Od 2020 r. gminy mają możliwość tworzenia centrum usług społecznych (CUS). Jest to instytucja, która w założeniu ma oferować szerszy zakres usług skierowanych do wszystkich mieszkańców niż ośrodek pomocy społecznej, koncentrujący się na najuboższych. Regulująca zasady ich uruchamiania i działania ustawa z 19 lipca 2019 r. o realizowaniu usług społecznych przez CUS (Dz.U. poz. 1818) została uchwalona w ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej. Teraz w kancelarii prezydenta powstał projekt jej nowelizacji.
– Staraliśmy się przygotować projekt bez daleko idących zmian systemowych, taki, który będzie przede wszystkim ułatwiał CUS funkcjonowanie. Zawarte w nim propozycje nowych przepisów wynikają z zebranych doświadczeń z monitoringu funkcjonowania CUS – mówi prof. Marek Rymsza, przewodniczący rady ds. społecznych Narodowej Rady Rozwoju, organu doradczego prezydenta.
Dodaje, że projekt ustawy został przesłany do konsultacji m.in. do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (resort nie przekazał jeszcze swoich uwag), centrów usług społecznych, Rady Dialogu Społecznego, regionalnych ośrodków polityki społecznej, a prace nad nim są prowadzone w taki sposób, aby jeszcze w tym roku mógł trafić do Sejmu.
Złagodzone wymogi
Prezydencki projekt nowelizacji przewiduje m.in. wiele modyfikacji związanych z zatrudnianiem i kwalifikacjami pracowników CUS. Jedna z nich dotyczy dyrektora tej instytucji. Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 25 ust. 1 stosunek pracy jest z nim nawiązywany, a także rozwiązywany na podstawie powołania dokonywanego przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta). Problem w tym, że stosowanie takiego trybu nie zapewnia dyrektorom stabilnych warunków zatrudnienia, bo w każdej chwili mogą być odwołani, dlatego w projekcie znalazła się zmiana uchylająca wspomniany przepis. W efekcie dyrektor CUS będzie zatrudniany na umowę o pracę na podstawie przepisów o pracownikach samorządowych, a dotychczasowe stosunki pracy dyrektorów CUS będą z mocy prawa podlegały przekształceniu w umowy o pracę na czas nieokreślony. Dodatkowo projekt ustawy obniża z dwóch do trzech lat okres wymaganego doświadczenia na stanowisku kierowniczym dla dyrektorów centrów.
Kolejna z uwzględnionych w nim zmian obejmuje koordynatorów indywidualnych planów usług społecznych. Takie osoby zajmują się rozpoznaniem indywidualnych potrzeb osób zgłaszających chęć skorzystania z usług oferowanych przez CUS, opracowaniem dla nich planu oraz monitorowaniem tego, jak wygląda jego wykonanie. Obecnie ustawa zakłada, że koordynatorem może zostać osoba mająca takie kwalifikacje, jakie są wymagane do bycia pracownikiem socjalnym. Projekt jej nowelizacji rozszerza zaś wykaz studiów wyższych, których ukończenie pozwoli zostać koordynatorem. Wśród nich jest m.in. psychologia, pedagogika, socjologia i politologia.
Następną zmianą, ważną szczególnie dla CUS, które będą tworzone, jest wprowadzenie przepisu wskazującego, że w ciągu roku od ich uruchomienia osoby zatrudnione na stanowisku np. dyrektora, koordynatora indywidualnych planów usług społecznych czy organizatora usług społecznych nie będą musiały mieć skończonego określonego w ustawie szkolenia. Jednocześnie regionalne ośrodki polityki społecznej, na które nałożony został obowiązek prowadzenia szkoleń dla pracowników centrów, będą zobligowane do ich organizowania nie rzadziej niż raz w roku.
Ponadto z ustawy ma zostać wykreślony przepis, który stanowi, że w strukturze organizacyjnej CUS nie może być jednostki zapewniającej pobyt całodobowy, takiej jak np. mieszkanie treningowe lub wspomagane. Taki zakaz jest bowiem zdaniem projektodawcy jedną z barier powodujących, że ośrodki pomocy społecznej nie są przekształcane w centra.
– Zarówno ta zmiana, jak i te odnoszące się do pracowników CUS będą zachętą do tworzenia nowych centrów, bo spowodują, że będzie to prostsze – uważa Malwina Misiąg, dyrektor CUS w Adamówce, członek zarządu Krajowego Forum CUS.
Nazwa pod ochroną
W prezydenckim projekcie znalazły się również przepisy przewidujące, że nazwa „centrum usług społecznych” może być używana wyłącznie do oznaczania jednostki, która działa zgodnie z przepisami ustawy z 19 lipca 2019 r. i podlega ochronie prawnej. Co więcej, jej używanie przez nieuprawnione podmioty w nazwie, reklamie lub do określenia wykonywanej działalności będzie podlegało grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech. Okazuje się bowiem, że poza 77 CUS, które powstały na podstawie przepisów ustawy z 19 lipca 2019 r., tej nazwy używają też inne placówki utworzone przez niektóre samorządy przed jej wejściem w życie bądź już później, ale bez dokonania formalnoprawnego przekształcenia ośrodka pomocy społecznej w centrum.
Zastrzeżenie nazwy CUS ma więc zapobiegać sytuacji, gdy wśród CUS są jednostki, które działają bez jakichkolwiek standardów, i służyć temu, aby mieszkańcy samorządów mieli zapewnianą realizację usług społecznych zgodnie z wymogami wyznaczonymi przez przepisy ustawy. Przy czym ta regulacja miałaby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2027 r., co ma dać placówkom używającym tej nazwy wbrew ustawie czas na ewentualne dostosowanie się do jej wymogów.
– Jest to propozycja niepotrzebna i całkowicie niezrozumiała, dlaczego akurat centrom ma przysługiwać szczególna ochrona prawna, a za jej naruszenie będzie grozić sankcja karna. Na tej samej zasadzie można zastrzec nazwy innych instytucji publicznych, ale nikt jakoś tego nie robi – podkreśla Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Konsultacje projektu ustawy