Ryanair wystąpił o zgodę na osiem tras międzynarodowych z Lotniska Chopina. To oznacza walkę o największy polski port między trzema głównymi przewoźnikami na rynku.
Trzy główne linie lotnicze w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Irlandzki przewoźnik chce latać od sezonu zimowego – od końca października – z Lotniska Chopina do Alicante, Aten, Brukseli, Dublina, Madrytu, Mediolanu i Paryża. Ponadto ubiega się o jeden rejs dziennie do Londynu (oprócz tego zamierza zostawić sobie co najmniej dwa rejsy dziennie do Londynu z Modlina). O takie sloty (godziny startów i lądowań) wystąpili Irlandczycy.
– Modlin pozostanie głównym portem Ryanaira w rejonie Warszawy, choć nie wykluczamy dalszego rozwoju siatki krajowej z Lotniska Chopina i uruchomienia połączeń międzynarodowych z tego portu – powiedział DGP Julian Komorek z zarządu Ryanaira.
Ryanair nie chce mówić o konkretnych lokalizacjach ani datach. – W Warszawie poszlibyśmy przykładem Rzymu, Mediolanu czy Brukseli, gdzie przewoźnik jest obecny na dwóch lotniskach, z wyraźną przewagą ruchu na jednym z nich – dodaje Julian Komorek.
To oznaczałoby trzęsienie ziemi na największym rynku lotniczym w Polsce (Lotnisko Chopina i Modlin obsługują 46 proc. pasażerów w kraju). Irlandzki przewoźnik, który w całości podporządkował sobie port w Modlinie, chce być też jedną nogą w hubie LOT-u i głównej polskiej bazie Wizz Air.
– Nie komentujemy planów Ryanaira – odpowiada Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina. – Obsługujemy linie lotnicze w ramach dostępności slotów, które przydziela w naszym imieniu firma zewnętrzna. Jesteśmy portem publicznym, a to zobowiązuje nas do obsługi wszystkich przewoźników na równych zasadach i według obowiązującego cennika – zastrzega.
Koordynacją slotów zajmuje się dla PPL zewnętrzny operator: brytyjska firma ACL. Nie wiadomo, czy na październik Ryanair uzyska takie godziny, o jakie wystąpił, bo pierwszeństwo mają przewoźnicy, którzy już operują na lotnisku.
Pierwszy etap tej bitwy o Warszawę zaczął się w kwietniu tego roku, kiedy Ryanair zapowiedział, że od 30 października przeniesie z Modlina na Chopina wszystkie swoje loty krajowe, czyli rejsy do Gdańska i Wrocławia. W ostatnich dniach okazało się, że ta operacja nabrała tempa: tzw. krajówki mają wystartować z Chopina już 4 października.
Wejście na Lotnisko Chopina także z lotami międzynarodowymi to cios w LOT, który intensywnie rozbudowuje siatkę po zakończeniu ograniczeń nałożonych przez Brukselę w związku z przyjęciem 527 mln zł pomocy publicznej. Po zdjęciu regulacyjnego kagańca LOT od początku roku uruchomił lub wznowił z lotniska Chopina 18 kierunków, w większości europejskich.
Gdyby Ryanair dostał sloty, o które wnioskuje, do bezpośredniej konfrontacji z LOT-em doszłoby na kierunkach do Aten i Madrytu, gdzie Irlandczycy będą wykorzystywał te same lotniska, z których lata polski przewoźnik narodowy. W Brukseli, Londynie, Paryżu i Mediolanie Ryanair będzie lądował poza głównymi portami – odwrotnie niż LOT. A na trasie do Alicante i Dublina LOT obecnie nie wykonuje operacji.
LOT rozwija też trasy dalekodystansowe, które są najbardziej rentowne. Jak ujawniliśmy we wtorek w DGP, od 17 października zacznie latać do Seulu. To drugie połączenie na Daleki Wschód po Tokio, a samoloty są obłożone w 80 proc. Plan jest taki, że LOT będzie miał siatkę połączeń europejskich dowożących mu pasażerów do hubu na Lotnisku Chopina, skąd latają dreamlinery na dalekich trasach. Właśnie tę siatkę próbuje podziurawić Ryanair, wchodząc na Okęcie.
Poważne powody do zmartwienia ma też Wizz Air, który z Okęcia obsługuje 38 tras (od sierpnia kolejną – do Splitu). Na Chopinie dojdzie więc do spektakularnego starcia dwóch tanich linii. Węgierski przewoźnik zapowiada, że w sierpniu przebazuje do Warszawy pierwszą z nowych maszyn Airbus A321ceo (mniej spala, a jest o 50 miejsc większy od modelu A320, więc zmniejsza się koszt transportu w przeliczeniu na pasażera).
Według Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor do rywalizacji z Ryanairem na Chopinie pod względem floty lepiej przygotowany jest Wizz Air. LOT-owi brakuje w szczególności samolotów średniej wielkości.
Ryanair chce się zadomowić na Okęciu, bo Modlin powoli się zatyka. W 2015 r. przez ten port przewinęło się ponad 2,5 mln pasażerów. W tym roku będzie to ok. 2,8 mln podróżnych. A przepustowość terminalu obliczona jest na maksymalnie 3 mln osób rocznie.
– Projekt rozbudowy oraz dokumentacja będą gotowe do końca roku. Chcemy, żeby większy terminal, który będzie mógł przyjmować 5 mln pasażerów rocznie, był gotowy do końca 2019 r. – zapowiada Magdalena Bojarska, rzeczniczka Lotniska Modlin.
Niewykluczone, że Ryanair próbuje zdążyć przed zmianami szykowanymi przez PPL, zarządcę Lotniska Chopina. Jak ujawniliśmy w DGP miesiąc temu, zarządca – Porty Lotnicze – planuje wprowadzenie nowej polityki handlowej w Warszawie, która ma preferować m.in. połączenia przesiadkowe. To pomogłoby w budowie hubu w Warszawie przez LOT, a utrudniłoby wchodzenie tanich linii. Prace nad nowym cennikiem trwają. Muszą być skonsultowane z przewoźnikami, a potem zatwierdzone przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.