Narodowy Fundusz Zdrowia chce być instytucją przyjazną pacjentowi. Taki cel przyświecał opracowaniu nowego strategicznego dokumentu na lata 2019–2023, którego konsultacje właśnie się skończyły. Kierunek jest dobry, ale strategii nie można nazwać w pełni pacjentocentryczną – uważają organizacje broniące interesów chorych.
Dokument jest przez nie pozytywnie oceniany. – Wydaje się, że po raz pierwszy został w nim zdefiniowany interes pacjenta jako ważna kwestia. A nie da się poprawić wizerunku NFZ, jeżeli jego działania nie będą wychodziły naprzeciw potrzebom chorych – mówi Ewa Borek, prezeska Fundacji My Pacjenci.
Podobnego zdania jest Fundacja Alivia. – Jest tam wiele propozycji, o które walczymy od dawna – podkreśla rzecznik organizacji Wojciech Wiśniewski. Fundację cieszą m.in. zapowiedzi powiązania wynagrodzenia ośrodków z wynikami i jakością leczenia, przeprowadzania ankiet wśród pacjentów, docenienia znaczenia pomiaru poszczególnych wskaźników.
Ewa Borek zwraca uwagę, że w dokumencie brakuje wielu elementów, które NFZ mógłby i powinien zrealizować, aby można było powiedzieć, że strategia jest pacjentocentryczna. – Chodzi o element związany z bezpieczeństwem leczenia, który strategia zupełnie pomija. NFZ ma wszystkie dane dotyczące rehospitalizacji, powtórnych operacji, zakażeń szpitalnych i może te informacje wykorzystać w dialogu z placówkami, zwłaszcza tymi, które pod tym względem nie mają się czym pochwalić – zauważa.
Jej zdaniem strategia nie wykorzystuje też innego potencjału, którym dysponuje fundusz – przenoszenia środka ciężkości z medycyny interwencyjnej w kierunku medycyny ambulatoryjnej i prewencyjnej. – NFZ już dawno poprzez wycenę świadczeń mógł np. sprawić, żeby tzw. hospitalizacja diagnostyczna stała się nieopłacalna dla szpitali. Mógł zachęcać świadczeniodawców, żeby realizowali określone procedury w trybie jednodniowym – podkreśla ekspertka. Jej zdaniem brakuje również wzmacniania medycyny prewencyjnej. – Kiedyś NFZ mógł dofinansowywać samorządowe programy profilaktyczne. Wydaje się, że to o wiele lepsze wykorzystanie pieniędzy ze składek niż dokładanie się przez fundusz do Agencji Badań Medycznych – ocenia Ewa Borek. Jej zdaniem takich braków jest w założeniach znacznie więcej.
Alivia w szczegółowych uwagach do dokumentu wskazała m.in., że obecnie jest w nim mowa wyłącznie o jakości udzielanych świadczeń. Zaś – w jej ocenie – pełna ocena procesu wydawania środków publicznych powinna również oceniać efektywność kliniczną opieki.
Zwróciła również uwagę na zapis dotyczący systemu premiowania ośrodków, w których opieka nad pacjentem jest zgodna ze standardami opracowanymi przez NFZ. Jej zdaniem ograniczenie standardu świadczeń do oczekiwań płatnika może przełożyć się na brak realizacji prawa pacjenta do leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną.
W tym tygodniu ma odbyć się konferencja uzgodnieniowa w sprawie przedstawionych przez fundusz założeń.