Alitalia była zmuszona odwołać dokładnie 289 połączeń - krajowych i zagranicznych, ale nie transoceanicznych. Trudności mieli jednak również inni przewoźnicy. Włoskie linie lotnicze ustaliły w ciągu dnia, że zastrajkowało tylko siedemnastu ich pilotów - niecałe dwa procent - oraz pięcioro stewardess i stewardów. Trudności były więc rezultatem akcji strajkowej w krajowym urzędzie lotnictwa cywilnego.
Co nie oznacza, że Alitalia nie ma kłopotów z personelem, spowodowanych konsekwencjami przejęcia ich przez Etihad Airways - narodowego przewoźnika Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wielu pracowników zostało zmuszonych do wzięcia płatnych urlopów albo do wcześniejszego przejścia na emeryturę.