Reforma systemu kształcenia lekarzy była jednym z warunków porozumienia, które zakończyło protest rezydentów. Minister zdrowia powołał zespół, na czele którego stanęli liderzy tej grupy. W połowie stycznia efekt jego prac został przekazany do resortu. Zespół przygotował projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 617 ze zm.) wraz z pakietem aktów wykonawczych.
Choć od tego czasu minęły już ponad dwa miesiące, projekt wciąż nie został skierowany do dalszych prac. Wiadomo, że niektóre zapisy resort popiera (zmniejszenie liczby specjalizacji), ale są też takie, które pociągnęłyby za sobą koszty (np. podwyższenie płac lekarzy w tracie szkolenia).
Przekazując ministrowi projekt, przewodniczący zespołu Jarosław Biliński podkreślał, że należy go przyjąć w całości. O to samo, a także o jak najszybsze podjęcie prac, apelowały Naczelna Rada Lekarska i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
– Wydaje się, że podrzuciliśmy ministerstwu kukułcze jajo. Mamy wrażenie, że resort nie do końca był przygotowany na to, że efektem naszej pracy będzie gotowy projekt. Są głosy w środowisku, że powołanie tego zespołu i to, że rezydenci weszli w jego skład, było strategią na zyskanie czasu. Z tego co słyszymy, to jest problematyczne dla ministerstwa, bo nasz projekt nie tylko jest gotowy do wprowadzenia od zaraz, ale też zawiera zapisy, które pociągają za sobą koszty – mówi Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący zespołu i szef stołecznej izby lekarskiej.
Czasu nie jest dużo, bo żeby projekt mógł zostać uchwalony przez obecny parlament, powinien do Sejmu trafić najpóźniej w maju. Tak mówił minister Łukasz Szumowski, przy okazji dyskusji nad inną ustawą, dotyczącą wynagrodzeń.
Tymczasem w środowisku narasta niezadowolenie. Rezydenci zapowiadają wznowienie protestu jesienią, wcześniej planowana jest duża manifestacja. Lekarze czują się oszukani m.in. sposobem obliczania nakładów na ochroną zdrowia.
W piątek z wnioskiem o pilne spotkanie wystąpiły do ministra Zarząd Krajowy OZZL i Porozumienie Rezydentów OZZL. Kilka dni wcześniej związkowcy rozpoczęli akcję stawiania w okolicach szpitali billboardów z hasłami: „Pacjenci w kolejkach, lekarze na dyżurach… umierają. Rządzący, opamiętajcie się”.