Prezydent podpisał ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne, zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
Jak wynika z naszych informacji, nie obyło się jednak bez kontrowersji. Zanim to zrobił, wysłał list do ministra zdrowia, w którym podzielił się swoimi wątpliwościami dotyczącymi m.in tego, kogo ten akt prawny obejmuje.
Teraz większość placówek musi przeprowadzić negocjacje z zakładowymi organizacjami związkowymi lub z przedstawicielem wybranym przez pracowników. W przypadku lekarzy rezydentów potrzebne jest jeszcze rozporządzenie ministra zdrowia.
Najniższe wynagrodzenie zasadnicze będzie ustalane jako iloczyn współczynnika pracy dla danej grupy zawodowej i średniej płacy w gospodarce ogłaszanej przez GUS (przez pierwsze lata przyjmowana będzie kwota 3900 zł brutto). Podwyżki wejdą w życie 1 lipca tego roku i obejmą każdego etatowego pracownika medycznego zarabiającego poniżej kwot ustalonych w ustawie. W pierwszym roku różnica między ustawowym minimum a niską płacą ma stopnieć o co najmniej 10 proc., a w kolejnych latach po 20 proc.
– Czas pokaże, jakie będą efekty tej ustawy, będziemy bardzo wnikliwie monitorować jej skutki – mówi DGP Maria Ochman z Solidarności.
Rządowej ustawy pewnie by nie uchwalono, gdyby nie zapowiedzi kolejnych protestów pracowników medycznych oraz złożenie przez nich projektu obywatelskiego podobnej ustawy, ale z o wiele korzystniejszymi dla nich wskaźnikami. Projekt z 240 tys. podpisami był w Sejmie od maja, ale PiS nie zgodził się, by był procedowany wraz z rządowym. Pierwsze czytanie odbyło się w zeszłym tygodniu. Dalsze prace będą w dwóch komisjach – zdrowia i finansów publicznych. Porozumienie Zawodów Medycznych poza podwyżkami chce też zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. – Jeżeli postulaty nie zostaną spełnione do końca września, od 2 października zaczniemy głodówkę – zapowiada Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Prezydent podpisał też nowelizację innej ustawy, która umożliwi wytwarzanie preparatów z konopi w polskich aptekach na podstawie recepty od lekarza. Apteki będą korzystać tylko z surowca sprowadzanego z zagranicy.