Jeszcze w kwietniu może powstać zespół, który rozwiąże spory między użytkownikami ogrodów a miastami. O kompromis nie będzie łatwo
Obowiązująca od 19 stycznia ustawa z 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz.U. z 2014 r. poz. 40), choć okrzyknięta jako kompromisowa, nie uspokoiła nastrojów wśród działkowców. W dalszym ciągu nie mogą się porozumieć w sprawie zajmowanych terenów ze Związkiem Miast Polskich. I to mimo że sam ZMP zapewnia, iż dążąc do zabezpieczenia interesów gmin, nie zamierza ograniczać praw działkowców.

Wniosek o likwidację

W grudniu ZMP, któremu szefuje prezydent Poznania Ryszard Grobelny, poprosił prezydenta Bronisława Komorowskiego o skierowanie ustawy – już po jej podpisaniu – do Trybunału Konstytucyjnego. Choć minęło już kilka miesięcy, działkowcy wciąż oskarżają Związek Miast Polskich o torpedowanie ustaleń z zeszłego roku. Do tej pory lokalne zarządy działkowe piszą w tej sprawie listy otwarte lub kierują korespondencję bezpośrednio do Pałacu Prezydenckiego.
Zdaniem ZMP nowa ustawa nie w pełni zabezpiecza interesy gmin, zwłaszcza w kontekście ewentualnej likwidacji ogrodów położonych na terenach samorządu. Szczególnie nie podoba mu się sformułowanie, według którego właściciel nieruchomości może zgłosić do stowarzyszenia ogrodowego wniosek o likwidację działek. Związek przekonuje, że nie do pomyślenia jest, iż to właściciel nieruchomości występuje z wnioskiem do jej użytkownika.
Ostatnio jednak pojawiła się szansa na kompromis. Jak poinformował nas mec. Bartłomiej Piech reprezentujący Polski Związek Działkowców, zaproponowali oni, by powstał zespół konsultacyjny, który wypracuje standardy wzajemnej współpracy w kwestii likwidacji ogrodów i uregulowania tytułów prawnych do działek.
– Chcemy, by powstał dokument dobrych praktyk, którym członkowie ZMP i przedstawiciele ogrodów mogliby się posługiwać na potrzeby codziennej współpracy m.in. w sprawach dotyczących likwidacji ogrodów – mówi mec. Bartłomiej Piech.
Lecz w tym momencie drogi działkowców i samorządów się rozchodzą. Pierwsi chcą się porozumieć, nie ruszając przy tym zapisów nowej ustawy. Drudzy chcą, aby ustalenia znalazły wyraz w postaci nowelizacji przepisów.
– Jest za wcześnie, by nowelizować ustawę, która na dobrą sprawę jeszcze nie zaczęła działać i nie wytworzyła się praktyka jej stosowania. Słuszność takiego stanowiska potwierdza zresztą to, iż znaczna część zarzutów czy obaw zgłaszanych przez przedstawicieli ZMP opiera się naszym zdaniem na błędnej interpretacji ustawy, a więc nie ma pokrycia w rzeczywistości – argumentuje Bartłomiej Piech.
– Drobna nowelizacja nie zaszkodzi ani działkowcom, ani nikomu innemu. Uważamy, że pewne sprawy trzeba wyczyścić, nie pogarszając sytuacji działkowców – ripostuje Andrzej Porawski z ZMP.
Dodaje, że właściciel terenów (czyli gmina), na których położone są działki, powinien co najwyżej informować użytkownika o likwidacji ogrodu, przy zachowaniu obowiązków ustawowych zakładających rekompensaty dla działkowców.
– Nie mamy zasadniczych uwag do ustawy, więc myślę, że uda nam się porozumieć. Tym bardziej że dochodzą do nas sygnały, że prezydent raczej nie będzie chciał kwestionować tej ustawy – mówi Andrzej Porawski.

Gminy podzielone

Jak podkreśla Polski Związek Działkowców, wśród samorządów zrzeszonych w ZMP nie ma jednomyślności w sprawie działek. Jako dowód podaje stanowiska kolejnych prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, którzy nie zgadzają się z linią przyjętą przez zarząd związku. „Przepisy obywatelskiej ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych nie kolidują zarówno z lepszym, dalszym funkcjonowaniem ogrodów działkowych, jak również z jednoczesnym uwzględnieniem własności gminnej i możliwościami dalszego rozwoju miasta” – napisał prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.
Podobne stanowisko przyjął też burmistrz Uniejowa Józef Kaczmarek.
„Uważam, że brak jest podstaw do kierowania dopiero co uchwalonego prawa do Trybunału Konstytucyjnego. Działkowcy swoją determinacją w obronie przepisów nowej ustawy o ROD udowodnili, że zasłużyli na zapewnienie im spokoju w uprawianiu ich małych poletek oraz ciszy, spokoju, czystego powietrza i dobrego wypoczynku” – napisał w liście do Ryszarda Grobelnego.