W niektórych województwach nawet 60 proc. wałów wymaga naprawy. Na to jednak brakuje pieniędzy.
Tylko na Podkarpaciu ponad 400 km wałów przeciwpowodziowych wymaga modernizacji. To aż 65 proc. ogólnej długości zapór w tym województwie. Tak wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, która oceniła stan ochrony przeciwpowodziowej w tym regionie.
DGP sprawdził, jak sytuacja wygląda w innych województwach. Na Mazowszu przebudowy lub modernizacji wymaga około 260 km wałów (na 602 km, którymi zajmuje się Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych). Z kolei na Pomorzu koniecznych remontów potrzebuje 290 km wałów (na 656 km). W Wielkopolsce do naprawy kwalifikuje się ponad 258 km (na 785 km), a w Łódzkiem prawie 73 km (na 162 km). Natomiast z danych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach wynika, że w tym regionie należy zmodernizować aż 221 km zapór (na 548,7 km), a 21,3 km jest w stanie zagrażającym bezpieczeństwu. W przypadku woj. kujawsko-pomorskiego remontu wymaga 58 km wałów. Jeszcze gorzej jest w przypadku Dolnego Śląska.
– Zdecydowana większość urządzeń przeciwpowodziowych na terenie Dolnego Śląska pochodzi z początku ubiegłego wieku i przekroczyła okres żywotności technicznej. Tak więc w większości przypadków nie spełniają one aktualnych norm technicznych i standardów określonych dla tego rodzaju budowli. Szacuje się, że ponad 600 km obwałowań (tj. ok. 45 proc.) wymaga modernizacji lub odbudowy (według stanu na koniec 2014 r.) – informuje Witold Rzewuski, zastępca dyrektora ds. utrzymania wód i urządzeń wodnych w Dolnośląskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w we Wrocławiu.
Samorządy skarżą się przede wszystkim na brak pieniędzy. – Na stan techniczny wałów przeciwpowodziowych, a przez to również na stan bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, istotny wpływ mają również bieżąca konserwacja i naprawy. Nasze ogólne zapotrzebowanie na środki finansowe na utrzymanie tych urządzeń oraz wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa oszacowaliśmy na poziomie ok. 105 mln zł – wyjaśnia Krzysztof Skolimowski z działu utrzymania wód i urządzeń melioracji podstawowych w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie.
Tymczasem wysokość środków otrzymanych przez WZMiUW z budżetu państwa w 2015 r. wyniosła łącznie 27,5 mln zł zł, co stanowiło ok. 26 proc. potrzeb.
– Dotychczasowa niewystarczająca wysokość nakładów finansowych przeznaczonych na utrzymanie, konserwację i remonty obiektów hydrotechnicznych przyczynia się do dalszej utraty wartości użytkowej tych budowli – ostrzega Skolimowski.
– Wały przeciwpowodziowe wymagają ciągłych prac konserwacyjnych i naprawczych – wtóruje mu Andrzej Szejerka, zastępca dyrektora ds. eksploatacji ZMiUW w Gdańsku. – W ostatnich latach najwięcej inwestycji przeciwpowodziowych udało się nam zrealizować w ramach programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Obecnie najbardziej nas niepokoi, brak zapewnienia sfinansowania drugiego etapu programu „Zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław 2014–2020”, w którym planowaliśmy wykonać 27 zadań inwestycyjnych za kwotę około 140 mln – wskazuje.
Zdaniem NIK brak środków wynika często z nieporadności samorządów. – Podkarpackie organy administracji rządowej i samorządowej nie potrafią skutecznie pozyskiwać funduszy na konieczne inwestycje – wskazała w raporcie.
/>