Mniejsze miasta nie są skazane na czerpanie z dorobku największych ośrodków. Dużą szansą są innowacje społeczne i tworzenie sieci współpracy między przemysłem a ośrodkami naukowymi i instytucjami kultury.

To wnioski płynące z najnowszego raportu „Innowacyjność i kreatywność ośrodków miejskich” przygotowanego przez Obserwatorium Polityki Miejskiej Instytutu Rozwoju Miast i Regionów. Badacze wyróżniają takie miasta jak: Zabrze, Mielec czy Puławy. Ciekawy jest przykład Radomia, w którym powstaje tyle samo patentów na 100 tys. mieszkańców, ile w Warszawie.

Wykorzystać lokalny potencjał

Raport pokazuje naturalną przewagę największych miast we wszystkich obszarach, które składają się na możliwość rozwoju innowacyjnej gospodarki – kapitale ludzkim, potencjale edukacyjnym czy pozyskiwaniu finansów ukierunkowanych na nowe technologie. Mniejsze miasta swoich szans szukają przede wszystkim w innowacjach społecznych i we współpracy dużych zakładów przemysłowych z lokalnymi interesariuszami, jak jest to np. w Puławach, gdzie jest zlokalizowana Grupa Azoty oraz instytuty badawcze wywodzące się z Instytutu Nawozów Sztucznych. Powstało tam m.in. Centrum Kompetencji Puławy, które podnosi kompetencje rolników, popularyzuje badania dotyczące nawożenia i buduje w ten sposób bardzo ważne dla rozwoju relacje między nauką a biznesem. Potencjał Mielca został z kolei uwolniony dzięki stworzeniu pierwszej w Polsce specjalnej strefy ekonomicznej, co pomogło odbudować pozycję działających tam zakładów lotniczych, utworzono również agencję rozwoju lokalnego czy filię jednej z uczelni technicznych.

Badacze podkreślają, że dla mniejszych miast bardzo ważnym impulsem prorozwojowym jest współpraca z przemysłem i to niekoniecznie poprzez ściąganie nowych inwestorów, ale rozszerzenie działalności przedsiębiorstw już dobrze zakorzenionych w lokalnych społecznościach. Chociaż polska gospodarka jest wciąż jedną z najmniej innowacyjnych w skali europejskiej, to jednak nakłady na ten obszar zwiększyły się z mniej niż 1 proc. do 1,4 proc. PKB. Swoje znaczenie ma też strumień pieniędzy europejskich, który został skierowany na prowadzenie badań rozwojowych wspólnie przez firmy i ośrodki naukowe.

– Ewidentnie rośnie dynamika tworzenia nowych ośrodków badawczo-rozwojowych, często przy dużych fabrykach – np. niemiecki ZF w Częstochowie (przedsiębiorstwo technologiczne z branży motoryzacyjnej – red.) czy Wielton w Wieluniu (producent naczep – red.). W mniejszych miastach to przemysł staje się impulsem innowacyjnym – podkreśla prof. Krzysztof Gwosdz, współautor raportu. Bardzo dobrym przykładem wykorzystania lokalnych uwarunkowań jest aktywność Zabrza w obszarze technologii medycznych. Był to naturalny wybór związany z działaniem w mieście już w latach 60. XX w. Śląskiej Akademii Medycznej i późniejszymi sukcesami w obszarze kardiochirurgii (pierwszy udany przeszczep serca dokonany przez prof. Zbigniewa Religę w 1985 r.). W 2017 r. w mieście przygotowano strategię tworzenia ekosystemu nastawionego na rozwój start-upów medycznych i z dziedzin pokrewnych w ramach Zabrzańskiej Doliny Medycznej. Dziś miasto jest po Katowicach i Gliwicach trzecim największym ośrodkiem koncentrującym spółki technologiczne wśród gmin górniczych w Polsce. Pozytywnych przykładów jest więcej – to m.in. Bielsko-Biała, która skupia wiele firm dostarczających rozwiązania dla przemysłu 4.0, czy Rzeszów z prężnie działającym parkiem technologicznym w Jasionce. – Absolutnie sytuacja się poprawiła. Samorządy bardzo mocno angażują się w innowacje i starają się przyciągać inwestorów. Dotyczy to także tych miast, które w pierwszej chwili niekoniecznie kojarzyły się z najnowszymi technologiami (np. park technologiczny w Białymstoku). Podobne działania obserwujemy w Małopolsce w mniejszych miastach i na wsiach – potwierdza ekonomista Marek Zuber.

Możliwi nowi lokalni liderzy

Eksperci przekonują, że pogłębione badania mogą wskazać kolejne ośrodki z ukrytym potencjałem. Takim miastem jest np. Radom z jego bazą zaawansowanych firm sektora maszynowego czy metalowego, które na razie są ze sobą słabo powiązane. Już dziś ten ośrodek wypada bardzo dobrze, jeśli chodzi o aktywność patentową. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców powstaje ich 79,5 przy 81 w Warszawie, co daje tym miastom miejsca odpowiednio 11. i 12. Liderem są Gliwice z prawie 254 patentami (pod uwagę są brane powiaty). Za ten zaskakujący wynik Radomia odpowiada głównie firma International Tobacco Machinery Poland, specjalizująca się w innowacyjnych technologiach produktów tytoniowych.

Swoich szans szukają również jeszcze mniejsze miasta, które nie mogą liczyć na wsparcie dużych firm przemysłowych. Tutaj główną rolę odgrywają inwestycje w kulturę, które być może nie są tak spektakularne, ale również dają lokalnie impulsy rozwojowe.

– To chociażby nowoczesne podejście do biblioteki, nie tylko jako do miejsca, w którym wypożyczamy książki, lecz także ośrodka, który daje szansę na interakcje społeczne, tworzenie warsztatów itd. Na obszarze metropolitalnym Krakowa dobrym przykładem są Niepołomice czy Dobczyce – mówi dr Agnieszka Sobala-Gwosdz.

Eksperci podkreślają, że szansą dla mniejszych ośrodków może być również zainteresowanie zachodnich firm, szczególnie niemieckich, ale już nie ogromnych koncernów, lokalizacją w Polsce nowych zakładów maksymalnie do 200 osób. – Te firmy często są bardziej otwarte na komponent społeczny, większą współpracę z lokalnymi instytucjami i firmami – tłumaczy dr Agnieszka Sobala-Gwosdz.

Ważna infrastruktura

Autorzy raportu podkreślają, że siłą Polski jest specyfika metropolii ponadregionalnych, które potrafią oddziaływać na mniejsze ośrodki. To model inny niż francuski, austriacki czy węgierski, gdzie stolica jest dominująca – Poznań, Wrocław czy Kraków potrafią generować lokalne impulsy innowacyjne niżej. Do tego potrzebne są jednak inwestycje w infrastrukturę, co świetnie pokazuje przykład Koszalina i Słupska.

– Koszalin ma już podłączenie pod drogę ekspresową i tamtejsza strefa inwestycyjna bardzo szybko się wypełnia, natomiast Słupsk, który jest kilkadziesiąt kilometrów dalej, nie mając tej drogi, jest obecnie gorszą lokalizacją dla inwestorów – mówi dr Agnieszka Sobala-Gwosdz. ©℗

ikona lupy />
Ośrodki wspierania i kreowania innowacji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe