Jeśli produkt jest refundowany w jednym wskazaniu, to wszystkie jego odpowiedniki również będą w nim dofinansowywane. Taką zmianę przewiduje nowa ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań e-zdrowia.
Obecnie zdarza się, że wyrób, który pomaga w kilku schorzeniach, w niższej cenie dostępny jest tylko w leczeniu jednego z nich, a identyczny lek innego producenta – w innym. Lekarze często się mylą, a pacjenci muszą więcej płacić. Dlatego projektowana regulacja ma wprowadzić zasadę, że lekarz, wystawiając receptę, będzie mógł przyjąć jako zakres zarejestrowanych wskazań kryteria określone dla wszystkich odpowiedników refundowanych w ramach danej kategorii.
Co to oznacza? – Jeżeli lek ma jakiekolwiek wskazanie, to wszystkie jego odpowiedniki na liście refundacyjnej też będą miały to wskazane. To bardzo ułatwi pracę – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Meandry systemu

Tłumaczy, że dziś może być tak, że dwa antybiotyki różnych firm mają ten sam skład, tę samą dawkę, tę samą liczbę tabletek, ale jeden jest refundowany przy zapaleniu gardła, a drugi przy zapaleniu płuc – bo tak zarejestrował go producent. Jeśli antybiotyk, który jest na płuca, lekarz wypisał na gardło, jest to już poza wskazaniami.
– Po zmianach, jeżeli jeden z tych antybiotyków ma wskazanie przy anginie, to wszystkie jego odpowiedniki też będą je miały – tłumaczy.

Recepta na dłużej

W projekcie jest więcej ułatwień – dla pacjentów, lekarzy i farmaceutów. Jednym z nich jest wydłużenie okresu ważności recepty – ale tylko tej w postaci elektronicznej – do roku (obecnie to 30 dni).
Teraz lekarz może wprawdzie jednorazowo przepisać dla jednego pacjenta ilość leku czy wyrobu medycznego niezbędną do maksymalnie 360-dniowego okresu stosowania, ale ilość produktu na jednej recepcie nie może przekraczać tej niezbędnej do 120–dniowego stosowania. Zgodnie z projektem to ograniczenie nie będzie dotyczyło e-recept. Do tego okres, na który pielęgniarka lub położna może wystawić e-receptę, wydłużony zostanie do 180 dni.
Zmiany te oznaczają, że odrębnie (w rozporządzeniu) trzeba będzie uregulować kwestię sposobu wydawania z apteki produktów na podstawie takiej recepty, w szczególności ewentualnego dzielenia opakowań.

Lekarz i jego rodzina

W odpowiedzi na postulaty lekarzy projekt znacząco rozszerza stosowanie tzw. recepty pro familiae, czyli dla członków rodziny lekarza. Obecnie mogą je wystawiać dla małżonka, zstępnych lub wstępnych w linii prostej (czyli dziadków, rodziców, dzieci, wnuków) oraz rodzeństwa. Po zmianach będą to mogli robić również dla osób pozostających z nimi we wspólnym pożyciu oraz krewnych i powinowatych w linii bocznej (do stopnia pomiędzy dziećmi rodzeństwa). Ponieważ pojęcie „wspólne pożycie” ma charakter nieostry i nie ma definicji, przyjęto – zgodnie z dominującym stanowiskiem orzecznictwa sądowego – że wystarczające jest podjęcie pożycia na dowolnej płaszczyźnie, w szczególności fizycznej czy gospodarczej.
Tym samym katalog osób, dla których lekarz może wystawić receptę pro familiae, będzie odpowiadał katalogowi osób, które z mocy prawa podlegają wyłączeniu w przypadku postępowania karnego. „Skoro przyjmuje się, że więzi osobiste łączące te osoby mają tak duże znaczenie, że mogłyby zaburzyć prowadzenie w rzetelny sposób postępowania karnego, powinno to znaleźć odzwierciedlenie również w innych sferach życia, takich jak możliwość wystawienia recepty pro familiae” – uznali autorzy projektu. Przypomnijmy, że do 2025 r. te recepty pozostaną w postaci papierowej (podczas gdy pozostałe będą wyłącznie w postaci elektronicznej już od przyszłego roku).
– Dzięki temu lekarze, szczególnie ci starsi, będą mieli rozwiązany problem leczenia siebie i swojej najbliższej rodziny, bo wielu z nich nie praktykuje i nie musi mieć narzędzi niezbędnych do wystawiania e–recept. To był często podnoszony przez nich postulat – wskazuje Marek Tomków.
Dla farmaceutów istotne są rozwiązania umożliwiające im dostęp do Internetowego Konta Pacjenta. – Bez tego nie jesteśmy w stanie rozpocząć opieki farmaceutycznej. Ja muszę przecież wiedzieć, co pacjent przyjmuje, żeby go poinformować, że na przykład bierze za dużo albo że trzech lekarzy przepisuje mu to samo – mówi wiceszef samorządu aptekarskiego.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach