Jedynie na podstawie numeru PESEL będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd zapowiedział to rozwiązanie po proteście pieczątkowym lekarzy z początku roku.
Posłowie rozpoczęli wczoraj prace nad projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z nim świadczeniodawcy w październiku zyskają dostęp do danych z bazy NFZ o ubezpieczonych. Jedynie na podstawie numeru PESEL będą mogli online zweryfikować, czy pacjentowi przysługuje bezpłatne świadczenie zdrowotne. Rząd zapowiedział to rozwiązanie po proteście pieczątkowym lekarzy z początku roku.
Nadal będą jednak obowiązywały dotychczasowe dowody ubezpieczenia, np. druk ZUS RMUA. Jeżeli weryfikacja nie będzie możliwa za pośrednictwem internetu (np. w przypadku problemów z dostępem do sieci lub podczas wizyty domowej), będzie mogła można udzielić świadczenia choremu na podstawie jego oświadczenia potwierdzającego ubezpieczenie zdrowotne.
Projekt likwiduje też odpowiedzialność przychodni i szpitali za windykację należności od pacjenta w sytuacji, gdy okaże się, że np. złożył fałszywe oświadczenie. Obowiązek ten przejmie NFZ. Dotychczas te kwoty musieli egzekwować od pacjenta świadczeniodawcy. Koszty zatrudnienia dodatkowych pracowników w NFZ, którzy będą zajmować się windykacją, a także uporządkowania baz informacyjnych ZUS i KRUS wyniosą łącznie 20 mln zł. Posłowie opozycji podczas prac nad projektem w komisji zdrowia podważali sens wydawania tej kwoty na rozwiązanie informatyczne, które pozwoli sprawdzić jedynie, czy pacjent jest ubezpieczony.
– System jest tworzony dla 2 proc. Polaków, którzy nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. Nadal natomiast nie będzie narzędzi informatycznych, które pozwoliłyby monitorować np. jakość świadczeń, bo pracuje nad nimi oddzielnie Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia – mówiła Józefa Hrynkiewicz, posłanka PiS.
W odpowiedzi Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, tłumaczył, że system powstaje po to, żeby poprawić sytuację pacjentów, którzy obecnie mają problemy z udokumentowaniem swoich uprawnień do świadczeń. Będą mogli łatwiej dostać się do lekarza w placówkach, które mają kontrakt z NFZ, a także uzyskać receptę na leki refundowane w prywatnych gabinetach, bo te również będą mogły korzystać z systemu.
– Jego uruchomienie przyczyni się także do uporządkowania baz danych NFZ – zapewniał Michał Boni.
Dodał, że dopiero potem będzie możliwe wprowadzenie kolejnych rozwiązań informatycznych dla ochrony zdrowia, a wśród nich – być może już za trzy lata – karty ubezpieczenia zdrowotnego, która na razie działa tylko w woj. śląskim.
Projekt nowelizacji trafił do podkomisji, która zajmie się nim dzisiaj.