Pacjenci w ramach podstawowej opieki zdrowotnej mają otrzymać dodatkowe świadczenia. Projekt ustawy w tym zakresie ma być gotowy już za kilka miesięcy.
– Ustawa o podstawowej opiece zdrowotnej będzie gwarantowała wszystkim obywatelom dostęp do lekarza rodzinnego, i to nie tylko jako osoby, ale całej instytucji, czyli zespołu profesjonalistów: lekarza, pielęgniarki, położnej oraz dietetyka – zdradza minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Teraz o zespole trudno mówić, bo każdy ma osobny kontrakt z NFZ.
Szef resortu zdrowia zapowiada, że za miesiąc poznamy ogólne kierunki zmian, potem zostaną one przekute w założenia ustawy. A przed wakacjami lub w ich trakcie powinien być już gotowy projekt regulacji.
Pytany przez nas, czy w POZ pacjenci zyskają poradę także psychologów i farmaceutów, Radziwiłł stwierdza, że nie chce tego jeszcze przesądzać. Ale dodaje, że resort chce korzystać z najlepszych wzorców – głównie brytyjskich, skandynawskich i holenderskich.
– Duża część problemów zdrowotnych, w tym chorób przewlekłych i opieki paliatywnej, może być rozwiązywana właśnie na poziomie POZ – podkreśla minister.
Wskażą na specjalistę
Z kolei lekarze rodzinni zasiadający w ministerialnym zespole opracowującym nowe przepisy proponują także, by fundusz mógł kontraktować u medyków POZ skoordynowaną opiekę. Polegałaby ona na tym, że lekarz rodzinny polecałby choremu konkretnego specjalistę, z którym dobrze mu się współpracuje. Mógłby nawet umawiać wizytę. – Chory oczywiście sam by wybierał, czy chce z tej pomocy skorzystać, czy woli szukać porady na własną rękę – tłumaczy Jacek Krajewski, szef Porozumienia Zielonogórskiego i członek ministerialnego zespołu. Dodaje, że podobne rozwiązanie sprawdziło się kiedyś na Dolnym Śląsku – 9 na 10 pacjentów wybierało bowiem specjalistów wskazanych w poradni POZ. – Wtedy między lekarzem rodzinnym a specjalistą jest bliska współpraca. Pacjent dostaje skierowanie zawierające opis stanu zdrowia, przebieg choroby, informacje o wykonanych badaniach oraz adnotację, dlaczego powinien odbyć konsultację – mówi Krajewski. Z kolei specjalista przekazywałby poradni rodzinnej swoją opinię, np. w zakresie zmiany stosowanych leków oraz wyniki specjalistycznych badań. W razie potrzeby medycy mogliby się kontaktować z sobą telefonicznie lub e-mailowo. Co więcej, w takim modelu finansowanie wizyt u specjalistów mogłoby przechodzić przez lekarza rodzinnego, który ma kontrakt na całość opieki. Ale nie jest to warunek konieczny.
Jak pacjenci oceniają POZ / Dziennik Gazeta Prawna
– Ustawa powinna stworzyć warunki graniczne, a potem lekarze i pacjenci będą wybierać, czy chcą opieki w dotychczasowym kształcie, czy wolą skoordynowaną, dzięki której w podstawowej opiece zdrowotnej mają lekarza prowadzącego i ich przewodnika w systemie ochrony zdrowia na innych poziomach – mówi Krajewski.
Dodatek za zdrowie
Wśród dyskutowanych propozycji jest też wydzielenie dodatkowych pieniędzy, które medyk dostawałby za to, że jego pacjent utrzymuje zdrowie – np. odpowiednią wagę, rzuca palenie, spada mu poziom cholesterolu. Przy czym jak przyznaje resort, już teraz lekarze mają za mało czasu na profilaktykę – aby dobrze realizować swoje zadania, powinni mieć pod opieką o połowę mniej pacjentów. Przygniata ich też często biurokracja, ponadto praktycznie nie ma systemu obiegu informacji o tym, co dzieje się z ich pacjentami u specjalistów i w szpitalach. Stąd też zastrzeżenia do pracy medyków ze strony Najwyższej Izby Kontroli.
Także Ewa Borek, szefowa Fundacji My Pacjenci, zwraca uwagę, że celem POZ powinno być jak najdłuższe utrzymanie pacjentów w zdrowiu. Zwłaszcza tych z chorobami przewlekłymi. – W takiej koncepcji głównym filarem sprawowanej opieki jest nie lekarz, ale współpracujący z nim wielozadaniowy zespół pracowników medycznych – wyjaśnia Borek. I jako przykład wskazuje rehabilitantów, edukatorów zdrowotnych, psychologów. Tymczasem POZ stoi głównie lekarzami rodzinnymi.
Przyjmą każdego
Resort zdrowia kończy też prace nad przepisami, które dadzą dostęp do opieki lekarza rodzinnego także osobom nieubezpieczonym w NFZ. PiS zapowiadał bowiem, że dostęp do leczenia będą mieć wszyscy Polacy dzięki przejściu z ubezpieczeniowego systemu finansowania ochrony zdrowia na budżetowy.
– Choć ogólnie system jeszcze się nie zmieni, w najbliższym czasie opublikujemy projekt ustawy dający dostęp do lekarza rodzinnego także osobom nieubezpieczonym – mówi Radziwiłł.