Odwaga do podejmowania trudnych decyzji, przygotowanie na wszelkie możliwe scenariusze, szukanie niestandardowych rozwiązań do osiągnięcia celu i nieoszczędzanie na bezpieczeństwie – to, zdaniem legendarnego burmistrza Nowego Jorku Rudolpha Giulianiego, najważniejsze czynniki, dzięki którym samorządowcy mogą skutecznie zarządzać miastami. Giuliani był gościem specjalnym V Kongresu Regionów w Świdnicy, który odbywał się pod patronatem DGP.
Zdaniem byłego burmistrza Nowego Jorku problemem rządzących jest brak decyzyjności. – Obecnie politycy nie są liderami, ale naśladowcami kierującymi się tylko słupkami poparcia – stwierdził.
Guliani opowiadał o największym wyzwaniu, jakiemu musiał stawić czoło.
– 11 września 2001 r. sytuacja nas przerosła. Musieliśmy ewakuować około pół miliona ludzi, zabezpieczyć inne miejsca zagrożone atakiem, przygotować szpitale, a na Manhattan dostarczyć generatory, bo zabrakło tam prądu – wspominał.
Udowadniał też, jak ważne jest elastyczne podejście. Tak było w przypadku problemu ze zbieraniem śmieci w Nowym Jorku. – Odkąd zacząłem firmom płacić nie za usługę, ale za ilość zebranych odpadów, efektywność wzrosła od razu – tłumaczył burmistrz.
Z kolei walcząc z bezrobociem, postanowił płacić bonusy tym pracownikom socjalnym, którzy osiągną efekty w wyciąganiu ludzi z systemu zasiłków (np. gdy pomogą im znaleźć pracę, w której utrzymają się przez przynajmniej 3–4 lata). Efekt? W ciągu jego kadencji liczba mieszkańców na zasiłku spadła z 1,5 mln do 600 tysięcy.
Jedyną rzeczą, na której zdaniem Gulianiego nie można oszczędzać, jest bezpieczeństwo. Jeszcze kilkanaście lat temu w Nowym Jorku popełniano 6–7 morderstw dziennie. – Dlatego gdy trzeba było robić cięcia, szukałem ich wszędzie, ale nie w służbach bezpieczeństwa – mówił burmistrz.
Teraz problemem Nowego Jorku nie jest już fala przestępczości, tylko przeludnienie i korki. Zdaniem Gulianiego to także jest problem do rozwiązania, który od władz wymaga właściwego nastawienia. – Jeśli nie ma korków, to znaczy, że miasto umiera. Dlatego zamiast załamywać ręce, należy szukać nowych rozwiązań – radził.
Przyznał jednak, że przyjęta przez niego strategia zarządzania miastem nie gwarantuje pełnego sukcesu. Nie udało mu się np. rozwiązać problemów w systemie oświaty czy sprywatyzować szpitali.
Do słów Gulianiego odnieśli się polscy samorządowcy. Wskazywali, że bycie liderem zależy od otoczenia, w jakim się działa. – W kolejnych rządach jest dużo samorządowców, pytanie więc, dlaczego ciągle zmieniają się reguły gry. Potrzebujemy polityków, którzy stworzą nam lepsze realia funkcjonowania – uznał Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.
Z kolei prezydent Poznania Ryszard Grobelny podkreślał znaczenie dobrej komunikacji z mieszkańcami. – Nie wierzę w polityków, którzy uznają, że mają monopol na władzę, a ludzi traktują jak czarną masę, którą trzeba socjologicznie sterować. Jeśli mieszkańcy są przeciwni jakimś moim działaniom, do których ja sam mam przekonanie, to nie rezygnuję z tych planów, lecz szukam innych argumentów – mówił.