Po raz pierwszy w historii globalnego miksu energetycznego źródła odnawialne wyprodukowały więcej energii elektrycznej niż węgiel. W pierwszej połowie 2025 roku instalacje odnawialne dostarczyły 5 072 TWh, podczas gdy elektrownie węglowe wyprodukowały 4 896 TWh, co zamknęło symboliczny, choć wciąż delikatny etap przełomu w światowej energetyce.
Fotowoltaika napędza światowy boom na odnawialne źródła energii
To nie był pojedynczy, lokalny skok, lecz efekt skumulowanego przyspieszenia zwłaszcza fotowoltaiki i energetyki wiatrowej, które w sumie nadrobiły i przewyższyły wzrost zapotrzebowania na moc w tym okresie. Głównym motorem tej zmiany okazała się fotowoltaika: produkcja energii słonecznej wzrosła o ok. 31 proc. rok do roku, a sama PV odpowiadała za przeważającą część dodatku mocy, pokrywając według analityków Ember aż około 83 proc. wzrostu globalnego zapotrzebowania na energię elektryczną w pierwszym półroczu. Energetyka wiatrowa również przyspieszyła. Jej produkcja urosła o prawie 8 proc., i razem z PV wygenerowała więcej energii niż wzrost popytu, co oznacza, że nowe instalacje odnawialne nie tylko zaspokajały dodatkowe zapotrzebowanie, lecz także częściowo zastępowały paliwa kopalne.
Skala budowy nowych instalacji słonecznych była zdumiewająca: świat dodał około 380 GW mocy PV w pierwszych sześciu miesiącach 2025 roku. To wzrost o 64 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego, to właściwie ta fala nowych paneli przechyliła szalę w globalnym rachunku energetycznym. Bardzo dużą rolę odegrały Chiny, które odpowiadały za zdecydowaną większość instalowanych w tym okresie mocy i w efekcie obniżały ekonomiczną atrakcyjność produkcji węglowej. Informacje o rekordowych przyrostach mocy potwierdzają też niezależne analizy branżowe.
Chiny i Indie liderami globalnej transformacji energetycznej
Różnice regionalne nadają temu przełomowi złożony charakter. To rozwijające się gospodarki Azji Południowo-Wschodniej i przede wszystkim Chiny oraz Indie były motorem wzrostu odnawialnych źródeł. W Chinach wzrost generacji z PV był szczególnie szybki, a łączna dynamika wiatru i słońca wystarczyła, by skrócić udział paliw kopalnych w miksie o około 2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim; w Indiach z kolei ekspansja PV i wiatru była na tyle gwałtowna, że tamtejsze użycie węgla i gazu również spadło istotnie.
Z drugiej strony raport ujawnia też, jak kruche jest to zwycięstwo: w USA i w części krajów Unii Europejskiej generacja z paliw kopalnych wzrosła w tym samym okresie, częściowo z powodu słabszych niż przeciętnie warunków pogodowych dla wiatru i hydro, a także z powodu dynamicznej zmiany popytu i decyzji politycznych, które w niektórych miejscach sprzyjają paliwom kopalnym. W Stanach Zjednoczonych obserwowano znaczny skok generacji węglowej, co komentatorzy wiążą z politycznymi i regulacyjnymi ruchami wpływającymi na tempo inwestycji w OZE; w Europie zaś słabsze wiatry i niski poziom wód sprawiły, że gaz i węgiel odbiły się nieco w górę. Te lokalne „odskoki” pokazują, że sam wzrost mocy PV i wiatru nie wystarczy — potrzebne są też elastyczne systemy przesyłu, magazynowania i regulacje wspierające dekarbonizację.
Dlaczego fotowoltaika przyspieszyła w takim tempie? Powody są zarówno technologiczne, jak i ekonomiczne: spadek kosztów paneli, skala produkcji globalnej i presja cenowa napędzana przez rozbudowaną chińską produkcję pozwoliły wielu rynkom „przeskoczyć” etap długotrwałego uzależnienia od paliw kopalnych. Dodatkowo część instalacji została uruchomiona w warunkach „przedzmianowych” regulacji rynkowych, co w kilku krajach spowodowało natychmiastowy napływ projektów przed planowanymi zmianami taryf czy subsydiów. To złożyło się na falę instalacji, która w krótkim czasie dostarczyła ogromne ilości czystej energii.
Europa i USA zmagają się z chwilowym wzrostem spalania węgla
W praktycznym wymiarze operacyjnym skok udziału PV i wiatru stawia nowe wyzwania: słońce i wiatr są zmienne, a systemy przesyłowe i magazynowe nie we wszystkich krajach nadążają za tempem budowy mocy. Eksperci podkreślają konieczność zwiększenia inwestycji w magazyny energii, regulację popytu i modernizację sieci, by nie zmarnować potencjału nowej mocy i by ograniczyć konieczność doraźnego odpalania elektrowni węglowych czy gazowych w okresach niskiej produkcji odnawialnej. W Unii Europejskiej, na przykład, Ember zwraca uwagę na potrzebę rozwoju baterii i elastycznych rozwiązań systemowych, by utrzymać trend dekarbonizacyjny również poza okresami słonecznego maksimum.