"Warszawa blokuje ambitne plany UE, zgodnie z którymi do 2050 r. (Wspólnota) ma stać się neutralna klimatycznie. Nowy wielomiliardowy fundusz ma pomóc nakłonić polską politykę do zmiany zdania. Ale nawet czołowi urzędnicy z Brukseli nie są przekonani, że to się uda" - pisze berliński dziennik.
Tzw. mechanizm sprawiedliwej transformacji (Just Transition Mechanism) ma dysponować w latach 2021-2027 około 100 mld euro i rozdzielać je między kraje i regiony, które mogą być najbardziej dotknięte realizacją ambitnych planów dotyczących ochrony środowiska nowej szefowej KE Ursuli von der Leyen. Środki funduszu mają pochodzić z unijnego budżetu, ale przede wszystkim będą to korzystnie oprocentowane kredyty z programu Invest EU i Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI).
Do korzystania z funduszu będą uprawnione takie kraje jak Polska, Czechy, Bułgaria i Rumunia, ale prawdopodobnie także Niemcy, które mają wyjść z węgla do 2038 roku.
Szczegóły działania mechanizmu zostaną przedstawione we wtorek przez wiceszefów Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i Valdisa Dombrovskisa.
"Polska dała jasno do zrozumienia, że biorąc pod uwagę znaczenie sektora węglowego dla tego kraju, sprawiedliwy mechanizm przejściowy jest ważnym elementem wpływającym na wyrażenia zgody na cel neutralności klimatycznej do 2050 r." - powiedział w rozmowie z "Die Welt" Dombrovskis i wyraził nadzieję, że Warszawa zgodzi się na plany Brukseli.
Przeciwnego zdania jest unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkeviczius.
"Sam mechanizm (...) nie wystarczy, żeby przekonać Polskę. Nie możemy być tak naiwni i uważać, że publiczne pieniądze wystarczą, żeby przekonać ludzi do decyzji podejmowanych gdzieś daleko w Brukseli. Dlatego musimy przekonać tych, których to dotyczy, ale przede wszystkim przedsiębiorstwa" - uważa litewski polityk.
"Die Welt" spekuluje też, że rząd w Warszawie może wstrzymywać się z akceptacja planów von der Leyen do zakończenia negocjacji dotyczących wieloletnich ram finansowych UE.
W sobotnim wywiadzie dla "Die Welt" premier RP Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska zgadza się z podstawowym celem, zgodnie z którym dostawy energii w Europie muszą być bardziej przyjazne dla środowiska.
"Jednocześnie prosimy naszych partnerów o przyjęcie do wiadomości, że Polska musi przejść dłuższą drogę do neutralności w emisji dwutlenku węgla niż wiele innych krajów UE. (...) Ostatecznie może się zdarzyć, że niektóre kraje Unii będą neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r., a w krajach takich jak Polska potrwa to dłużej" – przewidywał Morawiecki i zapewnił jednocześnie, że Polska odegra konstruktywną rolę w negocjacjach na ten temat. Przypomniał też, że nasz kraj nie wybrał sam swojego koszyka energetycznego, lecz był to wynik decyzji podjętych za nas przez Związek Sowiecki.