Dlaczego informacja o konferencji nie została podana do publicznej wiadomości? Jak wyjaśnia nam rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek, zaproszenia na konferencje wysłane zostały do wybranych mediów lokalnych i ogólnopolskich, przedstawicieli organizacji przyrodniczych działających na terenie Bieszczadów oraz przedstawicieli społeczności lokalnych i samorządowców. Edward Marszałek zwraca również uwagę, że miejsce, w którym odbywa się konferencja jest w stanie pomieścić jedynie 80 uczestników, dlatego nie była możliwa organizacja otwartego wydarzenia.
Inne zdanie na ten temat mają aktywiści zaangażowani w dokumentowanie wycinek prowadzonych przez Nadleśnictwo Stuposiany w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Jak twierdzą, Lasy Państwowe, nie są w pełni gotowe na dialog, dlatego obawiają się otwarcia wydarzenia na szersze grono gości.
Z kolei zdaniem organizacji przyrodniczych, konferencja organizowana przez Lasy Państwowe przysłonić ma aktywną gospodarkę leśną prowadzoną tuż przy granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
To właśnie tam znajduje się projektowany rezerwat „Las Bukowy pod Obnogą”, który przylegać miał do linii granicznej BPN. Swoim terytorium obejmuje on środkowy odcinek doliny potoku Roztoki wraz ze wschodnimi zboczami masywu Grandysowej Czuby (1 026 m n.p.m.) i Obnogi (1 081 m n.p.m.) oraz bocznego grzbietu odchodzącego od masywu Kopy Bukowskiej. Co ciekawe, to właśnie z inicjatywy Nadleśnictwa Stuposiany, które obecnie prowadzi tam wycinkę, powstała waloryzacja oraz opracowanie przyrodnicze rezerwatu.
Jak wynika z opracowania dotyczącego walorów przyrodniczych projektowanego rezerwatu opublikowanego w Rocznikach Bieszczadzkich (nr 14, 2006), znajdują się tam wysokiej jakości bukowe drzewostany. W publikacji czytamy, że „w strefie wysokościowej rośnie najwięcej okazałych egzemplarzy, buków, jodeł, jaworów i brzostów, z których niektóre osiągają wymiary pomnikowe”. Już w 2003 roku przeprowadzone tam badania terenowe wykazały, że w projektowanym rezerwacie rosną drzewa, które mają około 70 lat, a ich skład gatunkowy nie odbiega od naturalnego. Wtedy także naukowcy zauważyli, że „da się zaobserwować procesy renaturalizacji struktury, wyrażające się między innymi wzrostem ilości martwego drewna w ekosystemie oraz spontanicznym przebiegiem eliminacji słabszych osobników w procesie samoprzerzedzania się drzewostanu”.
Wskazano również, by w projektowanym rezerwacie ingerencję w przyrodę ograniczyć do minimum. Zaproponowano między innymi zaniechanie usuwania martwego drewna z rezerwatu, ze względu na występującego dzięcioła białogrzbietego. Szczególnym walorem rezerwatu, podkreślającym również jego naturalność, jest brak gatunków obcego pochodzenia oraz duża ilość gatunków endemicznych, które są bardzo wrażliwe na jakiekolwiek wahania otaczającego je środowiska.
W projektowanym rezerwacie na podkreślenie zasługuje też naturalny charakter potoku Roztoki. Nie ma tam żadnej drogi ani nawet ścieżki. W środkowej i górnej części doliny dużo jest wychodni skalnych, tworzących miejscami efektowne bramy i miniaturowe wodospady. W dolnej części potoku zalegają martwe pnie drzew, tworzące typowe dla naturalnych cieków spiętrzenia w miejscach, gdzie zostały naniesione przez wody wezbrane po większych ulewach. Układy tego typu należą w polskich górach do rzadkości, ponieważ doliny rzek i większych potoków zostały przekształcone stosunkowo wcześnie i intensywnie. Tym cenniejszy i bardziej godny zachowania jest więc naturalny charakter potoku.
Roczniki Bieszczadzkie
Czy przyroda projektowanego rezerwatu „Las Bukowy pod Obnogą” jest zagrożona? Z informacji przekazywanych przez aktywistów wynika, że prace leśne prowadzone są nawet na wysokości 900 m n.p.m. Ciężki sprzęt, który jest niezbędny do pozyskiwania drewna w górskim terenie może powodować nieodwracalne zmiany w środowisku naturalnym. Nie chodzi tu tylko o kwestie wycinki konkretnych drzew, lecz o kondycję całego obszaru cechującego się wysokimi walorami przyrodniczymi, na które zwracano uwagę już podczas wspomnianych badań w 2003 roku.
Aktywiści podkreślają również uwagę, że na pozostałym obszarze Nadleśnictwa Stuposiany toczy się niezrównoważona gospodarka leśna - ilość wycinanego drewna o 20 proc. przewyższa naturalny przyrost. Co ciekawe, mimo tak intensywnych cięć, Nadleśnictwo Stuposiany jest jednym z najbardziej deficytowych w Polsce i wymaga każdego roku około 5 milionów złotych dopłat.
Choć aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zostali zaproszeni na konferencję organizowaną 21 – 22 listopada w Mucznem, taka przyjemność nie spotkała innych stron społecznych, które mają sporo zastrzeżeń co do gospodarki leśnej prowadzonej w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Górach Sanocko-Turczańskich i Pogórzu Przemyskim. W opublikowanym właśnie oświadczeniu, wskazują oni, „że celem tej konferencji jest jednostronne przeforsowanie wizji promowanej przez Lasy Państwowe i przekonanie kierownictwa tej instytucji, że w odniesieniu do tego terenu ta wizja jest jedyną powszechnie podzielaną, co jednak mija się z prawdą. Byliśmy świadkami takich działań Lasów Państwowych w odniesieniu do Puszczy Białowieskiej, dlatego uważamy, że powtarzanie tego typu strategii w innych częściach kraju jest niewłaściwe.”
Organizacje takie jak Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, WWF Polska, Fundacja Dzika Polska, Puszcza Bukowa – Klub Kniejołaza, Fundacja Las Naturalny, LOT „Wrota Karpat Wschodnich”, Fundacja Greenmind apelują tym samym o „uwzględnianie realnej możliwości prezentowania uzyskanych przez nas wyników obserwacji oraz wniosków podczas tego rodzaju wydarzeń”.