Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek, że chciałby, aby po świętach nastąpiła – w formule okrągłego stołu – ogólnonarodowa debata o systemie oświaty z udziałem związkowców, nauczycieli, pedagogów i rodziców.
Pytany w środę w TVP Info, czy wziąłby udział w takich rozmowach, Smolik odparł, że jego zdaniem "każdy dyrektor CKE czy dyrektor OKE jest częścią systemu oświaty". "Jeżeli takie zaproszenie się pojawi, to oczywiście nie odmówimy" - powiedział. Jak podkreślił, "rozmowa jest zawsze potrzebna". "Oświata to jest taka dziedzina, której przepisy i zasady nigdy nie będą wykute w kamieniu, to jest po prostu niemożliwe" - powiedział.
Dyrektor CKE został też zapytany, czy członkowie komisji egzaminacyjnych dostają wynagrodzenie. O przypadkach wysokich wynagrodzeń pobieranych przez członków komisji zastępujących strajkujących nauczycieli informował na środowym briefingu szef ZNP Sławomir Broniarz.
"Są samorządy, które płacą tym osobom (pracującym przy egzaminach – PAP) nawet 450 zł dziennie, mówię o Zgierzu. Do tej pory mówiono nam, że praca nauczyciela, który przychodzi na egzamin z zewnątrz, jest traktowana jako wolontariat. Okazuje się, że można znaleźć pieniądze, są to ogromne pieniądze: w Chełmie 100 zł, w Rybniku 220 zł, to dzieli nas jako nauczycieli" – mówił.
"Tutaj, z tego co wiem tylko z przekazów medialnych, niektóre samorządy podjęły taką decyzję (o wypłaceniu wynagrodzenia - PAP). Jak informowało ministerstwo przy okazji nowelizacji rozporządzenia - może być to praca na zasadzie wolontariatu, jeżeli samorządy znalazły środki do opłacenia tych osób, to tutaj jest to już decyzja samorządów" - powiedział dyrektor CKE.
W środę o godz. 9 rozpoczął się egzamin gimnazjalny. Egzamin ten jest trzydniowy. Minister edukacji powiedziała, że w całej Polsce tylko w trzech szkołach doszło do nieprzewidzianych sytuacji, a w pozostałych egzaminy odbyły się bez zakłóceń. Pierwszy dzień egzaminu gimnazjalnego jest jednocześnie trzecim dniem strajku nauczycieli.