Województwa pozbywają się jezdni, które otrzymały od gmin. Trafiają one do powiatów. A te alarmują, że utrzymanie tych dróg przekracza ich możliwości.
Województwa pozbywają się jezdni, które otrzymały od gmin. Trafiają one do powiatów. A te alarmują, że utrzymanie tych dróg przekracza ich możliwości.
/>
Opcje przekazania starych dróg krajowych między samorządami wprowadziła nowelizacja z 13 września 2013 r. o drogach publicznych (Dz.U. z 2015 r. poz. 870). Drogową karuzelę rozpoczęły gminy. Ponad sto z nich przekazało drogę województwom. Te teraz się ich pozbywają.
Hojne samorządy
Przykładowo woj. podkarpackie otrzymało od gmin 17,5 km starych krajówek. – Planujemy przekazać ok. 7,5 km powiatom leżajskiemu i rzeszowskiemu – mówi Monika Konopka z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.
Podobnie w przypadku Wielkopolski, którą 13 gmin obdarowało 111 km dróg. – Trwają analizy, które odcinki zostaną wytypowane do przekazania – informuje Agnieszka Kubiakowska-Michalak, dyrektor departamentu infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu. – Przekazywane powiatom drogi nie zawsze będą tożsame z odcinkami dróg otrzymanymi od gmin – dodaje.
Niektóre województwa nie dość, że zamierzają oddać inną drogę, która może być w gorszym stanie niż otrzymana od gminy, to jeszcze chcą przekazać więcej, niż dostały. Tak jest w przypadku woj. dolnośląskiego. Gminy oddały mu 65 km starych krajówek. Do powiatów ma trafić 10 km więcej.
– Różnica w długości wynika z zapisów ustawy. Zgodnie z nimi długość odcinków przejętych przez samorząd województwa powinna być proporcjonalna do odcinków przekazanych powiatom. Niektóre jezdnie przekazane przez gminy zostały w zasobie województwa. W związku z tym do powiatów trafią inne jezdnie, które swoją długością odpowiadają proporcjonalnie długości przejętych odcinków dróg – tłumaczy Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.
– Słowo „proporcjonalny”, które zostało użyte w ustawie, jest nieprecyzyjne i urzędnicy mogą je różnie interpretować. W mojej ocenie jednostka samorządu terytorialnego może przekazać wyłącznie ten sam odcinek drogi, który otrzymała. Jednak ostatecznie o tym, jaka interpretacja jest właściwa, zadecyduje sąd, jeżeli uchwała zostanie zakwestionowana – mówi Mateusz Karciarz z Kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu.
Starostwa już się sprzeciwiają uchwałom województw. – Powiat Oleśnicki uznaje za bezzasadną uchwałę Sejmiku Dolnośląskiego. W związku z jej podjęciem powiat będzie miał do utrzymania dodatkowy odcinek drogi o dużym znaczeniu komunikacyjnym, o długości ok. 36 km. Jego utrzymanie w dotychczasowym standardzie oznacza wzrost rocznych kosztów na utrzymanie dróg o kwotę około 1 mln zł. A to dla naszych finansów stanowi ciężar nie do udźwignięcia – wskazuje Iwona Pasek z Powiatu Oleśnickiego.
Dodaje, że w ocenie rady powiatu droga krajowa spełnia funkcję trasy wojewódzkiej, a nie powiatowej.
Złe terminy
Powiaty kwestionują też decyzje województw, wskazując, że niektóre podjęły swoje uchwały zbyt późno. – Na mocy art. 10 ust. 3 znowelizowanej ustawy o drogach publicznych pozbawienie drogi dotychczasowej kategorii nie może być dokonane później niż do końca trzeciego kwartału danego roku, jeżeli ma ona obowiązywać od 1 stycznia roku następnego. Sejmik dolnośląski, podejmując uchwałę w sprawie pozbawienia kategorii drogi wojewódzkiej 26 listopada br., nie dotrzymał tego terminu – wyjaśnia Iwona Pasek. – Uchwała o przekazaniu drogi powinna być podjęta do końca września, jeżeli ma obowiązywać od przyszłego roku. W przypadku uchwał podjętych po tym terminie powinno w nich być wskazane, że pieczę nad nimi przejmują powiaty dopiero od 1 stycznia, ale 2017 r. – uważa Mateusz Karciarz.
Samorządy zastanawiają się, kto ma sprawować pieczę nad odcinkami, których status jest kwestionowany. Przykładowo, kto będzie musiał odśnieżać jezdnie w trakcie zbliżającej się zimy. Problem ten pojawi się dopiero, gdy uchwała, która nie zostanie zakwestionowana przez wojewodę w trybie nadzoru, wejdzie w życie i zostanie zaskarżona do sądu administracyjnego. Postępowanie może ciągnąć się latami.
– Obowiązek spoczywa na tej jednostce samorządu terytorialnego, której przekazano dany odcinek drogi do czasu ewentualnego prawomocnego zakwestionowania prawidłowości takiego działania przez sąd. Czyli jeżeli sejmik województwa podjął uchwałę przekazującą drogę samorządowi powiatu nawet jeżeli ten ją kwestionuje, to do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd administracyjny powinien np. drogę odśnieżać. Może zdarzyć się jednak, że samorządy będą uchylać się od tego obowiązku. Wtedy może pojawić się problem odpowiedzialności za ewentualne szkody, jakie mogą wyniknąć w związku z niewłaściwym utrzymaniem tych dróg – mówi Mateusz Karciarz.
Problem może ciągnąć się latami. Nawet jeżeli niektóre samorządy obecnie wstrzymują się z podjęciem uchwały o przekazaniu drogi do powiatu, nie oznacza to, że nie podejmą takiej decyzji w przyszłości. Ustawa nie wskazuje, do kiedy sejmiki mają na to czas.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama