Od 2017 r. wyraźnie zwiększy się wycena świadczeń w zakresie opieki paliatywnej, co powinno poprawić finansowanie tej dziedziny medycznej – zapowiedział w piątek wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas podczas konferencji w Warszawie.
Spotkanie zorganizowało Obywatelskie Porozumienie na rzecz Medycyny Paliatywnej. Eksperci tej specjalności wyrażali ubolewanie, że z powodu zbyt niskiego finansowania opieka paliatywna w naszym kraju od wielu lat jest w stagnacji, a personel medyczny jest przemęczony tą sytuacją.
„W zależności od regionu na wolne miejsce w stacjonarnym hospicjum chorzy muszą czekać od kilkunastu dni do kilku miesięcy” - podkreślił wiceprezes Oddziału Dolnośląskiego Stowarzyszenia Menedżerów Opieki Zdrowotnej, reprezentujący również Porozumienie Hospicjów Dolnośląskich dr Maciej Sokołowski.
Specjalista dodał, że poza nielicznymi wyjątkami nie są tworzone nowe miejsca w stacjonarnych ośrodkach, ponieważ przynoszą one jedynie straty. Według prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej dr Aleksandry Ciałkowskiej-Rysz, niedofinansowanie tych ośrodków sięga 40-50 proc. Tymczasem zapotrzebowanie na tego rodzaju leczenie jest coraz większe.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Jarosław Pinkas powiedział, że medycyna paliatywna została potraktowana priorytetowo przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która zajmuje się wyceną świadczeń medycznych. „Oczekiwania pacjentów i specjalistów tej dziedziny opieki medycznej powinny zostać w dużej mierze zaspokojone” – podkreślił.
Dr Maciej Sokołowski poinformował, że za całodniowy pobyt w hospicjum stacjonarnym wycena ma się zwiększyć z dotychczasowych ponad 200 zł do 405 zł, czyli prawie dwukrotnie. Ma ona obowiązywać od 2017 r.
Specjalista dodał, że problemem są wciąż nadwykonania, za które Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci lub robi to z opóźnieniem. Na Dolnym Śląsku NFZ nie zapłacił jeszcze 1 mln za świadczenia w opiece paliatywnej. „Czekamy wciąż na to, że w opiece hospicyjnej nie będzie limitowania usług, podobnie jak w przypadku porodów” – podkreślił dr Sokołowski.
Eksperci przyznali, że w opiece paliatywnej dość dobra jest sytuacja kadrowa. Z danych przedstawionych podczas konferencji przez dyrektor Hospicjum Elbląskiego Wiesławę Pokropską, która jest konsultantem krajowym w dziedzinie medycyny paliatywnej, wynika, że w naszym kraju jest 420 lekarzy, którzy uzyskali specjalizację z medycyny paliatywnej. „Co trzeci z nich jednak nie pracuje w swojej specjalności” - zaznaczyła.
„Od 2014 r. w zakresie medycyny paliatywnej bezpośrednio po studiach mogą się kształcić absolwenci uczelni medycznych, co powinno dodatkowo poprawić sytuację kadrową” – powiedziała Wiesława Pokropska. Prezes Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego prof. Krystyna De Walden-Gałuszko dodała, że gorzej jest z kształceniem psychologów w opiece paliatywnej, bo nie ma to środków.
Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej dr hab. Jarosław Drobnik podkreślił, że wiele kłopotów tej dziedziny medycznej wynika z tego, że ma ona zły wizerunek, gdyż kojarzona jest głównie z umieraniem, a nie leczeniem. „We współczesnej medycynie najbardziej liczy się skuteczność leczenia i efektywność, a nie jakość życia. Tymczasem opieka paliatywna nastawiona jest na to, żeby pacjent żył w jak najlepszym komforcie, na ile tylko jest to możliwe” – dodał.
Prezes Forum Hospicjów Polskich dr Jolanta Stokłosa zwróciła uwagę, że spadło zainteresowanie pracą w hospicjach ze strony wolontariuszy. „Jeśli ochotnicy się angażują w opiekę paliatywną, to raczej na krótki okres, a nie na kilka lat, jak często się to zdarzało w przeszłości” – dodała. Jej zdaniem, powodem tego jest coraz ciekawsza oferta uniwersytetów trzeciego wieku, do których uczęszcza wiele osób na emeryturze. „Dawniej wielu emerytów było zainteresowanych wolontariatem w hospicjach, dzisiaj jest ich znacznie mniej” – podkreśliła.
Dr Sokołowski przypomniał, że opieka paliatywna nie polega na udzielaniu pomocy tylko tym chorym, u których wyczerpano wszystkie możliwości terapii. „To nieporozumienie, niestety, takie pojmowanie tej dziedziny medycznej wciąż pokutuje w społecznej wyobraźni” – powiedział.
Eksperci pokreślili, że medycyna paliatywna wykorzystywana jest na różnych etapach terapii i jest ważnym uzupełnieniem leczenia, np. leczenia onkologicznego.