Ostatnia ćwiartka XIX w. była „czasem stali”. Lata 90. wieku XX przejdą do historii jako „dekada dot-comów”. Z kolei to, co działo się po roku 2010, będzie kiedyś pewnie nazywane „wielką dekadą biotechnologii”. To właśnie w tym okresie rozgrywa się akcja „Dla krwi i dla pieniędzy” amerykańskiego dziennikarza Nathana Vardiego.
Pieniędzy jest tu faktycznie sporo. Krwi także. Ale nie tej z pól bitewnych. Chodzi o eksperymenty farmakologiczne. Ich celem jest wyprodukowanie superleku na raka. A nowotwór to przecież od dawna najbardziej przerażająca – i demokratyczna, bo może dotknąć każdego – choroba cywilizacyjna. Nic więc dziwnego, że koncerny farmaceutyczne na całym świecie inwestują miliony w badania z nadzieją na zwiększenie szans, by rak nie był wyrokiem. Chętnych i gotowych zapłacić za taką terapię każde pieniądze nie brakuje. Jeśli więc tylko na horyzoncie pojawi się choćby cień nadziei na (choćby tylko w miarę) skuteczny lek, to z zainwestowanych milionów mogą zrobić się miliardy zysku. I to jest właśnie oś historii opisanej w tej książce.
„Dla krwi…” to opowieść o dwóch lekach – znanych jako imbruvica i calquence. Oba są dziełem w zasadzie tych samych ludzi, lecz konkurują ze sobą. Dlaczego? Skąd ta przedziwna sytuacja na silnie zmonopolizowanym rynku? Jak w ogóle wygląda droga do wpuszczenia na rynek nowego, przełomowego leku? Jaka gęstwina interesów, wpływów i ambicji otacza przygotowania do takiego projektu? Kto i ile na tym zarabia? I wreszcie dlaczego tego typu leki są tak horrendalnie drogie (kuracja, o której mowa, to koszt rzędu 10 tys. dol. miesięcznie na pojedynczego pacjenta).
Nathan Vardi – stary wyga amerykańskiego dziennikarstwa biznesowo-medycznego – snuje swoją opowieść w sprawdzonym stylu parathrillera, tyle że z półki literatura faktu. Wydaje się, że to zapowiedź nadciągającego na całego trendu w literaturze biznesowej. Najpierw analizie poddawano świat wielkiej finansjery oraz rządzące nim interesy. Potem nastał czas na zaglądanie za kulisy branży nowych technologii i władców internetu. Teraz coraz częściej będziemy mieli do czynienia właśnie z thrillerami osadzonymi w świecie „Big Pharmy”. Trudno się temu dziwić. W roku 2021 calquence przyniosła przychody w wysokości 1,2 mld dol. Wprowadzona na rynek wcześniej imbruvica – 6,9 mld. Jest więc o co kruszyć kopie. I o czym pisać. ©Ⓟ