Dyrektorzy instytutów Polskiej Akademii Nauk obawiają się ręcznego sterowania ich placówkami przez prezesa akademii.
DGP
Ich obawy spowodowane są zmianami w ustawie o Polskiej Akademii Nauk (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1475), jakie przygotowują resort nauki i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Są one efektem kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Z opublikowanego w połowie ubiegłego roku raportu NIK (za lata 2014–2017) wynikało bowiem, że instytuty naukowe Polskiej Akademii Nauk nie stosowały się do ograniczeń wynikających z ustawy kominowej. Dokument wskazywał, że tylko w pięciu kontrolowanych (na 69) jednostkach kwota nienależnych świadczeń dodatkowych i nagród rocznych wyniosła 2,7 mln zł. NIK szacuje, że w całej akademii wartość nieprawidłowo wypłaconych wynagrodzeń to około 8 mln zł.
Rząd uważa, że jednym z głównych powodów takiej sytuacji jest brak jasnego określenia kompetencji nadzorczych prezesa PAN oraz upoważnienia do przeprowadzania kontroli w jednostkach naukowych akademii. Co w konsekwencji uniemożliwia formułowanie zaleceń dotyczących przeprowadzania działań naprawczych w sytuacji wystąpienia nieprawidłowości.

Władza w ręce prezesa

Dlatego proponowane jest wzmocnienie kompetencji nadzorczych prezesa PAN nad instytutami naukowymi.
Uzyska on prawo przeprowadzania kontroli merytorycznych i finansowych w instytutach naukowych i wydawania ich dyrektorom zaleceń, na podstawie wyników, dotyczących podjęcia działań naprawczych. W ocenie rządu, dzięki takim zmianom prezes akademii będzie mógł reagować nie tylko na sygnały o nieprawidłowościach, ale także rutynowo sprawdzać stopień realizacji zadań statutowych oraz kwestii dotyczących wydawania pieniędzy publicznych przez instytuty. Co w konsekwencji powinno przyczynić się do efektywniejszego zarządzania i zminimalizowania ryzyka ewentualnych uchybień.
Nowelizacja wyposaży też prezesa PAN w uprawnienie do przeprowadzania – w uzasadnionych przypadkach – audytu działalności naukowej. Prowadzony ma być on przez zagranicznych ekspertów, w oparciu o międzynarodowe standardy. Zdaniem rządu powinno to ułatwić określenie pozycji naukowej każdego z poddanych tej procedurze instytutów w kontekście międzynarodowym i przyczynić się do ewentualnej reorganizacji struktury akademii.
Prezes PAN uzyska także uprawnienie do określania wynagrodzenia dyrektora instytutu i jego odwołania przed upływem 4-letniej kadencji na podstawie wyników kontroli oraz w oparciu o wniosek wiceprezesa akademii. Będzie to możliwe w sytuacji naruszenia przez tego dyrektora prawa, nienależytego wykonywania obowiązków albo braku realizacji zaleceń dotyczących działań naprawczych sformułowanych przez wydział PAN (na podstawie oceny okresowej).

W instytutach zawrzało

Środowisko naukowe nie kryje zaskoczenia szerokim zakresem proponowanych zmian. Krytycznie ocenia też większość propozycji.
– Reforma PAN przygotowana przez resort Jarosława Gowina i Kancelarię Prezesa Rady Ministrów zniszczy efekty dotychczasowych zmian, w tym reformy minister Barbary Kudryckiej, która dała instytutom PAN dużą niezależność – mówi DGP jeden z dyrektorów instytutu PAN, proszący o anonimowość.
Jak wskazuje, zaproponowane przepisy zmierzają do wprowadzenia ręcznego zarządzania instytutami przez prezesa akademii, co może zakończyć się dla niektórych z nich nawet likwidacją.
– Dobry dyrektor umie wykorzystać swoją niezależność. Słaby powinien być oczywiście dyscyplinowany, jednak na pewno nie przez prezesa. Istotne znaczenie ma tu współpraca między instytutami – podkreśla naukowiec.
W podobnym tonie wypowiada się prof. Mikołaj Sokołowski, dyrektor Instytutu Badań Literackich. Jego zdaniem główną intencją zmian jest pozbawienie instytutów PAN samodzielności prawnej i finansowej oraz oddanie ich pod bezpośrednią kontrolę prezesa akademii.
– W ogóle nie mówi się o wysokim poziomie naukowym wielu instytutów, który pozostaje w bezpośrednim związku z ich samodzielnością – podkreśla profesor.
W ocenie prof. Celiny Nowak, dyrektora Instytutu Nauk Prawnych PAN, proponowane zmiany dotyczące nadzoru nad gospodarką finansową instytutów nie budzą kontrowersji, w końcu chodzi o środki publiczne.
– Przemyślenia wymagają jednak proponowane mechanizmy nadzoru prezesa PAN nad działalnością naukową instytutów – ocenia. Jak bowiem podkreśla, podlegają one – podobnie jak uczelnie – okresowej ocenie jakości działalności naukowej, dlatego nie ma potrzeby dublowania tego procesu. – Szkoda na to środków – ocenia.
Nowelizacja przewiduje także zmiany pożądane przez środowisko. Chodzi o wprowadzenie minimalnych stawek wynagrodzeń zasadniczych dla pracowników naukowych instytutów PAN. Będzie to regulacja analogiczna do tej, która obowiązuje obecnie na uczelniach.
Uregulowana ma zostać także kwestia stosowania przez pracowników instytutów PAN (a także badawczych i Sieci Łukasiewicz) 50-proc. kosztów uzyskania przychodów.
Etap legislacyjny
Projekt w wykazie prac Rady Ministrów