- Władze oświatowe ograniczyły autonomię szkół i nauczycieli, ingerując w kwestię dopuszczalności prac domowych. A brak autonomii obniża satysfakcję z pracy w zawodzie nauczyciela i w rezultacie przyczynia się do pogłębienia problemu deficytów kadrowych w oświacie- mówi Zygmunt Puchalski, Prezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego.

Wartość Indeksu Optymizmu spadła poniżej 10 proc. – co to mówi o kondycji polskiej szkoły?

Nasze badanie prowadzimy od ponad trzech lat. Co kwartał prosimy dyrektorów szkół niepublicznych o ocenę kondycji oświaty i pytamy, czy ich zdaniem sytuacja w kolejnych miesiącach ulegnie zmianie.

W pierwszych dziewięciu edycjach badania odsetek dyrektorów, którzy spodziewali się poprawy, nie był wyższy niż 10 proc. Szczególnie w pamięć zapadł mi czerwiec 2022 roku, gdy Indeks Optymizmu przyjął wartość „0” – żaden z ankietowanych wówczas dyrektorów nie spodziewał się, że w polskich szkołach będzie lepiej. Był to rezultat przygnębiający, ale nie zaskakujący. Kończył się właśnie rok szkolny, który stał pod znakiem „Lex Czarnek” i „Lex Wójcik”. Przypomnę że to ustawy, które zakładały, odpowiednio, oddanie władzy nad szkołami w ręce kuratorów oświaty i karę pozbawienia wolności dla dyrektorów.

Dopiero po wyborach parlamentarnych przekroczyliśmy „magiczną” barierę 10 proc., i to znacznie. W grudniu 2023 roku 37,8 proc. ankietowanych dyrektorów zadeklarowało, że spodziewa się zmiany na lepsze. Później już tego wyniku nie powtórzyliśmy.

Najwięcej dyrektorów oceniło sytuację jako raczej złą lub zdecydowanie złą. Dlaczego?

Polska szkoła od lat mierzy się z wieloma wyzwaniami. Dyrektorzy wspominają o nich niemal w każdej edycji naszego Barometru, uzasadniając swoją krytyczną ocenę kondycji oświaty.

Trudności, z jakimi mierzą się polskie szkoły, to m.in. deficyty kadrowe, niewystarczające finansowanie i postępująca biurokratyzacja. Dyrektorzy zwracają też uwagę na zbyt obszerną podstawę programową, z powodu której uczniowie są przemęczeni i nie mają czasu na rozwój zainteresowań.

To tylko kilka przykładów, w rzeczywistości poważnych wyzwań jest znacznie więcej. Warto też pamiętać, że w ostatnich kilku latach na nasze systemowe problemy nałożyły się okoliczności zewnętrzne, w postaci pandemii koronawirusa i wojny w Ukrainie, które znacząco utrudniły funkcjonowanie szkół i odcisnęły na nich swoje piętno.

Spadł poziom zmartwienia dyrektorów z powodu deficytów kadrowych – sytuacja faktycznie się poprawiła, czy dyrektorzy już przywykli do tego problemu?

Faktycznie, w ostatniej edycji badania mniej dyrektorów uznało, że zapewnienie stabilnej sytuacji kadrowej to jedno z trzech kluczowych wyzwań, z jakimi się mierzą. Na podstawie jednego badania nie wyciągałbym jednak wniosku, że sytuacja kadrowa się poprawia. Nie można bowiem wykluczyć, że dyrektorom przybyło innych wyzwań, na których chwilowo bardziej się koncentrują. Przykładowo, więcej ankietowanych niż zazwyczaj wskazało, że wyzwaniem jest dla nich reagowanie na zmiany w prawie, które mają wpływ na pracę szkoły.

Jak zmiana władzy wpłynęła na nastroje w polskiej szkole?

Ta zmiana przyniosła nadzieję, widać to po wynikach 10. edycji naszego Barometru. Gdy w grudniu 2023 roku zapytaliśmy dyrektorów szkół niepublicznych o rozwój sytuacji w oświacie, prawie 40 proc. z nich spodziewało się poprawy. Jeszcze przed wyborami takie nadzieje miało mniej niż 10 proc. badanych.

Czy nadzieje, które dyrektorzy pokładali w zmianie rządu zostały zaprzepaszczone?

Oczekiwania były duże, a władzom oświatowym udało się im sprostać w ograniczonym zakresie. Świadczą o tym zarówno reakcje środowiska na kolejne działania MEN, jak i wyniki naszych badań. W kolejnych edycjach Barometru wartość Indeksu Optymizmu konsekwentnie spadała, aż spadła do poziomu sprzed wyborów parlamentarnych.

Środowisko oświatowe oczekiwało, że nowe władze utworzą zespół ekspertów, w tym praktyków, którzy opracują propozycje zmian systemowych. Taki zespół nie został jednak powołany, mimo że przed wyborami przedstawiciele partii opozycyjnych, które następnie utworzyły rząd, podpisali się pod postulatem utworzenia Komisji Edukacji Narodowej.

Władze oświatowe ograniczyły z kolei autonomię szkół i nauczycieli, ingerując w kwestię dopuszczalności prac domowych. Tymczasem brak autonomii obniża satysfakcję z pracy w zawodzie nauczyciela, a w rezultacie przyczynia się do pogłębienia problemu deficytów kadrowych w polskiej oświacie.
Nie brakuje też innych kontrowersji związanych z planami MEN. Dość powszechny jest pogląd, że resort przewidział za mało czasu na przygotowanie dużej reformy oświaty, planując ją na 2026 rok. Wątpliwości dotyczą także profilu absolwenta i „dokładania” do planu lekcji kolejnych przedmiotów, podczas gdy oficjalnie władze oświatowe dążą do zmniejszania obciążeń uczniów.

Czym jest Indeks Optymizmu

Społeczne Towarzystwo Oświatowe co kwartał pyta dyrektorów szkół niepublicznych o ocenę sytuacji w oświacie. Tylko raz, w czerwcu 2024., dominowała odpowiedź, że kondycja polskiego szkolnictwa nie jest ani dobra ani zła. Tym razem, podobnie jak w pozostałych edycjach badania, największy odsetek respondentów ocenił sytuację jako raczej złą lub zdecydowanie złą (56,1 proc.). Uzasadniając swoje odpowiedzi, ankietowani zwracali uwagę na brak stabilizacji i duże tempo zmian, które ich zdaniem są chaotyczne i prowizoryczne. Wartość Indeksu Optymizmu wyniosła tym razem 8,4 – taki odsetek respondentów spodziewa się, że sytuacja oświaty poprawi się w kolejnych miesiącach. Tym samym po raz pierwszy od ostatnich wyborów parlamentarnych optymiści stanowili mniej niż 10 proc. badanych. Najnowszy wynik nie jest wprawdzie wyraźnie gorszy od wrześniowego i czerwcowego (odpowiednio 14,1 i 12,8), ale kontrastuje z rezultatem sprzed roku (wartość Indeksu Optymizmu wyniosła wówczas 37,8). Niezmiennie jednak wśród badanych dominuje przekonanie, że w najbliższych miesiącach sytuacja w oświacie nie ulegnie zmianie (50,6%). Ankietowani dyrektorzy wskazywali m.in., że obecnie najwięcej mówi się o zmianie podstawy programowej, tymczasem, ich zdaniem, poprawa nie będzie możliwa bez zapewnienia nauczycielom lepszych warunków pracy i odbudowania prestiżu zawodu.