tym że na świecie i w Europie policjant dostaje najwyżej 50% upodażeniz jako emeruturę ale musi mieć skończone conajmniej 55 lub 60 lat życia .
Ale do tematu, sama jestem kobietą i też uważam że powinien być równy wiek emerytalny 62 lata dla wszystkich.
Dziś nie ma już siłaczek i zniewolonych biedaczek. Wielu mężczyzn wychowuje samotnie dzieci, bo wygodnickie matki je porzucają.
Panie – nie biadolcie na niższe emerytury, bo to wasz życiowy, USTAWOWY przywilej, za posiadanie odmiennych narządów i lżejsze życie- od panów –męczenników z PRL-u i potem też gnębionych prawnie w stosunku do pań. Od 1945 r. z woli Batiuszki i jego następców w Polsce ustalono wiele praw i zasad, do dziś obowiązujących, lub pokutujących. Jak Kodeks cywilny, prawo podatkowe, także spadkowe w KC, gdzie to państwo lepiej wie, za spadkodawcę, jak on ma zarządzić swoim mieniem i narzuca mu np. zachowek - jako swoisty przymus spadkowy, nawet dla niegodnych dzieci i ich krewnych. Nawiasem mówiąc, tak jak śmierci, tak i „Zachowku” nie da się uniknąć, najwyżej przejdzie on - na dzieci, tego potomka niegodnego zachowku, z pierwszej linii spadkowej). Tak samo narzucono nam kodeks karny, rodzinny, kodeks pracy, z nich to główne idee są dziś żywe, w polskim prawie, jak dzieła tego łysego ze wschodu, Le.. -pfuj, dalej nie napiszę.. To z woli Stalina - Polacy mieli i nadal mają zarabiać marnie, kilka razy mniej, niż reszta tej zachodniej Europy, nawet „biedny” Grek lepiej zarabia i czeka od nas pomocy. Tak ustalono w 1945 – i każda władza to kultywowała, w PRL i potem - aby nie zarażać dobrobytem ludzi radzieckich i reszty obozu Imperium Zła. Do niedawna osobnik- o nieco większych gruczołach mlecznych i żeńskich genitaliach - był zawsze i wszędzie w Polsce uprzywilejowany- w stosunku do osobnika o genitaliach męskich! Pod każdym względem -w PRL i po 1989 też. Prawnie i socjalnie. Taki człowiek, określany w prawie i w zwyczaju, jako kobieta (także wtedy, gdy był obojnakiem albo nie urodził dziecka, bo tego nie chciał; z wyboru, i nie rezygnując jednak z tych ustawowych „przywilejów kobiecych”! Nawet gdy tego nie mógłby uczynić, ze względów biologicznych czy medycznych, a był zawsze „z mocy prawa”, uprzywilejowany- jako kobieta, w wielu dziedzinach polskiego życia, także w prawie do renty i emerytury, w prawie rodzinnym, w powierzaniu zwykle opieki rodzicielskiej paniom, przez panie sędziny z sądów rodzinnych. Średnia życia kobiety w PRL i po 1989 też -była i jest wyższa o ok. 8 lat od mężczyzny!. Niemowlę płci męskiej już w dniu urodzin miało 13 lat w plecy, w stosunku do dziewczynki, raz 8 lat krócej żyć i 5 lat dłużej pracować, od dzieweczki. To mężczyzna miał obowiązek iść do woja, nawet tego zastępczego na studiach, i po studiach, musiał to robić, a panie chodziły krócej na uczelni -na szkolenie obrony cywilnej, które nie groziło oblaniem studiów- jak ryzyko dla pana studenta -z winy głuchego oficera Studium Wojskowego. To panowie mieli obowiązek zginąć lub zostać kaleką podczas służby wojskowej, także na wojnie i na misjach wojskowych w czasach pokoju, chodzić na szkolenia rezerwy, stawać na baczność -na rozkaz WKU! Ale też panowie mieli jeszcze dłużej pracować -do emerytury 65 - czyli o 5 lat lub nawet więcej- licząc prawa kobiet do wcześniejszych emerytur, zawsze korzystniejsze od wcześniejszych emerytur dla pana. Na cmentarzach też było i jest widać, to uprzywilejowanie życiowe pań! To babcie z reguły noszą kwiatki na grób męża, a nie odwrotnie, nawet jeżeli są z tego samego rocznika. Kobiety były i są górą, w Polsce, w stosunku do osobnika o genitaliach męskich! Nawet, a zwłaszcza wtedy, gdy nie wypełniały swojej naturalnej funkcji - rodzenia dzieci! A jednak w prawie polskim korzystały i korzystają z preferencji - jako kobieta! Nawet gdy z własnego wyboru, lub z przyczyn genetycznych, medycznych, wyznaniowych nie urodziły żadnego dziecka. Taki osoby jak Anna G., vel Krzysio B. -też mogą liczyć na preferencje, ze względu na wybraną sobie płeć…