Minister Infrastruktury i Budownictwa złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osoby upoważnione do zajmowania się sprawami majątkowymi w spółkach z Grupy PKP, w sprawie wydatków na usługi doradcze.

Jak poinformowało MIB zawiadomienie zostało złożone w związku z kontrolą przeprowadzoną przez Najwyższą Izbę Kontroli „Wydatki Spółek Grupy PKP na usługi doradcze (konsultingowe) i eksperckie”.

Kontrolą zostały objęte spółki: PKP S.A., PKP Intercity S.A., PKP Energetyka S.A. oraz PKP Informatyka Sp. z o.o. Jak wskazał resort NIK negatywnie oceniła działalność spółek związaną z udzielaniem w latach 2012-2014 zamówień na usługi doradcze i eksperckie podmiotom zewnętrznym.

Zawiadomienie zostało złożone do Prokuratury Rejonowej Warszawa–Śródmieście i dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa, polegającego na wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej przez nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, przez osoby upoważnione do zajmowania się sprawami majątkowymi w spółkach z Grupy PKP.

MIB wskazało, że w przypadku 6 umów (10 proc. spośród liczby umów skontrolowanych), na które wydatkowano 841,2 tys. zł, stwierdzono, iż ich wyniki nie zostały wykorzystane przez zleceniodawców. "Zachodzi, więc podejrzenie, że przy zawieraniu tego rodzaju umów wyrządzono zlecającym je spółkom znaczną szkodę majątkową, będącą skutkiem nadużycia udzielonych uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez osoby upoważnione do zajmowania się sprawami majątkowymi i prowadzenia spraw spółek" - zaznaczył resort.

Jak wynika z raportu NIK opublikowanego 15 kwietnia br. w latach 2012-2014 w spółkach objętych kontrolą zawarto 1029 umów na usługi doradcze i eksperckie, na które wydano ponad 171 mln zł. NIK zbadała 68 umów, za które zapłacono ok. 24 mln zł.

Ustalenia kontroli wskazują, że w przypadku 10 umów, o wartości blisko 1,5 mln zł, powierzanie prac zewnętrznym firmom było niezasadne. Zawarcie żadnej z umów nie zostało poprzedzone analizą, mającą na celu ustalenie możliwości wykonania prac własnymi zasobami spółek lub w ramach innych obowiązujących umów o podobnym zakresie.

Jak wskazał NIK w swoim raporcie, regulacje wewnętrzne w spółkach nie obligowały do dokonywania przed zleceniem usług analizy rzeczywistych potrzeb i korzyści dla spółek, a także oszacowania wartości zamówienia. Również po wykonaniu usługi, spółki nie prowadziły analiz uzyskanych efektów w relacji do poniesionych kosztów.

Na przykład - jak wynika z raportu NIK - PKP Intercity zleciło zewnętrznemu wykonawcy opracowanie strategii spółki na lata 2013 - 2015. Zadanie to, zgodnie z regulaminem firmy, należało do Biura Strategii.

Z kolei PKP S.A. zawarła z podmiotem zewnętrznym umowę na świadczenie usług doradztwa w zakresie Public Relations (PR). Wcześniej tego samego wykonawcę spółka wynajęła do przeszkolenia pracowników w zakresie komunikacji i PR oraz wsparcia przy rekrutacji specjalistów z tej dziedziny.

Izba wskazała, że pomimo zdobycia, w wyniku realizacji pierwszej umowy, wiedzy i umiejętności w obszarze PR oraz zatrudnienia nowych pracowników, PKP podjęła decyzję o ponownym zaangażowaniu tej samej firmy do wsparcia obsługi komunikacyjnej. Usługi świadczone w ramach tej umowy m.in. opracowywanie newslettera, analiza najważniejszych publikacji dotyczących spółek Grupy PKP, pomoc przy tworzeniu komunikatów spółki, były zbieżne z zadaniami przypisanymi w regulaminie spółki Departamentowi Marketingu.

Z kolei spółka PKP Informatyka płaciła np. za realizację tzw. umowy korporacyjnej, której wykonawcą była PKP S.A., czyli właściciel spółki. Celem umowy było m.in. utrzymanie przez spółki grupy PKP najwyższych standardów ładu korporacyjnego, a także osiągnięcie efektów synergii i obniżenie kosztów działalności.

Usługi w ramach tej umowy były realizowane w 10 obszarach, wśród których znajdowała się m.in. „współpraca międzynarodowa”. Z tytułu realizacji umowy w tym obszarze spółka ponosiła stałe, określone umownie koszty, w wysokości 9,1 tys. zł miesięcznie. Tymczasem - jak zwróciła uwagę NIK - zadania z zakresu „współpracy międzynarodowej” zostały objęte kolejną umową zawartą również z PKP S.A., na realizację, której wydatkowano łącznie 172 tys. zł. "W ten sposób PKP Informatyka płaciła dwa razy za tę samą usługę".

Izba wskazała, że we wszystkich czterech skontrolowanych spółkach grupy PKP stwierdzono przypadki umów, które nie zabezpieczały interesów zamawiających, czyli spółek skarbu państwa, w przypadku nierzetelnego wykonania zleconych prac.

Dotyczyło to łącznie 19 umów. NIK zauważa, że brak odpowiednich zabezpieczeń wyjaśniano charakterem zlecanych usług, brakiem zgody wykonawców umów na zawieranie takich postanowień, wskazywano również na przepisy Kodeksu cywilnego, które mają zastosowanie w sprawach nieuregulowanych umową.

Kontrola NIK wykazała także, że w niektórych przypadkach umowy nie były właściwie realizowane z winy zamawiającego. W trzech skontrolowanych spółkach: PKP Energetyka, PKP Intercity i PKP S.A., stwierdzono przykłady nierzetelnego wywiązywania się ze swoich obowiązków. Np. PKP Intercity nie dostarczyła na czas danych potrzebnych do wykonania kolejnych faz zlecenia. Dlatego realizacja poszczególnych jego etapów następowała od 5 do 112 dni po terminie.

Byli członkowie zarządu PKP w latach 2012-2014: były prezes Jakub Karnowski, Piotr Ciżkowicz i Jarosław Bator w przesłanym do PAP oświadczeniu wskazali, że działania PKP S.A. w badanym zakresie zostały ocenione przez NIK pozytywnie, pomimo przedstawionych w raporcie zastrzeżeń. Ich zdaniem NIK w sposób arbitralny i bez całościowego zrozumienia ocenia zasadność biznesową podejmowanych w spółce działań.

"W szczególności chodzi tu o formułowanie zarzutu o niezasadności zakupu danego typu usług jedynie na podstawie stwierdzenia, iż obszar działalności będący przedmiotem tych usług znajduje się w formalnym zakresie obowiązków pracowników. Przykładem takiego podejścia jest zakwestionowanie biznesowej zasadności usługi polegającej na opracowaniu strategii Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. Warto podkreślić, że wdrożenie tej strategii spotkało się z uznaniem kontrolerów NIK w ramach wcześniejszej kontroli" - zaznaczyli byli członkowie zarządu PKP.

Jak podkreślili jednym ze źródeł sukcesów Grupy PKP w latach 2012-15 było korzystanie z usług firm zewnętrznych, wówczas kiedy dana kompetencja nie była osiągalna przy użyciu zasobów wewnętrznych. "W każdym przypadku zlecenie zewnętrzne było poprzedzone analizą zasadności" - podkreślili.

Ponadto mają oni zastrzeżenia, co do bezstronności niektórych osób opracowujących raport. "Osobą sygnującą raport jest były prezes spółki TK Telekom (wchodzącej w badanych latach w skład Grupy PKP) odwołany przez nas ze stanowiska, jako jedna z pierwszych osób spośród zarządów spółek Grupy. Spółka, którą kierował nie została objęta badaniem NIK, bez podania powodu" - zaznaczyli.