ZUS uwzględnia mniej niż jeden procent odwołań w sprawie świadczenia dla niezdolnych do pracy, sądy – już co czwarte.
ikona lupy />
Zasady ubiegania się o renty socjalne. / Dziennik Gazeta Prawna

Trudna sytuacja finansowa Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wymusza na ZUS oszczędności. Przekonują się o tym ubiegający się o rentę socjalną, czyli świadczenie dla osób, których niezdolność do pracy powstała przed osiągnięciem pełnoletności lub w trakcie nauki. W ubiegłym roku odwołania od odmownych decyzji ZUS w sprawie świadczenia złożyło 3,5 tys. osób. Po ponownym rozpatrzeniu Zakład uwzględnił jedynie 26 z nich (0,7 proc.). Do sądów trafiło 3,3 tys. spraw. Te uwzględniły odwołania 759 osób (23 proc.), a nie wszystkie postępowanie zostały już zakończone.

Różne oceny

ZUS wypłaca 265 tys. wspomnianych świadczeń (najwięcej, bo 30 tys. w woj. mazowieckim). Zainteresowani nie mają wątpliwości, że jako osoby poszkodowane przez los wymagają większego wsparcia ze strony państwa. Jak podkreślał Lech Stefańczuk, jeden z założycieli Komitetu Inicjatywy Osób Niepełnosprawnych ds. Zniesienia Pułapki Rentowej, wczesne powstanie różnego rodzaju dysfunkcji zdrowotnych ograniczyło im możliwości edukacji, odbycia kursów i szkoleń zawodowych, nabycia kompetencji interpersonalnych i doświadczeń zawodowych.

– Pracodawcy inaczej traktują osoby z rentą z tytułu niezdolności do pracy i tych pobierających socjalną. Ci pierwsi już pracowali, a drudzy nigdy nie byli aktywni zawodowo – zauważa Andrzej Strębski, ekspert ubezpieczeniowy OPZZ.

Podstawą do przyznania świadczenia jest ocena stanu zdrowia zainteresowanego. Osoba ubiegająca się o nie musi nie tylko przedstawić dokumentację medyczną, ale także stawić się u lekarza orzecznika. Przy czym stan zdrowia jest oceniany zarówno w przypadku osób ubiegających się po raz pierwszy o rentę socjalną, jak i tych, które są kontrolowane ze względu na krótki okres przyznania takiego wsparcia (łącznie takich spraw rocznie jest ponad 50 tys.).

Następnym etapem jest komisja lekarska. Na tej podstawie ZUS wydaje decyzje w sprawie świadczenia, od której można odwołać się do sądu.

W trakcie postępowania sądowego stan zdrowia jest oceniany dodatkowo przez biegłych (jeśli zachodzi taka potrzeba). Najczęstszym problemem w zakresie udowadniania prawa do świadczenia jest ustalenie terminu wystąpienia dysfunkcji organizmu, która uniemożliwia aktywność zawodową i uzasadnia przyznanie renty socjalnej. Zdarza się, że zainteresowany wskazuje wcześniejszy termin jej powstania, niż to wynika z oceny lekarskiej.

Czasami ubiegający się o świadczenie przekonują też, że ich stan zdrowia się pogarsza, chociaż wyniki badań tego nie potwierdzają. Osoby, które starają się udowodnić swoje racje, mogą domagać się nawet kilku ekspertyz sporządzanych przez biegłych.

Dane statystyczne wskazują, że mimo ryzyka negatywnej weryfikacji stanu zdrowia, osoby, które odwołują się do sądów, i tak mają znacznie większe szanse na świadczenie, niż na podstawie oceny przez lekarza orzecznika ZUS lub komisji lekarskiej.

Zakład tłumaczy

Co istotne, sam SN wielokrotnie wskazywał, że renta socjalna jest świadczeniem z zabezpieczenia socjalnego. Zainteresowany nią musi udowodnić, że jest całkowicie niezdolny do wykonywania obowiązków zawodowych (wyrok SN z 20 maja 2013 r., sygn. akt I UK 650/12 oraz SN z 6 września 2011 r., sygn. akt II UK 31/11).

– ZUS ma obowiązek sprawdzania wszystkich przesłanek uprawniających do rent socjalnych. Co prawda osoby od dziecka całkowicie niezdolne do pracy wymagają większej pomocy państwa, ale musi być ona udzielana w granicach określonych prawem – dodaje Jeremi Mordasewicz, ekspert emerytalny Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.