Osoba bezrobotna nie będzie się rejestrować w dowolnym pośredniaku, tylko tym właściwym ze względu na swoje miejsce zamieszkania. O takie rozwiązanie zabiegały samorządy, a resort rodziny zgodził się na jego przyjęcie

Od 2025 r. powiatowe urzędy pracy (PUP) mają działać na podstawie nowej ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Jednak nie wszystkie zawarte w niej propozycje są pozytywnie oceniane przez organizacje zrzeszające samorządy, które przesłały wiele uwag ich dotyczących. Były one szczegółowo omawiane podczas ostatniego posiedzenia zespołu ds. ochrony zdrowia i polityki społecznej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego i część z nich Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) ma uwzględnić w nowej wersji projektu.

Jest kompromis

Jednym z przepisów, które wzbudziły duże kontrowersje wśród samorządów, był ten zakładający tzw. derejonizację. Chodzi tutaj o odejście od obecnie obowiązujących regulacji, zgodnie z którymi osoba rejestruje się jako bezrobotna w PUP właściwym dla miejsca zameldowania (stałego lub czasowego), na rzecz możliwości zgłoszenia się do dowolnego pośredniaka. Jednak, jak wskazywał Związek Miast Polskich (ZMP), przyznanie pełnej swobody wyboru może spowodować nadmierne obciążenie jednych urzędów pracy kosztem innych. W konsekwencji może to zaś doprowadzić do zwiększenia liczby obowiązków pracowników i wydłużyć czas postępowań.

Podobne uwagi przedstawił Związek Powiatów Polskich (ZPP), który jednocześnie zaproponował doprecyzowanie przepisów w taki sposób, aby rejestracja odbywała się w PUP właściwym ze względu na miejsce zamieszkania, a pośredniaki mogły w systemie teleinformatycznym weryfikować, czy dana osoba nie jest już zarejestrowana w jakimś urzędzie.

– Jest to rozwiązanie kompromisowe, na które MRPiPS wyraziło zgodę – mówi Bernadeta Skóbel z ZPP.

Kolejnym przepisem, do którego uwagi miały ZPP, a także Unia Metropolii Polskich (UMP), jest art. 79 projektu.

– Ma on pozwolić mikroprzedsiębiorcom na korzystanie z niektórych form pomocy, np. refundacji wynagrodzenia czy wyposażenia stanowiska pracy w przypadku zatrudnienia członka rodziny. Zdaniem naszych miast członkowskich może to prowadzić do nadużyć – wskazuje Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska z UMP.

Obydwie organizacje opowiadały się za usunięciem tego przepisu z projektu ustawy, ale resort postanowił go zostawić, uzasadniając to tym, że jego intencją jest wspieranie mikroprzedsiębiorców, którzy na początku swojej działalności najczęściej zatrudniają właśnie członków rodziny.

Sporne limity

Sporo uwag samorządów odnosiło się do kwestii finansowych. Na przykład ZPP postulował, aby do projektu ustawy dodać przepis ograniczający możliwość finansowania z pieniędzy Funduszu Pracy (FP) wydatków, które nie są bezpośrednio związane z przeciwdziałaniem bezrobociu i ze wsparciem dla pracodawców.

– Od wielu lat środki gromadzone w FP są traktowane jak swoista rezerwa, z której rząd korzysta, żeby finansować różne zadania. Dlatego zgłosiliśmy przepis, który ma temu zapobiegać, jednak MRPiPS nie zgodziło się na jego wprowadzenie – informuje Bernadeta Skóbel.

Powiaty chciały również zwiększenia kwoty stypendium przyznawanego osobie odbywającej staż ze 120 proc. do 180 proc. zasiłku dla bezrobotnych. Przeciwny jest temu resort rodziny, który wyjaśnia, że projekt i tak przewiduje zwiększenie tego świadczenia do 160 proc. zasiłku. Nie została też zaakceptowana propozycja zwiększenia – z powodu dużego zainteresowania pracodawców – puli środków FP przeznaczanej na Krajowy Fundusz Szkoleniowy w danym roku, tak aby wynosiła od 6 proc. do 8 proc. zamiast od 4 proc. do 6 proc.

Jednocześnie ZPP sugerował zmniejszenie maksymalnego limitu kwoty, jaka może być przyznana przez PUP na pokrycie kosztów szkolenia wybranego przez osobę bezrobotną oraz szkolenia, które dla osób bez pracy organizuje sam pośredniak. Projekt wskazuje, że może to być nie więcej niż 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia na jedną osobę dla instytucji szkoleniowej. Natomiast w opinii powiatów jest on zbyt wysoki – ze względu na wysokość średniej pensji oraz ograniczoną sumę pieniędzy, jaką otrzymują na aktywizację zawodową – i powinien być zmniejszony do 150 proc. Resort rodziny nie uznał tych argumentów za zasadne i pozostał przy swojej propozycji.

Dofinansowanie zachowane

Co istotne, projekt nowej ustawy utrzymuje funkcjonujący obecnie mechanizm dofinansowywania wynagrodzeń pracowników PUP z pieniędzy FP w wysokości 14 proc. środków ustalonych dla województw na dany rok na realizację projektów Europejskiego Funduszu Społecznego+. Problem w tym, że takie wsparcie ma obowiązywać tylko na lata 2025–2026. Tymczasem zarówno ZPP, jak i ZMP uważają, że powinno być ono wprowadzone na stałe, bez ograniczeń czasowych. Dodatkowo w ich ocenie wskaźnik 14 proc. jest zdecydowanie zbyt niski, bo wysokość środków na projekty unijne z roku na rok maleje, co przekłada się na to, że do samorządów trafia mniej pieniędzy na dofinansowanie pensji pracowników pośredniaków. Obydwie organizacje domagały się więc podniesienia wspomnianego wskaźnika do 20 proc., ale nie spotkało się to z aprobatą ze strony MRPiPS.©℗

ikona lupy />
Powiatowe urzędy pracy w 2023 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe