Jeszcze nie teraz. Komisja Europejska, wbrew oczekiwaniom, nie rozpocznie dziś postępowania przeciwko Niemcom za przepisy o płacy minimalnej. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że powodem wciąż są różnice zdań wśród komisarzy. Chodzi o przepisy, które mają objąć także zagranicznych kierowców i które uderzają w polskich przewoźników.

W ubiegłym tygodniu unijni urzędnicy mówili Polskiemu Radiu, że prawie gotowa jest decyzja Komisji o rozpoczęciu postępowania o naruszenie unijnego prawa. Według wstępnych ekspertyz, niemieckie przepisy łamią bowiem zasady obowiązujące na jednolitym rynku.
Od początku wiadomo było, że nie wszyscy są w Komisji przekonani co do rozpoczynania postępowania. Ale kiedy opór większości udało się złamać, doszły różnice zdań i to nawet - jak dowiedziało się Polskie Radio - między sojusznikami.

Polska komisarz odpowiedzialna za rynek wewnętrzny Elżbieta Bieńkowska współpracowała w tej sprawie ściśle ze słoweńską komisarz do spraw transportu. Ale podczas dyskusji o szczegółach okazało się, że różnie widzą one zakres stosowania przepisów. Słoweńska komisarz skupiona jest, co zrozumiałe, tylko na transporcie. Polska komisarz ma szerszą perspektywę - całego rynku wewnętrznego, oraz usług i uważa, że trzeba zagwarantować, by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości.
Mimo różnic zdań, jeden z unijnych urzędników powiedział Polskiemu Radiu, że list informujący władze w Niemczech o rozpoczęciu postępowania zostanie wysłany w przyszłym tygodniu.