Cieszy nas kierunek i filozofia zaktualizowanej średniookresowej strategii rozwoju kraju – w szczególności uwypuklenie potrzeby strategicznego wsparcia z poziomu polityk krajowych dla miast subregionalnych, które są kluczowymi ogniwami rozwoju policentrycznego, bardziej zrównoważonego terytorialnie. Z punktu widzenia potrzeb planowania różnego rodzaju polityk publicznych, ale w szczególności dla potrzeb tzw. terytorializacji – czyli lepszego dopasowania polityk, w tym polityk sektorowych, do potrzeb konkretnych terytoriów – o wiele przydatniejsza jest klasyfikacja uwzględniająca wyposażenie danego miasta, czy ośrodka miejskiego w tzw. funkcje centralne. Chodzi przede wszystkim o funkcje o charakterze usługowym, które miasto pełni nie tylko wobec swoich mieszkańców, ale z których korzysta także ludność spoza niego.
To może za mocne stwierdzenie, ale nowa strategia, opierając się częściowo na wynikach naszego raportu „Hierarchia funkcjonalna miast w Polsce i jej przemiany w latach 1990–2020”, pozwala wreszcie oderwać się od prostych kategoryzacji miast ze względu na przedział wielkości mierzony liczbą ludności, czy statusem administracyjnym. Z tej perspektywy często nie widać różnic między takimi miastami jak np. Nowy Sącz, Limanowa, czy Wieliczka – wszystkie to wszak miasta powiatowe, ale w rzeczywistości pełnią bardzo różną rolę. Przechodząc do podziału miast ze względu na ich faktyczne wyposażenie funkcjonalne, możemy lepiej odzwierciedlić zróżnicowanie ich roli, zidentyfikować zasięg ich oddziaływania w przestrzeni. Nie jest to wprawdzie dokument operacyjny i jego skuteczność będzie zależała od tego, na ile uda się kontynuować tę filozofię w ramach konkretnych działań.
To już się powoli dzieje. Widzimy to na przykładzie dyskusji o projekcie zintegrowanej sieci kolejowej. Jest tam myślenie o miejskiej sieci osadniczej jako systemie zhierarchizowanym i współzależnym. To bardzo istotne, ponieważ jednym z warunków zachowania wieloośrodkowego rozwoju kraju jest nie tylko sieć miast względnie równomiernie „obsługujących” przestrzeń całego kraju, ale także połączenie ich efektywną siecią komunikacyjną. Siecią, która umożliwi sprawny przepływ dóbr i osób, ale także powiąże lepiej tzw. zaplecze miast z miastem centralnym, w szczególności transportem publicznym. To dopiero pozwoli wykorzystać w pełni ten potencjał policentryczności naszego kraju.
Nowa strategia to nie gwarancja, ale z pewnością szansa na uratowanie miast subregionalnych od zapaści. Wskazanie wprost ośrodków, które wymagają szczególnej uwagi z poziomu krajowego jest bardzo ważne. Zindywidualizowanie wsparcia byłoby dużym sukcesem.
Dobrym narzędziem do tego byłoby przygotowanie dla każdego z nich kart rozwoju i kontraktów terytorialnych, czyli zestawu działań inwestycyjnych dla konkretnego terytorium. Nie chodzi też o ręczne, centralne sterowanie miastami, ale wsparcie w działaniach, których nie są w stanie podjąć samodzielnie – np. wybudować most czy stworzyć linię kolejową, wzmocnić i poprawić jakość określonych usług itd.