Kierowcy samochodów, którzy podczas jazdy lubią słuchać muzyki przez słuchawki już niedługo mogą mieć spory problem. Do Sejmu i Senatu trafiła bowiem petycja anonimowego autora, który wnosi o ukaranie mandatem osób kierujących pojazdem i jednocześnie używających takich akcesoriów. Do tej grupy mają zaliczać się też rowerzyści i kierowcy autobusów oraz ciężarówek.
Pismo trafiło do sejmowej i senackiej komisji ds. petycji. Jego autor chce, aby wysokość mandatu była uzależniona od rodzaju pojazdu, którym kieruje dana osoba. Proponuje on, aby kara była najniższa w przypadku rowerzystów, zaś najwyższa dla kierowców ciężarówek i pojazdów, którymi można przewozić więcej niż 4 osoby. Maksymalny mandat miałby według niego wynosić ponad 2 tys. zł.
Pomysł nowego mandatu zyskuje aprobatę
W ciągu ostatnich lat można zauważyć ewolucję przepisów ruchu drogowego i starania mające na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach. Ostatnim wyrazem tego było chociażby znaczne podwyższenie mandatów za przekroczenie prędkości, czy konfiskata pojazdów w przypadku prowadzenia pod wpływem alkoholu. Nowy pomysł może mieć bardzo pozytywny wpływ na bezpieczeństwo, bowiem słuchanie głośnej muzyki w trakcie jazdy bywa naprawdę groźne.
Temat został po raz pierwszy poruszony w programie “Raport” emitowanym w TVN Turbo. Wypowiedział się w nim Marcin Grzebieluch, instruktor ze szkoły bezpiecznej jazdy Carevent.
- To jest dobry pomysł, ponieważ musimy pamiętać o tym, że na naszych drogach w zeszłym roku zginęło 1900 osób, co daje 5 osób dziennie. Czyli gdy wsiadamy do samochodu, istnieje potencjalne ryzyko, że jednak możemy zrobić komuś krzywdę lub że sami oberwiemy, a słuchawki, które odcinają nas od świata zewnętrznego, potęgują niebezpieczeństwo i ryzyko, że czegoś nie dostrzeżemy, czegoś nie usłyszymy. - powiedział Marcin Grzebieluch.
Autor petycji zakłada, że do wystawiania mandatu za słuchanie muzyki przez słuchawki w trakcie jazdy mają być uprawnione odpowiednie służby. Z uwagi na niebezpieczeństwa, jakie wiążą się z takim postępowaniem, ma on być bezwzględny, a zatem karani mają być wszyscy kierujący pojazdami, począwszy od rowerzystów, po kierowców ciężarówek. Co dziwne, w petycji nie uwzględniono pieszych, choć to oni najczęściej korzystają z takich akcesoriów.
Używanie słuchawek podczas jazdy osłabia naszą czujność
Jaki zagrożenia faktycznie czyhają na kierowców? Przykładem jest eksperyment akustyczny Forda z 2021 roku. Firma zleciła przeprowadzenie badań mających na celu sprawdzenie czasu reakcji osób, które w trakcie kierowania pojazdem słuchają muzyki przez słuchawki. Eksperyment został poprzedzony wywiadem z uczestnikami. Okazało się, że większość z nich korzystała z akcesoriów podczas jazdy. Naukowcy porozmawiali także z osobami, które brały udział w wypadku. Okazało się, że 27 proc. z nich miała w tym czasie na uszach słuchawki.
W trakcie eksperymentu uczestnicy musieli korzystać ze specjalnej aplikacji, która pozwoliła im zanurzyć się w wirtualnej miejskiej rzeczywistości. Następnie naukowcy sprawdzili, jaki jest czas reakcji w przypadku słuchania muzyki przez słuchawki oraz podczas jazdy bez muzyki. Okazało się, że w pierwszym scenariuszu uczestnicy badania o 4,2 sekundy wolniej rozpoznawali i reagowali na zagrożenia. Po zakończeniu eksperymentu, 58 proc. osób stwierdziło, że nie założy już słuchawek podczas jazdy.
Słuchawki słuchawkom nierówne
O ile sam pomysł jest dobry, ewentualna ustawa musiałaby uwzględniać różne typy akcesoriów. Osoby niepełnosprawne korzystają bowiem ze specjalnych słuchawek redukujących szumy. Na ten problem zwrócił również uwagę kom. Robert Opas z Komendy Głównej Policji w rozmowie z TVN Turbo.
- Są bardzo różnego rodzaju słuchawki. Są słuchawki, których używają osoby niepełnosprawne, niedosłyszące, są słuchawki, które redukują szumy. Są też takie, które odrywają naszą uwagę od tego, co dzieje się wokół pojazdu i słuchając głośnej muzyki możemy nie usłyszeć chociażby nadjeżdżającego pojazdu - powiedział Robert Opas.
Na ten moment nie wiadomo, czy rząd podejmie inicjatywę legislacyjną. Na temat zasadności petycji i pomysłu, co do wdrożenia nowych zasad, muszą wypowiedzieć się ministerstwa.