Ma pobudzać aktywność społeczną mieszkańców, tymczasem z inicjatywą lokalną problem jest już na poziomie gmin. W części z nich brakuje odpowiednich przepisów – wynika z kontroli Najwyższej Izby Kontroli.
20 proc. zbadanych przez NIK gmin nie określiło w formie uchwały trybu ani szczegółowych kryteriów oceny wniosków. Mieszkańcy nie wiedzieli więc, co będzie podstawą oceny składanych przez nich propozycji. To niejedyne błędy w sprawdzonych przez izbę samorządach.
Z badania wynika na przykład, że inicjatywę – której podstawową zasadą jest zaangażowanie mieszkańców w realizację zgłoszonego zadania – mylono z innymi formami: budżetem obywatelskim i funduszem sołeckim.
Część zarządzeń wójtów zawierała regulacje niezgodne z przepisami ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 688). W 30 proc. gmin – w wewnętrznych przepisach – nie określono, kto za inicjatywę lokalną odpowiada. Jedynie w dwóch – w Warszawie i Legionowie – powołano osobne komórki, które odpowiadają za bezpośredni kontakt z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi, w tym koordynatorów i zespoły zajmujące się tematyką inicjatywy lokalnej. W Ostrowie Wielkopolskim – jak podaje NIK – informacje o inicjatywie były dostępne na stronie internetowej urzędu i w specjalnej broszurze. Miasto promowało ją także w lokalnej telewizji. To jeden z niewielu dobrych przykładów.
NIK zbadała 20 gmin. Do 600 (liczących od 5 do 50 tys. mieszkańców) wysłała ankiety, na które odpowiedziało 72 proc. samorządów. Wynika z nich, że w latach 2015–2017 z inicjatywy lokalnej skorzystało jedynie 11,5 proc. gmin.
– Inicjatywa lokalna jest najbardziej ambitną formą zaangażowania obywatelskiego, bo wymaga poświęcenia czasu, czasami własnych pieniędzy, w pracę na rzecz społeczności lokalnej. Trudno oczekiwać, że będzie to rozwiązanie powszechne – mówi dr Dawid Sześciło, specjalista w zakresie prawa administracyjnego, ekspert Fundacji Batorego.
Jak zaznacza, gminy powinny robić więcej, by uświadamiać mieszkańców, że takie rozwiązanie funkcjonuje.
– Inicjatywa lokalna czeka na odkrycie. Dużo łatwiejszą formą zaangażowania jest budżet obywatelski, bo wystarczy zagłosować na projekt przygotowany przez kogoś innego – podkreśla Sześciło.
Do skontrolowanych urzędów wpłynęło 1965 wniosków dotyczących inicjatywy lokalnej. Najwięcej złożyli mieszkańcy Torunia (293), Warszawy (230), Halinowa (209) i Krotoszyna (229). Najmniej wpłynęło do urzędów gmin Gniewkowo (6) oraz Lipno (13). W pozostałych złożono od 26 do 185 wniosków. Najczęściej dotyczyły budowy, rozbudowy lub remontu dróg, kanalizacji sieci wodociągowej i obiektów małej architektury. We wszystkich 18 gminach, w których realizowane były zadania w ramach inicjatywy lokalnej, wnioskodawcy wywiązali się z podjętych zobowiązań: pracy społecznej, świadczeń pieniężnych lub rzeczowych. W siedmiu brakowało harmonogramu, kosztorysu realizacji zadania, bądź obu tych dokumentów, umowy z wnioskodawcami nie były pisemne, nierzetelnie dokumentowano sprawy dotyczące realizacji zadań.