Projekt nowej ustawy o rynku pracy nie został jeszcze przyjęty przez rząd, a ma wejść w życie 1 stycznia 2025 r. Mimo to resort rodziny nie przewiduje przesunięcia tego terminu.

Od przyszłego roku wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy (PUP) mają zacząć działać na podstawie nowej ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Problem w tym, że do końca roku zostały niecałe trzy miesiące, a jej projekt do tej pory nie trafił do parlamentu, bo wciąż trwają nad nim prace legislacyjne na poziomie rządu. To budzi obawy, że urzędy pracy będą miały bardzo krótki okres vacatio legis, w którym mogą się przystosować do nowych przepisów.

Wyścig z czasem

Ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia, która ma zastąpić obowiązującą ustawę z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 475 ze zm.), zakłada szereg zmian w funkcjonowaniu pośredniaków, w tym większą cyfryzację usług, jakie świadczą osobom bezrobotnym i pracodawcom. Wprowadza też nowe instrumenty aktywizacji zawodowej i rozszerza grono osób bez pracy mogących się stać klientami PUP. Jej projekt to obszerny dokument liczący ponad 450 artykułów, a do konsultacji został przekazany w maju. I chociaż przewidziany w niej termin wejścia w życie jest coraz bliżej, to dopiero na początku tego miesiąca projekt ustawy został skierowany do rozpatrzenia przez komitet stały Rady Ministrów. Jego akceptacja otworzy drogę do przyjęcia przez rząd proponowanych regulacji i przesłania projektu do parlamentu. W zależności od tego, ile potrwa procedowanie tego aktu prawnego w Sejmie i Senacie oraz kiedy zostanie podpisany przez prezydenta (ma na to 21 dni) i opublikowany w Dzienniku Ustaw, jest bardzo prawdopodobne, że może to nastąpić w grudniu, tuż przed planowaną datą wejścia w życie reformy.

DGP zapytał więc Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), czy z uwagi na przedłużające się prace nad projektem ustawy rozważa się przesunięcie terminu, od którego zacznie ona obowiązywać, na późniejszy. Jednak jak informuje resort, ta data pozostaje aktualna i dokładane są wszelkie starania, aby ustawa weszła w życie od początku przyszłego roku. W praktyce oznacza to, że PUP będą miały mało czasu na przygotowanie się i wdrożenie nowych przepisów.

– Jeśli faktycznie do ogłoszenia nowej ustawy dojdzie w grudniu, będzie to dla nas duże wyzwanie. Chodzi nie tylko o zaznajomienie się z nowymi przepisami, które zresztą podczas prac w parlamencie można jeszcze zmieniać, lecz także dostosowanie do nich dokumentacji, bo będziemy musieli opracować nowe wzory wniosków czy umów – mówi Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP w Bydgoszczy.

Marzanna Skoczek, dyrektor PUP w Grójcu, dodaje, że konieczna będzie modyfikacja systemu informatycznego dostępnego w urzędach oraz szkolenia dla pracowników.

– Nowa ustawa jest potrzebna i oczekiwana, bo ta obecna była kilkadziesiąt razy nowelizowana, przez co stała się bardzo nieczytelna i skomplikowana. Niemniej najlepiej by było, by została dopracowana nie na ostatnią chwilę przed wejściem w życie, ale dawała nam odpowiedni okres vacatio legis – podkreśla.

Dzięki temu urzędnicy mogliby z wyprzedzeniem zwracać się do resortu o wyjaśnienia w sprawie konkretnych, budzących wątpliwości przepisów, zamiast otrzymywać wytyczne w ich sprawie już w trakcie ich stosowania.

– Mamy za sobą doświadczenia związane z szybkim wdrażaniem nowych przepisów, np. z czasu pandemii, gdy realizowaliśmy tarczę antykryzysową i jakoś daliśmy radę. W przypadku nowej ustawy nie jest to więc niewykonalne, ale z pewnością okaże się trudniejsze, niż gdybyśmy mieli na ten proces więcej czasu – wskazuje Otylia Tułacz-Kostrzycka, zastępca dyrektora PUP w Legnicy.

Ustawa jako kamień milowy

Co ważne, zastrzeżenia dotyczące zaplanowanego terminu wejścia w życie ustawy na kolejnych etapach prac nad projektem podnosiło Rządowe Centrum Legislacji (RCL). Organ uzasadniał je tym, że ze względu na czas potrzebny na przeprowadzenie całej procedury legislacyjnej przewidziana w nim data może nie gwarantować odpowiedniego okresu vacatio legis dla adresatów nowych przepisów – zwłaszcza biorąc pod uwagę ich szeroki i kompleksowy zakres. To zaś może zostać uznane za naruszenie wywodzonej z art. 2 konstytucji zasady państwa prawnego i poprawnej legislacji.

Jednak MRPiPS w odpowiedzi wyjaśnia, że projekt ustawy jest częścią jednego z tzw. kamieni milowych zapisanych w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) – Efektywne instytucje na rzecz rynku pracy. Jego realizacja ma nastąpić 1 stycznia 2025 r., stąd właśnie termin wejścia w życie nowych przepisów został powiązany z tą datą.

Ponadto RCL wskazało, że materia zawarta w obowiązującej ustawie z 20 kwietnia 2004 r. została podzielona na dwa projekty, a obok prac nad ustawą o rynku pracy i służbach zatrudnienia równolegle prowadzone są prace nad ustawą o dostępie cudzoziemców do rynku pracy. Tymczasem w obydwu projektach proponuje się zróżnicowane merytorycznie nowelizacje tych samych ustaw w odniesieniu do tych samych przepisów, dlatego w ocenie RCL optymalnym rozwiązaniem byłoby opracowanie oddzielnej, trzeciej ustawy wprowadzającej dwa wspomniane akty prawne, co pozwoliłoby uspójnić ich regulacje.

Również w tym przypadku MRPiPS, odwołując się do zapisów KPO, podkreśliło, że przygotowanie ustawy wprowadzającej nie jest zasadne, bo znacznie opóźniłoby prace nad ustawą o rynku pracy i uniemożliwiłoby realizację kamienia milowego w wyznaczonym terminie.©℗

ikona lupy />
Przeciwdziałanie bezrobociu / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe