W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Co zakłada projekt? I co wydarzyło się w jego sprawie w Sejmie?
O in vitro w Sejmie
W środę w Sejmie został zaprezentowany obywatelski projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W związku z tym odbyły się 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła. Do reprezentowania Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej została wybrana Agnieszka Pomaska (KO). Osobą uprawnioną do zastępstwa w pracach nad projektem jest Małgorzata Rozenek-Majdan.
Grzegorz Braun z Konfederacji złożył wniosek o odrzucenie projektu ws. in vitro
- W dalekich krajach, z drugiej strony globusa, lekarz ojcem czterdzieściorga dziewięciorga dzieci, przy zabiegach in vitro używał własnego nasienia. Skandal. W Kanadzie, to tylko ludowa republika Kanady, to daleko, to na pewno nie u nas, ginekolog zapładniał pacjentki własnym nasieniem, nie wiadomo ile ma dzieci - mówił dziś w Sejmie Grzegorz Braun. A zwracając się do autorów projektu powiedział o zaproszeniu do przedsionka piekieł już na tej ziemi.
- Właściwie moglibyśmy powiedzieć: dajcie nam, katolikom, normalnym, uczciwym ludziom spokój i nie każcie nam płacić na to, co tam sobie robicie. Ale sprawa, jak widzicie ma konsekwencje potencjalnie społeczne, konsekwencje, z których problemy z ustalaniem linii dziedziczenia i majętności będą najmniejszym problemem. Są procedury godziwe i niegodziwe - dodał i złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Wanda Nowicka: Lewica popiera projekt o in vitro
- Zapłodnienie metodą in vitro jest skuteczną metodą zajścia w ciąże. W Polsce, w ciągu blisko 40 lat stosowania in vitro, urodziło się ponad 100 tys. dzieci. Są to tysiące dzieci, które nie narodziłyby się, gdyby nie in vitro. Gdyby ta metoda była bardziej dostępna finansowo, dzieci byłoby znacznie więcej - powiedziała Wanda Nowicka.
Posłanka zwróciła uwagę, że większa dostępność finansowa tej metody, dla osób z problemem niepłodności, może poprawić nie tylko los konkretnych rodzin, ale też dramatyczną sytuację demograficzną Polski.
- Niepłodność stanowi wielki i rosnący problem społeczny i medyczny, szacuje się, że 20 proc. społeczeństwa, czyli blisko 3 mln osób w Polsce, choruje na niepłodność. Tymczasem leczenie niepłodności jest obowiązkiem państwa, ale z tego obowiązku państwo nie wywiązywało się do tej pory w sposób należyty - dodała.
Posłanka poinformowała także, że Lewica popiera obywatelski projekt ustawy. - Refundacja in vitro i jest dla nas kwestią fundamentalną - podkreśliła.
Kosiniak-Kamysz (PSL) o in vitro dostępnym dla wszystkich, nie tylko dla bogatych
– To jest wielka chwila. Nie ma chyba lepszej, większej radości dla nowej większości parlamentarnej, gdy pierwszy projekt, który rozpatrujemy, jest projektem obywatelskim, a zarazem jest realizacją programu wyborczego czterech formacji politycznych tworzących dzisiejszą większość parlamentarną – mówił dziś w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz. - Jakim trzeba być okrutnym, jaką trzeba być okrutną władzą, żeby pozbawić największego szczęścia, jakie może być w życiu dla rodziny, dla rodziców, posiadania dzieci – pytał.
Szef ludowców zapewnił także o gotowości i sile do przegłosowania projektu.
Monika Wielichowska i Barbara Nowacka z KO o in vitro
- Kiedy PiS, decyzją ministra Radziwiłła zamknął dofinansowanie programu in vitro z budżetu państwa tysiącom ludzi w wieku prokreacyjnym zawalił się świat. Kobietom zawalił się świat, bo straciły szansę na bycie matką, rodzicom zawalił się świat, bo stracili szansę na upragnione rodzicielstwo - mówiła w Sejmie Monika Wielichowska. Posłanka doceniła samorządy, które wzięły finansowanie in vitro na siebie. - Kiedy miasta, gminy, powiaty zaczęły zastępować państwo znowu pojawiła się szansa - przynajmniej dla ich mieszkańców, ale i to nie podobało się ministrowi i PiS. Chcieli karać samorządy - powiedziała.
Polityczka mówiła także o oburzeniu i bezradności w związku z wojną, jaką PiS wypowiedział dzieciom poczętym dzięki metodzie in vitro oraz o przekuciu emocji w działania.
Zdaniem Barbary Nowackiej projekt ten jest historyczny - przywracający element sprawiedliwości społecznej w Polsce. - Odebranie refundacji in vitro oznaczało, że rządzący upokorzyli biednych. Upokorzyli te rodziny, które nie miały pieniędzy na prywatny zabieg, który kosztuje bardzo dużo - stwierdziła. - Czy nie jest wam wstyd, że krzywdziliście ludzi? Przez te osiem lat prowadziliście politykę pogardy wobec dzieci poczętych metodą in vitro, wobec ich rodziców i wobec ich rodzin - mówiła do polityków PiS Nowacka. - Obiecujemy wam, będzie normalnie, każdej parze i każdej kobiecie w Polsce dzisiaj z dumą możemy obiecać, że nikt nie będzie wykluczony. Państwo stanie po stronie rozumu, nie zabobonów" - podsumowała.
Agnieszka Pomaska (KO) o obywatelskim projekcie dot. in vitro
- Przyszliśmy do nowego Sejmy po to, by w ekspresowym tempie realizować tylko dobre projekty. Nie tak, jak miało to miejsce przez ostatnie osiem lat – powiedziała reprezentująca Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Agnieszka Pomaska. - Zwracamy dziś Polkom i Polakom prawo do szczęścia, jakim jest dziecko. Przywrócenie finansowania in vitro z budżetu państwa to pierwsza decyzja demokratycznej większości – dodała.
Zdaniem Pomaskiej rząd PiS zlikwidował rządowy program in vitro „bo chciał zaglądać do sumień Polek i Polaków”.
- Robiliście to przez ostatnie osiem lat. Odebraliście kobietom prawo do antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Zabraliście prawo do poczucia bezpieczeństwa kobiet w ciąży. Utrudniliście dostęp do badań prenatalnych- mówiła posłanka.
Józefa Szczurek-Żelazko (PiS) o in vitro, adopcji i naprotechnologii
Józefa Szczurek-Żelazko w debacie nad projektem w sprawie in vitro powiedziała, że jednym ze sposobów, by rozwiązać problem niepłodności są adopcje. Innym jest naprotechnologia. Jest również in vitro, ale jak mówiłą posłanka, w czasie tej metody powstaje wiele zarodków, z których tylko najsilniejsze są implantowane do organizmu matki, a losy pozostałych są różne.
- Ten projekt ustawy wymaga w dużej mierze doprecyzowana, dookreślenia zasad przeprowadzania tych procedur, które mają być finansowane z budżetu państwa. Klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość rekomenduje wysokiej izbie dalsze prace nad tą ustawą - powiedziała.
Wioletta Barbara Tomczak (Polska 2050) potwierdziła wsparcie dla projektu ws. in vitro
- Możliwość zajścia w ciąże nie powinna być traktowana w XXI w. jako przywilej, ale jako procedura medyczna, dostępna bez względu na poziom zamożności -podkreśliła Wioletta Barbara Tomczak. - Rok temu, dzięki wielkiej, społecznej determinacji, do Sejmu wpłyną obywatelski projekt ustawy, który te marzenia i szanse przywróci (o posiadaniu dzieci)". "To właśnie od dziś, po ponad roku od przekazania marszałkowi Sejmu poprzedniej kadencji 395 tys. podpisów, stoimy przed możliwością przywrócenia nadziei tym kobietom, parom, które z powodów zdrowotnych, a także finansowych nie miały szansy na zajście w ciążę - mówiła.
Zdaniem posłanki możliwość zajścia w ciąże nie powinna być traktowana w XXI wieku jako przywilej, ale jako procedura medyczna, dostępna bez względu na poziom zamożności. - Leczenie niepłodności w XXI w. może i powinno być dostępne, bezpłatne i bezpieczne - dodała.
W imieniu klubu Polska 2050 - Trzecia Droga posłanka potwierdziła pełne wsparcie parlamentarzystów dla projektu ustawy.
Co zakłada projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych?
Najważniejsze założenia projektu to zobowiązanie Ministra Zdrowia do opracowania, realizacji oraz finansowania programu polityki zdrowotnej leczenia niepłodności poprzez procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie in vitro. Kwota, która corocznie ma zostać przeznaczona na realizację programu, powinna zdaniem projektodawców wynosić nie mniej niż 500 mln zł.
Autorzy projektu proponują także, by coroczne sprawozdanie z działań minister zdrowia składał przed Sejmem RP.
Uzasadnienie projektu dot. finansowania in vitro
Argumentując na rzecz swojego projektu jego autorzy zwracają uwagę na pogłębiający się w Polsce kryzys demograficzny, którego jedną z przyczyn jest niepłodność. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, rocznie około 35 000 - 40 000 wymaga leczenia zaawansowanymi technikami wspomaganego rozrodu. Koszty takiej terapii są jednak na tyle wysokie, że nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić. Stąd konieczność wsparcia ze strony państwa.
- Rozwiązanie systemowe na poziomie krajowym będzie krokiem w dobrą stronę, bo więcej osób będzie mogło skorzystać z tej możliwości i ogólnie uznanej metody. Jednocześnie poprawi sytuację społeczną i psychologiczną rodzin z dziećmi z in vitro, które ciągle jeszcze często ukrywają fakt skorzystania z metody nawet przed bliską rodziną czy przyjaciółmi – mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM Częstochowy, która jako pierwsza w Polsce wprowadziła program dofinansowania in vitro.