Kierownik jednostki samorządowej nie może skarżyć się przed sądem, że jest dyskryminowany z tego tylko powodu, że np. sekretarz czy skarbnik otrzymują wyższe wynagrodzenie. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Kobieta w listopadzie 2010 r. została wybrana po raz trzeci na wójta gminy. Radni na podstawie uchwały z grudnia 2010 r. ustalili dla niej wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 5,9 tys. zł, dodatek funkcyjny w kwocie 1,9 tys. zł, dodatek specjalny w wysokości 40 proc. – łącznie od wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego w kwocie 3,1 zł i dodatek za wysługę lat w wysokości 20 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w kwocie 1,2 tys. zł.
W październiku 2012 r. wójtowi zostały przedstawione przez prokuratora zarzuty popełnienia m.in. przestępstwa z art. 228 par. 1 kodeksu karnego (przyjmowanie korzyści majątkowych). Dodatkowo został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych. W listopadzie 2012 r. premier wyznaczył inną osobę na pełniącego obowiązki wójta (komisarza). W sierpniu 2013 r. przesłano do sądu rejonowego akt oskarżenia przeciwko odwołanemu wójtowi.
W styczniu 2014 r. sąd jednak uchylił wobec niej środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych. Kobieta ponownie stanęła na czele jednostki. Rada gminy 30 stycznia 2014 r. podjęła jednak uchwałę, która prowadziła do obniżenia jej uposażenia. Uzasadniali to m.in. tym, że nie wykorzystała możliwości pozyskania środków z UE.
Sprawa trafiła do sądu pracy – kobieta zarzuciła bowiem dyskryminację płacową – rada bowiem nie obniżyła wynagrodzenia sekretarzowi i skarbnikowi, zwróciła także uwagę, że wyższe wynagrodzenie od niej miał komisarz powołany przez premiera.
Sąd I instancji oddalił pozew kobiety. Także sąd II instancji orzekł, że nie znajduje żadnego uzasadnienia porównywanie wysokości uposażenia zawieszonego włodarza gminy z wynagrodzeniem sekretarza czy skarbnika, dla których to wójt, a nie rada, ustala wysokość wynagrodzenia. Podobnie orzekł w zakresie wynagrodzenia pracownika administracji rządowej, jaką jest osoba wyznaczona przez premiera do wykonywania zadań i kompetencji wójta. Sąd przy tym podkreślił kompetencję prezesa Rady Ministrów (a nie rady gminy) do ustalania wynagrodzenia na okres sprawowania funkcji.
Pełnomocnik kobiety wniósł więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że sądy nie mogą kształtować treści stosunku pracy, ponieważ to należy do stron tego stosunku. W sytuacji, kiedy pracownikowi przyznano wynagrodzenie mieszczące się w granicach uposażeń przewidzianych dla wykonywanego stanowiska we właściwych przepisach płacowych, sąd nie jest władny zasądzić wyższego wynagrodzenia. Nie może tego dokonać nawet wtedy, gdyby ustalona pensja byłaby niższa od tej ustalonej dla pracowników rozpoczynających pracę po raz pierwszy.