Obecna ekipa rządowa, kiedy była jeszcze w opozycji, protestowała przeciwko zmianom w służbie cywilnej, które doprowadziły do likwidacji konkursów na wyższe stanowiska, czyli dyrektorów i ich zastępców. Jednak po przejęciu przez nią władzy nie widać wśród projektów ustaw nowelizacji ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1691 ze zm.).
Wskutek m.in. licznych artykułów DGP o braku równego dostępu do służby publicznej Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, postanowił wystąpić do premiera Donalda Tuska z pytaniem, czy dostrzega konieczność podjęcia działań legislacyjnych w celu dostosowania naboru na wyższe stanowiska w służbie cywilnej do standardów wynikających z art. 60 i art. 153 ust. 1 Konstytucji RP.
Zgodnie z art. 60 konstytucji obywatele polscy korzystający z pełni praw publicznych mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach. Problem w tym, że obecnie praktycznie nie ogłasza się konkursów na stanowiska dyrektorskie. Są one obsadzane z dnia na dzień, z pominięciem jakiejkolwiek procedury. Najczęściej zatrudnia się zaufanych szefa urzędu. W podobnym trybie, czyli niemal natychmiast, bez podanego powodu, można stracić takie stanowisko. W efekcie, jeśli dyrektor nie zgadza się z wizją ministra lub wojewody, jest mu trudno to wyrazić z uwagi na obawę o utratę posady. Taki stan rzeczy narusza art. 153 ust. 1 konstytucji, który stanowi, że w celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa w urzędach administracji rządowej działa korpus służby cywilnej.
Do takiej sytuacji doprowadziło wdrożenie ustawy z 30 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2016 r. poz. 34). Jak podkreśla RPO – zgodnie z art. 6 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej każdy ma prawo do informacji o wolnych stanowiskach pracy w służbie cywilnej, a nabór jest otwarty oraz konkurencyjny, z zastrzeżeniem przepisów rozdziału 4. Te przepisy regulują nabór na wyższe stanowiska i przewidują zamiast otwartego i konkurencyjnego naboru powołanie. Ponadto ustawodawca istotnie zmienił wymogi kwalifikacyjne, które musi spełniać osoba zajmująca wyższe stanowisko w służbie cywilnej. Uchylono przepisy, które przewidywały, że wyższe stanowisko w służbie cywilnej może zajmować osoba z odpowiednim stażem pracy na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych – zauważa RPO.
– Wprowadziliśmy takie rozwiązanie, bo zależało nam, aby osoby z doświadczeniem z rynku, a niekoniecznie w administracji, mogły zajmować stanowiska dyrektorskie – wyjaśnia Tadeusz Woźniak z PiS, były przewodniczący Rady Służby Publicznej.
– Wówczas obecna ekipa rządowa mówiła, że jest to zamach na służbę cywilną, ale obecnie już tak tego nie odczytuje i bez problemu korzysta z naszych rozwiązań, odwołując dotychczasowych dyrektorów i powołując nowych – dodaje.
Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej, były członek Rady Służby Cywilnej, przekonuje, że służba publiczna przejdzie reformę tuż po przeprowadzeniu audytów w poszczególnych urzędach. Jego zdaniem w kolejnym kroku zostaną przywrócone konkursy na wyższe stanowiska w służbie cywilnej.
Eksperci mają co do tego wątpliwości. Profesor Stefan Płażek podkreśla, że obecne rozwiązanie, przewidujące obsadzanie dyrektorów i ich zastępców bez konkursu, jest korzystne dla rządzących.
– Ewentualne zmiany mogą się pojawić pod koniec kadencji, kiedy obecna władza będzie chciała zabetonować ludzi obsadzonych przez nowy rząd na tych stanowiskach – prognozuje profesor.
Wczoraj odwołano ostatniego dyrektora z nadania poprzedniej władzy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.©℗