Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy krajobrazowej, które znacznie zaostrzyły kary za wywieszanie niedozwolonych reklam.
Zgodnie z ostatecznie przyjętą wersją ustawy, której projekt przygotował prezydent RP, kara za nielegalne billboardy czy banery będzie wynosić czterdziestokrotność opłaty reklamowej, której wysokość będą ustalać gminy. Przy czym maksymalna stawka będzie mogła wynieść 2,5 zł opłaty stałej za dzień postawienia nielegalnej reklamy i dodatkowe 20 groszy za każdy metr kwadratowy jej powierzchni (tu także zostanie zastosowany dzienny mechanizm naliczania). Kary będą także nakładane w trakcie likwidacji nielegalnej powierzchni reklamowej – ma to przyspieszyć ich demontaż.
Zgodnie z ustawą kary w pierwszej kolejności będą nakładane na podmioty, które umieściły w przestrzeni publicznej swój materiał promocyjny. Jeśli ich ustalenie nie będzie możliwe, konsekwencje poniosą właściciele nieruchomości, na których je umieszczono. Wpływy z kasy zasilą lokalne budżety.
W ustawie nie ma już przepisu, który ustala maksymalną wysokość kary na 5 tys. zł. Protestowały przeciwko niemu organizacje społeczne walczące o estetykę przestrzeni publicznej. Na stronie PosprzątajmyReklamy.pl opublikowały one informację, że roczny przychód z wielkiej płachty reklamowej na hotelu MDM w Warszawie wynosi 1,2 mln zł. Dlatego ich zdaniem maksymalna grzywna w wysokości 5 tys. zł wydaje się przy tej kwocie co najwyżej symboliczna. Społeczników aktywnie wspierali samorządowcy, m.in. prezydenci Warszawy, Szczecina, Łodzi i Lublina. – Miała być szczęka z zębami, a zostały same dziąsła – mówiła prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Maksymalny limit kary został wykreślony z ustawy przez Senat, a posłowie przyjęli tę poprawkę.
Senator PO Janusz Sepioł nie kryje z tego zadowolenia. – To świetna wiadomość, samorządy zyskały narzędzie, dzięki któremu będą mogły skutecznie walczyć z nielegalnymi reklamami – mówi DGP Janusz Sepioł.
Dodaje jednak, że teraz piłeczka jest po stronie władz lokalnych, które czeka ciężka praca. – Muszą na nowo ustalić zasady umieszczania reklam w miejscach publicznych. Może byłoby warto, aby samorządy przyjęły wspólną politykę w tym zakresie – stwierdza parlamentarzysta.
Zwraca też uwagę, że z nowych przepisów będzie mogła skorzystać Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. – Powinna zadbać o to, by z pasów jezdni zniknęły nielegalne reklamy – wskazuje senator.
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta