W projektach ustaw, które wpływają na dochody samorządów i innych jednostek, często nie ma skutków finansowych. Rząd nie wskazuje też źródeł finansowania takich zmian.
Wprowadzenie nowej ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2009 r. nr 157, poz. 1240 z późn. zm.) to dzieło obecnego rządu. Mimo że ustawa obowiązuje od ponad dwóch lat (weszła w życie 1 stycznia 2010 r.), Rada Ministrów nie zawsze stosuje się do narzuconych sobie wymogów.
Chodzi o wymagania, jakie przewiduje art. 50 ustawy. Zgodnie z tym przepisem przyjmowane przez rząd projekty ustaw oraz akty prawne, które powodują zwiększenie lub zmniejszenie dochodów jednostek sektora finansów publicznych (w tym m.in. gmin, powiatów i województw), muszą określać wysokość tych skutków, wskazywać źródła finansowania zmian oraz zawierać m.in. opis celów nowych zadań.

Co musi być w projekcie ustawy, która wpływa na dochody lub wydatki jednostek:
● skutki finansowe zmian
● wskazanie źródeł ich sfinansowania
● opis celów nowych zadań i mierników określających stopień realizacji celów
● maksymalny limit wydatków wyrażony kwotowo na okres 10 lat budżetowych



Sprawdziliśmy, jak wygląda to w praktyce.
Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, wskazuje, że nikt nie określił skutków finansowych np. w projekcie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, mimo że przepisy te znacząco wpłynęły na finanse samorządów.
Inicjatorzy akcji „Stawka większa niż 8 mld” wskazali na kolejne pięć ustaw, w których nie było oceny skutków regulacji, a więc naruszały one art. 50 ustawy o finansach publicznych. Projektodawcy przyznawali, że nie da się oszacować skutków finansowych.
Zdaniem Andrzeja Porawskiego może wystąpić sytuacja, że skutków finansowych nie da się wyliczyć, ale oszacować można je zawsze. Trzeba jedynie przyjąć określone założenia.
Samorządy policzyły, że na zmianach zaledwie sześciu ustaw, w których zabrakło określenia skutków, tracą rocznie ok. 1 mld zł.
W przepisach nie ma też żadnej sankcji za niepodanie skutków finansowych. Podane dwa wymogi to nie wszystko, czego ustawa o finansach publicznych wymaga od projektodawców. Jeśli projekt powoduje zwiększenie wydatków jednostek, powinien on też określić maksymalny limit tych wydatków wyrażony kwotowo, na okres 10 lat budżetowych wykonywania ustawy, oddzielnie dla każdego roku.
Trzeba przyznać, że w wielu projektach pojawiają się już skutki finansowe zmian. Przykładowo w ostatnim projekcie nowelizacji ustaw o PIT i CIT rząd wskazał, że dzięki zmianom do budżetu państwa wpłynie 224 mln zł, a do budżetów jednostek samorządu terytorialnego – 67 mln zł. Z kolei w wyniku projektu nowelizacji ustawy o VAT, która przewiduje wzrost opodatkowania niektórych towarów i usług, do budżetu trafi dodatkowo ok. 67 mln zł.
Przed wprowadzeniem zmian prof. Eugeniusz Ruśkowski, kierownik Katedry Finansów Publicznych i Prawa Finansowego Uniwersytetu w Białymstoku, mówił nam, że art. 50 ustawy ma zabezpieczyć finanse publiczne przed nieprzewidzianymi sytuacjami.
Wyjaśniał, że jeżeli projektodawca nie wypełni tego wymogu, to przepis skutkujący zmniejszeniem dochodów lub zwiększeniem wydatków samorządów będzie niezgodny z ustawą systemową, a więc będzie mógł być zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego.
Samorządy właśnie pracują nad złożeniem takiej skargi do trybunału.