Od stycznia samorządy mogą ubiegać się o dofinansowanie na zatrudnienie asystentów międzykulturowych w szkołach. Ale zainteresowanie placówek oświatowych wsparciem jest niewielkie.

Asystenci międzykulturowi mają pomóc uczniom-migrantom zintegrować się z nowym miejscem, w którym przyszło im żyć. Od stycznia samorządy mogą ubiegać się o dodatkowe pieniądze na zatrudnienie asystentów – pochodzą one z Programu "Szkoła dla wszystkich" z unijnych funduszy rozwoju społecznego; ma być realizowany od obecnego roku szkolnego przez 3 lata.

Szkoły niezainteresowane zatrudnieniem?

Ale z banku ofert pracy dla nauczycieli wynika, że obecnie nabór na stanowisko asystenta międzykulturowego prowadzą jedynie dwie placówki – w Krakowie i Łodzi. Z kolei w sondzie DGP spośród 30 samorządów tylko cztery zadeklarowały złożenie wniosku o dofinansowanie. Większość organów prowadzących tłumaczy to brakiem zapotrzebowania ze strony szkół.

Tymczasem, według ostatniego raportu Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO), w polskich szkołach uczy się obecnie ponad 200 tys. ukraińskich uczniów (152 tys. przybyło do Polski po wybuchu wojny, a 51 tys. już wcześniej, przed lutym 2022 roku). Ukraińskie dzieci uczęszczają do 58 proc. polskich szkół (prawie 12,5 tys.) – w tym roku szkolnym dołączyły do kolejnych 335 placówek.

Agnieszka Kozakoszczak, koordynatorka Koalicji na rzecz wzmacniania roli asystentek i asystentów międzykulturowych oraz romskich, podkreśla, że w przyszłości rola asystentów w polskich szkołach będzie rosła. Powód? Większa liczba uczniów cudzoziemskich w systemie edukacji. – Szkoły, które miały doświadczenie współpracy z asystentkami, często podkreślają, że trudno im już wyobrazić sobie funkcjonowanie bez takiego wsparcia – mówi.

Z czego w takim razie wynika niewielkie zainteresowanie dodatkowymi pieniędzmi na asystentów? – Nie wszystkie szkoły są świadome możliwości zatrudnienia takiej osoby, mimo że przyjmują uczniów z Ukrainy i z innych krajów. Wiedza na ten temat nie jest powszechna, dlatego samorządy powinny priorytetowo informować dyrekcje szkół, które nie zawsze śledzą zmiany w prawie oświatowym – tłumaczy Kozakoszczak.

– Drugim problemem jest wcześniejsze odrzucanie przez organy prowadzące wniosków o finansowanie zatrudnienia asystentów z powodu ograniczeń budżetowych. Część szkół, po wcześniejszej odmowie, mogła zrezygnować z ponownych starań. Trzeci czynnik to brak doświadczenia we współpracy z asystentami – szkoły nie zawsze wiedzą, jak działa ta rola i jakie korzyści przynosi. Brakuje systemowych działań promujących dobre praktyki oraz kampanii informacyjnych ze strony instytucji edukacyjnych – dodaje.

Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) zwraca uwagę na inne kwestie. – Po trzech latach sytuacja uległa zmianie – migracja wśród Ukraińców jest dynamiczna, wielu z nich z Polski wyjeżdża do Kanady czy Niemiec, przemieszczają się również na terenie naszego kraju. W jednej ze szkół w dużym mieście po wybuchu wojny pojawiło się 80 ukraińskich uczniów, a teraz zostało troje – mówi.

Podobne spostrzeżenia ma Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, pełnomocnik ds. legislacyjnych. – Ukraińskie dzieci wyjątkowo szybko adaptują się do polskich warunków – większość z nich mieszka tu już od lat, przeszła proces wsparcia i funkcjonuje w polskim społeczeństwie. Wojna trwa prawie trzy lata, a wielu z nich przyjechało na początku konfliktu. Językowe bariery są coraz mniejsze, choć niektórzy świadomie unikali edukacji w Polsce. Obowiązek szkolny i systemy wsparcia, jak 800+, również odegrały tu rolę. W efekcie liczba dzieci wymagających dodatkowego wsparcia spadła – mówi DGP.

Kluczowe działania informacyjne

Jednocześnie wskazuje, że MEN mogłoby podjąć intensywniejsze działania w zakresie informowania szkół o dostępnych funduszach na zatrudnienie asystenta. – Przydałaby się baza wiedzy – pytania i odpowiedzi na stronach internetowych, poradniki, wyjaśnienia i interpretacje MEN. Tego typu materiały byłyby szczególnie pomocne w kwestiach, gdzie pojawia się najwięcej pytań i wątpliwości – dodaje.

Z sugestią zdecydowanie zgadza się Kozakoszczak. – Kluczowe są działania informacyjne, zarówno na poziomie ministerialnym, jak i kuratoryjnym, skierowane do organów prowadzących i szkół – wskazuje.