Ekolodzy zaznaczają, że choć nie ma kandydatów idealnych, to dwójka z nich wyróżnia się pod tym względem pozytywnie. Zobacz, którzy.
WWF: kwestie klimatu coraz ważniejsze dla Polaków
Fundacja WWF Polska podaje, że ochrona środowiska jest konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych i podkreśla, że przeciwdziałanie skutkom zmiany klimatu powinno być priorytetem działań Prezydenta RP, który stoi na straży bezpieczeństwa obywateli. W informacji prasowej czytamy, że w przedwyborczej debacie zabrakło propozycji rozwiązań i dialogu kandydatów w kwestiach klimatycznych, mimo że zmiany klimatu i degradacja środowiska stanowią jedno z największych wyzwań współczesnego świata, w tym Polski. Fundacja zaznacza, że ochrona środowiska jest zapisana w Konstytucji RP z 1997 roku jako obowiązek władz publicznych.
WWF Polska zwraca uwagę na wyniki badań, według których 71 proc. Polek i Polaków obawia się skutków zmiany klimatu, a 57 proc. uważa, że działania zaradcze powinny zostać podjęte już teraz. W opinii fundacji przyszły prezydent powinien przedstawić konkretne rozwiązania w kwestiach kluczowych dla bezpieczeństwa i przyszłości kraju. Prezes zarządu WWF Polska, Mirosław Proppé, wyraża zaniepokojenie brakiem merytorycznej dyskusji na temat środowiska w kampanii wyborczej, podkreślając, że klimat i ochrona przyrody nie mogą być marginalizowane.
Fundacja informuje, że liderzy wyścigu o urząd prezydenta nie zaprezentowali swoich stanowisk w kwestiach takich jak ochrona przyrody, energetyka, rolnictwo, edukacja czy adaptacja do zmiany klimatu. W ramach inicjatywy Latarnik WWF fundacja opracowała 10 postulatów, obejmujących m.in. odbudowę zasobów przyrodniczych, rozwój energetyki wiatrowej, neutralność klimatyczną do 2040 roku oraz reformę polityki rolnej. Latarnik WWF umożliwia obywatelom sprawdzenie poglądów kandydatów na temat polityki środowiskowej na stronie latarnik.wwf.pl.
Greenpeace: najlepsi Biejat i Zandberg
Greenpeace Polska informuje, że sprawdził opinie czołowych kandydatów na prezydenta RP na temat ekologii. Według organizacji najlepiej wypadli Magdalena Biejat i Adrian Zandberg, podczas gdy większość kandydatów bagatelizuje kwestię ochrony przyrody i klimatu. Greenpeace zwraca uwagę, że mimo kampanii upływającej pod hasłem walki z suszą i pożarami, temat ochrony środowiska nie pojawił się podczas sześciu debat prezydenckich, a kryzys klimatyczny był poruszany rzadko.
W informacji prasowej czytamy, że zamiast konkretnych obietnic w kampanii pojawiały się populistyczne hasła. Greenpeace podaje przykłady wypowiedzi kandydatów, w tym Marka Jakubiaka, który mówił o zasobach węgla na 900 lat, oraz Sławomira Mentzena, który zapowiadał odrzucenie unijnej polityki klimatycznej. Organizacja zwraca również uwagę na wypowiedzi Karola Nawrockiego o obniżeniu cen energii przy sprzeciwie wobec energetyki wiatrowej oraz na deklaracje Rafała Trzaskowskiego o utrzymaniu kopalń do 2049 roku.
Greenpeace zaznacza, że większość kandydatów wydaje się nie dostrzegać, jak ważny jest temat ochrony klimatu dla wyborców, mimo że dwie trzecie Polek i Polaków obawia się skutków zmian klimatycznych. Organizacja wskazuje na możliwy rozdźwięk między opinią publiczną a politykami, podobny do sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdzie parlamentarzyści nieprawidłowo oceniali poparcie dla energetyki wiatrowej.
Rzecznik Greenpeace: klimat i transformacja są w tej kampanii drugorzędne
Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska, mówi w rozmowie z GazetaPrawna.pl, że zdecydowanie tematy klimatu i transformacji energetycznej są w obecnej kampanii prezydenckiej drugorzędne. - Widać regres w stosunku do ostatnich wyborów parlamentarnych, gdy ochrona przyrody i energetyka były wysoko na agendzie. Można to łączyć z ogólnopolityczną atmosferą na świecie po wyborze Donalda Trumpa w USA. Nie można z kolei ignorować faktu, że mimo wszystko wzmacniają się korzystne dla OZE trendy – rośnie ich udział w polskim i globalnym miksie, a cena spada. Rzeczywistość coraz bardziej rozmija się z narracją wielu polityków. Widać w tej kampanii, że gdyby przykładowo odblokowanie energetyki wiatrowej na lądzie zależało od samych przedsiębiorców, to kwestia ta dawno zostałaby rozwiązana – stwierdza.
- Jeśli słyszymy od niektórych polityków prawicy slogany, że Polska ma wystarczająco dużo węgla na kolejne 900 lat, albo że górnictwo należy rozwijać, to widać, jak bardzo to nie odpowiada rzeczywistości. To właśnie za rządów Zjednoczonej Prawicy, która obiecywała bronić polskiego węgla, trendy w krajowym górnictwie były porażające – widzieliśmy wyraźny spadek wydobycia, skokowy wzrost kosztów wydobycia, oraz rekordy importu. Co nikogo nie dziwi, nie doszło też do żadnych inwestycji w nowe elektrownie węglowe czy kopalnie, bo to też były opowieści z mchu i paproci. Niestety nie rozwijano w wystarczającym stopniu alternatyw dla węgla. Efekt jest taki, że nasza transformacja nie posuwa się naprzód tak szybko, jak by mogła – dodaje Marek Józefiak.
Zaznacza on jednocześnie, że w tych wyborach nie ma idealnego kandydata, choć od Greenpeace Polska najlepsze oceny otrzymali Magdalena Biejat i Adrian Zandberg. - Widać wyraźnie, że centrowi kandydaci – Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia – schowali swoje „zielone" postulaty, z którymi ich ugrupowania szły do wyborów parlamentarnych w 2023 r. Wówczas Koalicja Obywatelska obiecywała, że w 2030 r. 70 proc. naszego miksu energetycznego stanowiły OZE, choć widzimy, że przy tym tempie zmian raczej nie będzie to możliwe. W efekcie miejsce węgla w naszej energetyce zajmie w dużej mierze gaz. Z kolei w przypadku Szymona Hołowni wyraźnie kuleją kwestie ochrony przyrody. Rząd nie dowozi obietnicy wyłączenia 20 proc. najcenniejszych lasów z wycinki, co jest efektem wewnętrznych konfliktów między PO i Polską 2050 i braku decyzji premiera Tuska o reformie Lasów Państwowych – kończy rzecznik Greenpeace Polska.